4.

60 2 0
                                    

Pov Jungkook

Spojrzałem na ekran telefonu, że też w takim momencie zadzwonił.

- Nie znam tego numeru. - zdziwiłem się - Może to coś z kawiarni... - spojrzałem przepraszająco na chłopaka - Halo?

- Cześć Jungkook. - usłyszałem kobiecy głos po drugiej stronie, może trochę zbyt piskliwy.

- Kto mówi?

- Zostawiłeś dzisiaj swój numer w firmie Shin&Min i pomyslałam, że...

- Nie zostawiłem go dla Ciebie. - przerwałem jej surowo.

- Tak, ale... - rozłączyłem się widząc czerwonego Suge. - Coś się stało? - uśmiechnąłem się i położyłem dłoń na jego policzku, delikatnie pocierając kciukiem.

- Kto to był? - zapytał, widziałem, że był zły.

- Nie znam jej imienia, ale pracuje u Ciebie na recepcji. Zostawiłem numer, w razie gdybyś nie chciał się dzisiaj z nikim widzieć. - tłumaczyłem z uśmiechem na twarzy - Nie musisz być zazdrosny... Od kilku lat z nikim się nie umawiałem. - powiedziałem nieśmiało.

- Nie jestem zazdrosny! - zaprzeczył od razu, lekko się rumieniąc. Przytulił mnie mocno, co odwzajemniłem. Nie chce go puszczać, już nigdy!

- Chyba musimy już iść, oboje mamy jutro pracę. - powiedział niechętnie, odsuwając się.

- Tak, jasne. - wstałem otrzepując swoje spodnie. - Nie chciałem Cię tak długo zatrzymywać... - znów poczułem się niepewnie. Tylko On potrafi sprawić, że moja pewność siebie gdzieś znika...

- Nie zatrzymałeś mnie, gdybym nie chciał, nie byłoby mnie tu. - powiedział wstając. - Podwieźć cię ? - zapytał miło

- Nie musisz, poradzę sobie. - uśmiechnąłem się, łącząc nasze dłonie razem. Przyjemny dreszcz rozlał się po moim ciele. I wiedziałem, że jemu też się to spodobało. Ścisnął je mocniej i podniósł do swoich ust. Z zapartym tchem obserwowałem jak całuje wierzch mojej dłoni. To mój chłopak!

- Cieszę się, że porozmawialiśmy... - skinąłem głową i zeszliśmy na dół. Biłem się z myślami. Nie miałem pojęcia jak się z Nim pożegnać. I gdy dotarliśmy do jego samochodu odwrócił się do mnie i spojrzał prosto w oczy. Zbliżył się szybko i cmoknął mnie w policzek z lekkim uśmiechnąłem.

- Do zobaczenia niedługo. - szepnął i wsiadł do auta. Długo tak stałem i patrzałem jak odjeżdża...

Szczerzyłem się całą drogę do domu. Byłem szczęśliwy. Nie spodziewałem się takiego obrotu sytuacji. Nawet nie śniłem, że On mógłby czuć to samo co ja i że to uczucie wciąż we mnie jest... Zawsze obwiniałem się o jego odejście, o to że zbyt mocno pokazywałem co czuje, narzucałem mu się, ingerowałem w jego życie i wiele innych pogrążających mnie rzeczy... Bolał mnie fakt, że zamiast ze mną porozmawiać albo rzucić się w moje ramiona, wybrał ucieczkę, ale czy to się teraz liczyło? Zdecydowanie nie!

Przygotowałem się do spania, położyłem się z telefonem w ręku. Chciałem mu coś napisać, życzyć miłej nocy. Ale nie mam jego numeru, ten wcześniejszy jest nieaktywny, od 7 lat...

Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, ale budzik zadzwonił zdecydowanie za szybko. Przetarłem twarz i wyłączyłem irytujący dzwonek.

- Wiadomość? - zdziwiłem się.

"Dobranoc ♡♡"

W pierwszej chwili pomyślałem, że to może być znów ta dziewczyna z firmy Mina, ale to zupełnie inny numer. Serce zabiło mi szybciej gdy uświadomiłem sobie, że to może być Yoongi. Trzęsącymi palcami zacząłem stukać w klawiaturę, ale po chwili usunąłem wszystko...

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now