12.

34 1 1
                                    

Pov Jungkook

Następnego ranka musiałem szybko rozstać się z Yoongim. On jeszcze spał, a mnie wzywały obowiązki.

- Kochanie...? - szepnąłem mu do ucha, gdy byłem już w pełni gotowy do wyjścia - Kochanie muszę już iść do pracy. - ogarnąłem mu włoski z twarzy. - Miłego dnia i kocham Cię. - uśmiechnąłem się pod nosem. Chciałem żeby każdy ranek tak wyglądał. - Przyjdź później na kawę do kawiarni. - dałem mu lekkiego buziaka i wyszedłem z pokoju, a potem z mieszkania.

Czułem się cudownie, kochałem i byłem kochany! Odwzajemniona miłość jest wspaniała!

Szybko rzuciłem się w wir pracy, odbierałem dostawy za dostawą, piekłem, dekorowałem, obsługiwałem. Wszystko z dużym uśmiechem na twarzy.

- Słyszałaś co się stało? - jedna klientka szeptała do drugiej, wskazując przy okazji na duży telewizor.

- Nie. O czym mówisz? - odpowiedziała ta druga i już każdy na sali oglądał popołudniowe wiadomości. Sam podgłośniłem odbiornik i zacząłem słuchać.

- Wczoraj wieczorem znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn... - głos reportera zmroził mi krew w żyłach - Nie wygląda to na samobójstwo. Mężczyźni zostali brutalnie zamordowani. Sąsiedzi niczego nie słyszeli, nie ma świadków. Policja podaje, że to morderstwo z zimną krwią i przejrzeli już osiedlowe monitoringi. - tu zaczęli pokazywać nagrania z kamer ulicznych. - Widzimy tylko jak zamaskowany mężczyzna podjeżdża motorem pod budynek. Niestety nie mamy dowodów, że to On. - zrobili zbliżenie na czarnowłosego mężczyzna. Wysoki, umięśniony i dziwnie znajomy...

- Co to ma być?! - przeraziłem się. Twarz może zamaskowana, ale... ale... Ale poznam te oczy wszędzie.

- Jungkook? - złapała mnie za ramie moja pracownica - Dobrze się czujesz? Zbladłeś.

- Yyy tak, nie lubię takich tematów. - wskazałem na telewizor.

- To już nie słuchaj tego, idź na zaplecze. - rozejrzałem się po sali. Nikt nie wygląda jakby mógł rozpoznać mordercę.

- Gdyby ktoś wiedział cokolwiek o tym zdarzeniu, prosimy zgłosić się na najbliższy komisariat. - dokończyła reporterka i w tym momencie drzwi do kawiarni się otworzyły, wszedł mój uśmiechnięty Yoongi. Zerknąłem szybko na wiadomości i na szczęście zmienili temat.

Jaką mam pewność, że to on?! Przecież nie zapytam go wprost... To tylko moje domysły... Poza tym, nie ma dowodów na to, że tamten motocyklista wszedł do budynku... wszystkie nagrania są z okolicy i nie widać zbyt dobrze.

- Cześć Yoongi. - uśmiechnąłem się najszczerzej jak potrafiłem. - Jak Twój dzień? - zaprowadziłem go do lady i usadziłem na stołku barowym. Dałem mu szybkiego buziaka i objąłem go mocno. Będzie dobrze! To nie On!!! To nie może być on! 

Pov Suga

Rano gdy miałem już lżejszy sen, słyszałem jak Kookie coś do mnie mówi. Poczułem całusa, mruknąłem coś i chciałem go złapać, ale już go nie było. Po kilkunastu minutach wstałem z zadziwiająco dobrym humorem. Ogarnąłem się i pojechałem do firmy. Wydawało mi się, że nic nie zniszczy tego dnia. Byłem w ogromnym błędzie. Odpaliłem swój komputer i włączyłem wiadomości. Zobaczyłem coś co mnie wkurwiło. Pokazali kolesi których zamordowałem jakiś czas temu, a później mnie. Dziękowałem sobie za to, że zawsze w takich chwilach mam maskę i rękawiczki, ale mogłem bardziej sprawdzić okolice. Teraz mogą wyjść z tego problemy... 

Po skończonej pracy poszedłem do kawiarni. Wszedłem uśmiechnięty mając nadzieję, że Jungkook nic nie widział. Nie mogę pozwolić by się dowiedział... 

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now