42

21 1 0
                                    

Pov Yoongi

Chce żeby się ułożyło... Chce żebyśmy pozbyli się swoich demonów i mogli szczęśliwie żyć...

Czy to tak wiele?

- Zjedzmy coś... zgłodniałem. - powiedział, gdy odsunęliśmy się od siebie - Są tu jakieś składniki, czy trzeba kupić?

- Jeśli coś jest raczej nie chcemy tego jeść - zaśmiałem się.

- To chodźmy na zakupy. - złapał mnie za dłoń. Poszedłem za młodszym czując rozchodzące się szczęście po moim ciele.

- Będziemy musieli do kogoś pojechać, Kookie. - powiedziałem gdy wróciliśmy do mieszkania po szybkich zakupach.

- Do kogo? Kiedy? - rozpakowywał produkty. 

- Chciałbym żeby to była niespodzianka, a możemy jechać kiedy chcesz. - powiedziałem, chciałem mu pomóc z posiłkiem, ale nie wiedziałem jak, więc po prostu usiadłem na blacie.

- Wiesz, że mam jeszcze przez dwa tygodnie wolne, wybierz taki termin który Ci pasuje. - podał mi kilka warzyw do obrania - Obierzesz? - wcisnął mi nożyk w rękę i wziął się za przygotowanie mięsa.

- To może pojutrze? Jutro odpoczniesz i poszukamy na spokojnie czegoś. - zapytałem, obierając wskazane warzywa. - Co Ty na to?

- Pewnie. - uśmiechnął się. Dokończył gotować i usiedliśmy jeść. Było tak zwyczajnie...

- Co z Twoim mrokiem? Dawno nic nie mówiłeś... - zagadał. Wiedziałem, że prędzej czy później zapyta...

- Jest i siedzi cicho. Jak przesłuchiwałem tego kolesia z mafii to współpracował ze mną. - odparłem lekko się uśmiechając

- To było miesiąc temu i dopiero teraz mi mówisz, że współpracujesz ze swoim demonem? - otworzył szerzej oczy - To ogromny postęp...

- Nie uświadomiłem sobie tego wtedy, więc nic nie mówiłem. Odkąd znalazłem Cię na podłodze, mocno się uspokoił. - powiedziałem, czując łzy na to wspomnienie.

- Nie ma za co. - mrugnął do mnie.

- A co z tobą, czujesz się jakoś lepiej po lekach? - zapytałem patrząc na niego

- Powinienem, prawda...? - wziął głęboki oddech - Ból w klatce piersiowej jest rzadszy.

- Chociaż tyle. Chciałbym żebyś chodził do psychiatry nawet jeśli tylko po recepty.

- Do psychiatry? - zdziwił się - Przecież już mnie zwolnili z leczenia psychiatrycznego, mogę leczyć się u psychologa.

- Wiem, ale jednak psycholog nie może przepisywać leków tak jak psychiatra. Po prostu byłbym spokojniejszy. - powiedziałem niepewnie patrząc w jego oczy. To nie tak, że myślę, że jest stuknięty. Po prostu się martwię, cholernie mocno...

- Nie chce chodzić otępiały, a tak się właśnie czułem po tych wszystkich lekach. - westchnął - Poza tym Ryan zawsze przepisywał mi leki idealnie dobrane pode mnie. On zna mnie najlepiej, wie co mogę wziąć, a czego nie... - zdenerwował się

- Rozumiem. Nie będę Cię namawiał, decyzja należy do Ciebie. Wiem, że są leki które nie otępiają. To z troski, Kochanie.. - lekko się uśmiechnąłem.

- Mhm. Co z Twoją terapią?

- Długo na niej nie byłem. - stwierdziłem, marszcząc brwi. - Wiesz co? Jednak będę Cię namawiał. Chcę mieć pewność, że robimy wszystko abyś wyzdrowiał. - powiedziałem poważnie, na co prychnął. 

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz