47

17 3 3
                                    

Pov Suga

         Gdy Kookie wyszedł, powoli się ogarnąłem i stwierdziłem, że jednak zadzwonię do znajomego. Dawno temu moja firma współpracowała z jego i tak się zakolegowaliśmy... Po kilkunastu minutach był w mieszkaniu.

- Cześć Yoongiś! - krzyknął chcąc się na mnie rzucić, zatrzymałem go i odsuwałem się, ale był wytrwały i w końcu mnie przytulił.

- Hej. Tae bierzmy się do pracy. - powiedziałem wyplątując się z jego uścisku.

- Kotku, przeprowadzasz się? - zapytał łapiąc mnie za dłoń. Wcześniej nie był taki nachalny.

- Tak. - odpowiedziałem krótko i od razu sięgnąłem po karton, żeby nie mógł dłużej mnie trzymać.

- Nie możesz. - jęknął i tym razem przylgnął do moich pleców.

- Taehyung przestań. Jestem zaręczony. - odparłem znów go odpychając.

- Jak to?! Kiedy? Z kim?! - zalał mnie pytaniami. Był wyraźnie zniesmaczony.

- Nie powiem Ci. Jeśli nie chcesz mi pomóc to wracaj do siebie. - stwierdziłem. Po chwili wsiedliśmy do ciężarówki i pojechaliśmy do mojego wcześniejszego mieszkania spakować rzeczy z stamtąd. V co chwilę mnie dotykał udając, że to przypadek. Denerwowało mnie to, ale przestałem zwracać mu uwagę. To i tak nie działało. Po 5 godzinach wróciliśmy i zaczęliśmy przenosić resztę rzeczy.

- Skarbie, jesteś zmęczony. Może zrobię Ci masaż? - zapytał zaczynając mnie gładzić po plecach, a to miała być krótka przerwa na złapanie oddechu...
Cały dzień się z Nim męczyłem i miałem już ochotę połamać mu ręce. W pewnym momencie drzwi się otworzyły, a przez nie wszedł smutny Jungkook.

- Króliczku, wszystko dobrze? - zapytałem, od razu do Niego podchodząc

- T-taaak... - przeciągnął - Kto to? - wskazał kiwnięciem głowy na chłopaka za mną. Sam spojrzałem na Tae, a ten nie miał najlepszej miny...

- To mój przyjaciel, Taehyung. - powiedziałem chłodno, prawdę mówiąc miałem już dość jego obecności. - I na Niego już czas. - dodałem w stronę bruneta

- Cześć, miło Cię poznać... - Jk uśmiechnął się do chłopaka - Pierwszy raz poznaje przyjaciela Yoongiego. - byłem lekko zaskoczony, tym jak chętnie chciał go poznać. 

- Taa cześć... - V mruknął patrząc na mojego blondyna z góry i z pogardą. - Kotku, do zobaczenia niedługo. - pocałował mnie w policzek i zanim zdążyłem na to zareagować, wyszedł z zadowolonym wyrazem twarzy. Zacisnąłem mocno szczękę i pięści, spojrzałem niepewnie na Kookiego. Widziałem zazdrość na jego twarz, wyglądał uroczo...

- To jakiś bliski przyjaciel? - zmarszczył brwi. 

- Nie dla mnie. Naprawdę. Nic mnie z nim nigdy nie łączyło i nie będzie łączyć. - powiedziałem szybko. Nie chciałem żeby ten koleś zniszczył to co jest między nami.

- W porządku. - uśmiechnął się słabo - Ufam Ci. - cmoknął mnie w policzek i poszedł do kuchni. Poszedłem za chłopakiem i wtuliłem się w jego plecy gdy robił coś do picia.

- Jesteś jedyną osobą z którą chce żeby mnie coś łączyło. - szepnąłem całując go po każdym słowie.

- Kochanie? Czemu się tłumaczysz, zrobiłeś coś złego? - zaśmiał się i odwrócił - Ufam Ci, słyszysz... ? - złapał mnie za twarz. - Jeśli mówisz, że nic Cię z Nim nie łączy to ja w to wierze. Ale wolałbym, żeby Cię tak nie dotykał.

- Ja też tego chcę, ale nic na Niego nie działa. - mruknąłem łącząc nasze czoła. - Kocham cię całym moim serduszkiem. - szepnąłem przymykając oczy 

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz