11

29 1 0
                                    

Pov Jungkook 

- Co Cię powstrzymuje? - spytałem zadziornie, zaciskając palce na jego wąskich biodrach...

- Rzeczy przyziemne. - westchnął i wtulił się w moją szyje, zaciągnąłem się jego zapachem.

- Musisz popracować dzisiaj? - spytałem niepewnie.

- Nikt dzisiaj nie zaciągnie mnie do biura chyba, że Ty byś to zrobił. - mruknął całując moje ramie.

- Nie ma mowy. - zaśmiałem się. - Mówiłem Ci już? - objąłem jego twarz dłońmi - Kocham Cię, Yoongie. - cmoknąłem go w czoło, nos i na końcu w usta.

- Ja ciebie też, Króliczku. - przysunąłem go jeszcze bliżej siebie. Połączyłem nasze usta w powolnym, ale intensywnym pocałunku i znów przerwał nam burczący brzuch.

- Chodźmy w końcu Cię porządnie nakarmić. - zaśmiałem się i pociągnąłem go do kuchni. Usadziłem na stołku przy wyspie kuchennej, założyłem fartuszek na swoje nagie ciało i zabrałem się za przygotowywanie posiłku. Rozmawialiśmy swobodnie, może czasem zbyt mocno flirtując, ale nie mogłem się wyzbyć uczucia, że to jest najwspanialsza część mojego życia i, że może być tylko lepiej.

- Smacznego. - postawiłem przed Nim zupę z różnymi przystawkami i ryżem. Usiadłem obok Niego, podając mu dodatkowo pałeczki i łyżkę.

- Smacznego. - czekałem cierpliwie aż skosztuje. Moje umiętności kulinarne znacznie się poprawiły. - Mmm... pychota. - delektował się, zamykając przy tym oczy. Zachichotałem i sam wziąłem się za jedzenie. Byłem cholernie głodny już.

 - To co teraz robimy Kochanie? - spytał wkładając naczynia do zmywarki, miałem wrażenie, że specjalnie eksponuje mi swój zgrabny, blady tyłek. Wiem, że było mu mało, ciągle był podniecony, co kompletnie mi nie przeszkadzało. 

- Prawdę mówiąc... - zamyśliłem się, stukając palcem w brodę - Wyjdźmy stąd. Chodźmy na spacer. Powdychajmy świeżego powietrza... - widziałem jak rozczarowanie wbiega na jego twarz, ale siedzenie w domu, cały dzień, nie jest w moim stylu. - To jest luźna propozycja Skarbie, jeśli nie chcesz to nie musimy wychodzić. - podszedł do mnie, odwróciłem się do Niego przodem i usadziłem na swoich kolanach.

- Chodźmy, masz racje... Dotlenimy się. - Przejechał dłońmi po moich ramionach, aż w końcu wplątał palce w moje włosy. Uwielbiam gdy to robi i chyba On też to lubi. Położyłem dłonie na jego udach, gładząc je. Przymknął oczy, rozkoszując się tym dotykiem. Pocałowałem go w szyję, tuż pod jabłkiem Adama.

- Pożyczysz mi jakieś ubranie? 

- Pewnie. - próbował zejść z moich kolan, na co mu nie pozwoliłem. Chwyciłem go mocno za uda, na krawędzi pośladków i wstałem razem z Nim. On nosił mnie już dwa razy, nie będę dłużny... Przecież też jestem silny.

Zaśmiał się na głos z zaskoczenie. Uwielbiam ten dźwięk, Suga tak rzadko śmieje się na głos...

Oplótł mnie nogami w pasie i mocno zacisnął. Czyżby się bał, że go upuszczę? Postawiłem go dopiero w garderobie.

- Proszę Kochanie. - podał mi dresy, bieliznę i koszulkę. Dla siebie wziął to samo. Ubrałem się szybko i wziąłem w ręce bluzę szatyna. Gdy tylko miałem okazję, założyłem mu ją przez głowę, poprawiłem kaptur.

- Chodźmy. - złapałem go za dłoń. Ubraliśmy buty i zaledwie 15 minut później spacerowaliśmy po parku. Nie byłem pewny czy odpowiada mu okazywanie sobie czułości w miejscach publicznych, więc trzymałem ręce przy sobie. Ale cholernie mnie korciło, żeby złapać go za dłoń. 

W pewnym momencie Yoongi się zatrzymał, wyciągnął moją rękę z kieszeni i splótł nasze dłonie razem, po czym ucałował wierzch mojej. Spojrzał mi w oczy i przysunął się łapiąc mnie w talii. 

- Mam nadzieję, że się mnie nie wstydzisz. - zatkało mnie, jak mógł tak pomyśleć. Złączył nasze usta razem. Oddałem pocałunek od razu.

- Nie wiedziałem, jak Ty się z tym czujesz. Wolę być ostrożny, niż Cię czymś spłoszyć. - ścisnąłem mocniej jego dłoń - Nigdy się Ciebie nie wstydziłem.

- Teraz niczym mnie nie spłoszysz. Nie ma szans, żebym od Ciebie odszedł. Jesteś na mnie skazany. - powiedział ruszając dalej. 

- W takim razie, Ty na mnie. - było tak przyjemnie, spokojnie... Nie liczyło się nic poza Yoongim. Rozmowa też była idealna, opowiadaliśmy o swoim życiu z pasją i słuchaliśmy z zaciekawieniem. Dowiedziałem się o nim wiele nowych rzeczy, ale pozostawiał też jakąś tajemnice, sekret. Coś  czego nie chciał mi mówić, przynajmniej nie teraz. 

- Czy chcesz, żebym już od dzisiaj u Ciebie spał? - zapytałem nieśmiało. Byliśmy zaledwie kilka przecznic od mojego mieszkanka. 

- Tak, bardzo chcę. - odpowiedział bez wahania, co bardzo mnie urzekło. Jest taki zdecydowany w naszej kwestii. Aż dziwne, że wtedy tak po prostu uciekł. Nie wyjaśniając niczego... - Chyba, że chcesz wrócić do siebie? - zapytał cicho.

- Jeszcze się Tobą nie nacieszyłem. - zbliżyłem się do jego ucha - I wiem, nigdy nie zdołam. - szepnąłem. Pociągnąłem go w kierunku mojej kawalerki.

Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy, kosmetyki, bieliznę, ubrania... Wziąłem wszystkiego na kilka dni. 

Widziałem jak Yoongi rozgląda się po małym mieszkanku. Pewnie nie tak wyobrażał sobie moje miejsce. Było zagracone książkami, sprzętem sportowym, pamiątkami. Również tymi, które przypominały o Nim. 

Wróciliśmy do jego domu i ten wieczór był bardziej magiczny niż mogłoby się to wydawać. Kochaliśmy się jeszcze raz, potem kolejny... Noc była dla nas długa. 

Yoongi był delikatny, ostrożny, a jednocześnie stanowczy i dominujący. Uwielbiałem go takiego, to zupełnie inna osoba, niż ta którą pamiętam sprzed lat... I wciąż trudno mi w to uwierzyć, w moje szczęście. Chce pokazać mu jak wiele dla mnie znaczy, oddać mu całego siebie ze wszystkim co mam i co mogę zaoferować. Nie będzie żałował, że jednak mnie wybrał...

...

__________________

Hejo... jesteście tu?

NaatVenatrix2000

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naat
Venatrix2000

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz