8.

50 2 0
                                    

Pov SUGA.

- Może idź się położyć i porozmawiamy jak się wyśpisz? - zapytałem spokojnie.

- Nie! - zaprzeczył gwałtownie. - Chce to powiedzieć teraz, póki mam odwagę. - zagryzł nerwowo wargę, biorąc głęboki wdech - Przepraszam Yoongi. Postawiłem Cię w dziwnej sytuacji. Nie chciałem tego... - zaciskał dłonie w pięści, musiał być cholernie zdenerwowany - Chce powiedzieć, że... że mi wstyd. - spuścił głowę. - Zachowałem się jak gówniarz, napalony nastolatek... Nie patrz na mnie inaczej, po prostu z Tobą tracę nad sobą kontrolę. - podszedł do mnie i złapał za obie dłonie - Nigdy nie chciałem, żebyś czuł się winny, nie zrobiłeś nic złego. - spojrzał na nasze ręce. - Co Ci się stało? - zmartwił się podnosząc zabandażowaną dłoń.

- To jest nie ważne. - powiedziałem łapiąc jego brodę, żeby na mnie spojrzał. - Nie powinno Ci być wstyd. Nie tylko Ty tracisz kontrolę. - mówiłem ściszając głos. - Przepraszam Cię za tamtą sytuację. Takie rzeczy nie powinny... - zamilkłem i westchnąłem, nic mnie nie tłumaczy. Pocałowałem go w nos i się uśmiechnąłem. - Pamiętaj, że jesteś jedyną osobą którą kochałem, kocham i będę kochać. - szepnąłem patrząc w jego cudowne, błyszczące oczy. Wtulił się we mnie bardzo mocno. 

- Chociaż pozwól mi to porządnie opatrzeć. - pociągnął mnie w stronę salonu. - Gdzie masz apteczkę?

- W łazience. - powiedziałem siadając na kanapie. Martwi się o mnie. W sumie to zawsze się o mnie martwił i troszczył. Odkąd sięgam pamięcią, On taki właśnie był! 

- Kookie...? - zwróciłem jego uwagę. - Dziękuję, że się o mnie dbasz. - dodałem lekko się uśmiechając.

- Przyzwyczajaj się. - uśmiechnął się i poszedł do łazienki. Chwile później wrócił z małą skrzyneczką. Zdjął swoją jeansową kurtkę, ukazując swoje umięśnione ręce. Zaczął odwijać opatrunek. 

Pov Jungkook 

Czułem na sobie jego palący wzrok. Rozpraszał mnie, naprawdę musiałem się mocno skupić, żeby wszystko zrobić jak należy. Uraz wyglądał na dość poważny.

- Jest mocno spuchnięta, pewnie Cię boli przy każdym ruchu. - spojrzałem w jego oczy - Myślę, że powinieneś iść na prześwietlenie, podejrzewam że kości są popękane. - był coraz bardziej zaskoczony. Owinąłem ostrożnie dłoń miękką watą, żeby oddzielić uszkodzenie od opaski uciskowej. Profesjonalnie zabandażowałem cały nadgarstek, usztywniając go. Wszedłem do kuchni by wziąć trochę lodu. Nie krępowałem się i swobodnie poruszałem po jego ogromnym mieszkaniu. - I gotowe. - ułożyłem delikatnie jego rękę na swoim udzie i obłożyłem lodem.

- Jeśli nie będzie lepiej to pojutrze pójdę na prześwietlenie. - powiedział spokojnie, ale jego wzrok był przeszywający. W pewnej chwili ścisnął lekko moje udo, niespodziewany lecz przyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało. 

- Oh... - jęknąłem cicho, zaskoczyłem sam siebie, tym jak zareagowałem. Doprowadzał mnie to do szału. 

- Dziękuję. - szepnął kładąc głowę na moim ramieniu, co chwilę wbijał palce w moje udo.

- Przestań Yoongi. - wziąłem zranioną dłoń w swoją - Ruszając nią, możesz pogorszyć jej stan. - powiedziałem poważniej. Wiem co mówię, jakieś 3 lata temu skończyłem kurs pierwszej pomocy, było tam wiele o złamaniach, poparzeniach i innych ranach. - Przyniosłem Ci ciastka. Posmakujesz? - odsunąłem się lekko, żeby na Niego spojrzeć. Oczka zrobiły mu się bardzo małe, może przez duży uśmiech, albo zmęczenie...?

- Jak ja cię kocham, Kookie... - powiedział uśmiechając się. - Uwielbiam Twoje wypieki. - mocno się przytulił. - A z ręką będzie wszystko dobrze. - cmoknął mnie w szyję, przez co dostałem gęsiej skórki. Uśmiechnąłem się i odsunąłem.

- Obudziłem bestie. - zaśmiałem się. I on nigdy nie był w żadnym związku? Nie wierze... wychodzi mu to całkiem naturalnie. - Kilka lat temu ciężko było wyciągnąć z Ciebie jak się czujesz, nie mówiąc o uczuciach, a teraz ciągle o nich mówisz. - objąłem jego policzek - Jestem dumny i wzruszony. - cmoknęłam go czule w czoło. Wstałem z miejsca i nałożyłem mu tiramisu. 

- To, że taki teraz jestem to tylko i wyłącznie twoja zasługa. - powiedział uważnie mi się przyglądając.

- Mam na Ciebie znakomity wpływ... Smakuj, będziesz moim smakoszem. - podałem mu talerzyk wraz z łyżeczką.

- Z przyjemnością. - wyciągnął rękę żeby odebrać ciastko.

- Może lepiej Cię nakarmię. - zmieniłem zdanie, nabrałem porcje i podsunąłem mu do ust. Nie chciałem żeby nadwyrężał uszkodzoną dłoń.

 - Ej... nie jestem już dzieckiem. - skrzyżował ręce ale i tak pozwolił mi się nakarmić - Mmmm... pyszne. - skomplementował zamykając oczy. Śmiałem się widząc jego urocze miny. Czy to jest na pewno mój stary przyjaciel? Czy ktoś mi go podmienił?

- Ja też Cię kocham, Yoongi. - powiedziałem poważniej - Mocniej, niż możesz to sobie wyobrazić. - odstawiłem talerzyk na stolik przed nami. - I nie interesuje mnie czy byłeś z kimś przede mną. Nie czuj się przez to źle. - uśmiechnął się, a zaraz potem wtulił w moje ciało. Czułem jak głęboko odetchnął. Czuł się aż tak niepewnie?

- Zostaniesz dzisiaj ze mną? - zapytał z nadzieją. Był wyraźnie zmęczony, do tego zaczął ziewać. - Proszę. - dodał ciszej.

- Chodźmy spać, Kochanie. - nie mogłem mu odmówić. Pozwoliłem się zaprowadzić do sypialni. Rozebrałem się z koszulki i spodni i wskoczyłem szybko pod pościel. Czemu się speszyłem? Przecież widział mnie nago... Ale moim zdaniem przespać się z kimś, a spać z kimś to całkowicie dwie różne rzeczy. Spanie ze sobą, czy obok siebie jest o wiele bardziej intymne niż seks...

Szatyn ściągnął z siebie ubranie i wszedłem pod kołdrę, przyciskając się do moich pleców, a potem ostrożnie mnie objął. - Dobranoc. - usłyszałem przy uchu i poczułem buziaka na głowie. Odwróciłem się w jego ramionach, wtuliłem mocniej w ciało mojego mężczyzny. Głowę  ułożyłem w zagłębiu jego szyi, cmokając co jakiś czas jego delikatną skórę. Mruczał z zachwytu...

To będzie cudowna noc...

...

_________________

3/3 dzisiejszych rozdziałów...

Jak wam się podoba? 

Przypominamy, że @Venatrix2000 wciela się w role Yoongiego. 

Venatrix2000

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Venatrix2000

Naat

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Where stories live. Discover now