67

11 2 0
                                    

Pov Jungkook

- Ohh... dreczysz mnie. Wejdź już... - wysapałem. Nie mogłem się doczekać, byłem strasznie niecierpliwy. Wygiąłem się pod Nim, kiedy wsunął swojego twardego kutasa. - Tęskniłem za Tobą we mnie... - wymruczałem mu w usta. 

Yoongi poruszał się idealnie, wiedział czego chce i jak chce. A kiedy zjechał dłonią do mojego penisa to wiedziałem, że zwariuje z przyjemności...

- Nie dam rady... - wtuliłem się w jego ciało i mocno doszedłem. - Za długo się nie kochaliśmy. - wysapałem. Mąż ruszał się dopóki sam nie doszedł.

- Zdecydowanie za długo... - padł szczęśliwy obok mnie, od razu się przytuliłem.

- Jutro mają wstawić okna? - spojrzałem na Niego, miał uroczą minkę.

- Tak i zamontują rolety. - uśmiechnął się. 

- To dobrze. Chciałbym już wrócić do domu. - wstałem z łóżka i poszedłem się umyć. Założyłem bokserki i ułożyłem się pod kołdrę. - Śpij dobrze Kochanie.

- Dobranoc. - pocałował mnie w czoło i przysunął do siebie.

Obudził mnie dźwięk telefonu. Z zamkniętymi oczami go odszukałem i przyłożyłem do ucha.

- Halo? - wychrypiałem.

- Panie Min, z tej strony adwokat Wong. - podniosłem się szybko do siadu i odchrząknąłem - Chciałam poinformować, że wszystkie pozwy zostały wysłane do sądu. Za kilka dni powinna być odpowiedź.

- Dziękuję. - ukłoniłem się, ale przecież tego nie widziała.

- Do usłyszenia.

- Miłego dnia. - rozłączyłem się, to bardzo dobra wiadomości.

- Kto to? - usłyszałem zaspanego szatyna. Usiadł i oparł się o mnie.

- Adwokat, pozwy są już w sądzie. - cmoknąłem go w policzek - Wyspałeś się?

- Mhm... - wtulił się w moje plecy. - Która godzina?

- 9. Czas się chyba zbierać, co?

- O 10 ma być ten... ten od szyb, ymm... - zmarszczył brwi

- To wstawaj, nie chcemy żeby "ten ten" musiał czekać. - zaśmiałem się, widziałem, że zgubił słowo.

- Tak kochanie. - wstaliśmy, Yoongi poszedł pod prysznic, a ja ubrałem się i zebrałem nasze wszystkie rzeczy. Min nas wymeldował i pojechaliśmy do domu, dosłownie chwilę szybciej przed szklarzem.

Po około 6 godzinach mieliśmy wstawione okna i zamontowane rolety.

- No Króliczku, teraz nikt nam się nie włamie. - uśmiechnął się i mnie przytuliłem. - Za niedługo powinny przyjechać meble. - spojrzał na zegarek

- Nie mogę się doczekać... - dom może był pusty, ale bezpieczniejszy z oknami. Zdążyłem zrobić nam lemoniadę kiedy na podjazd wjechała ciężarówka z meblowego.

- Zabawę czas zacząć... - uśmiechnąłem się do męża, kiedy kartony z meblami były już w środku. Poustawialiśmy te których składać nie trzeba i zabawa w układanki się zaczęła. 

- Wypróbujemy je? - zapytał kładąc się na  miękki materac nowego łóżka.

- Na pewno, ale później. - pacnąłem go w nos - Mamy za dużo pracy.

- Niech będzie. - westchnął i wrócił do składania mebli.

Po 4 godzinach mieliśmy skręcone zaledwie połowę, ale byliśmy już nieźle zmęczeni.

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now