Rozdział 24. Nowy nauczyciel.

7.6K 600 188
                                    

Wiadomośćo tym co spotkało jednego z najbardziej lubianych nauczycieli obiegła zamek bardzo szybko. Wszyscy martwili się o Slughorna i niemal na każdej lekcji można było usłyszeć pytanie skierowane do innych pedagogów o stan jego zdrowia. Niestety odpowiedzi od tygodnia były takie same:

-Jak na razie bez zmian.

Nastrój w szkole był dość ponury, a uczniowie nawet nie cieszyli się z braku zajęć z Eliksirów który normalnie przywitaliby z uśmiechem. Pewnego marcowego poniedziałkowego ranka przy śniadaniu, ze swojego miejsca wstał dyrektor Dumbledore i oznajmił:

-Od dzisiaj zajęcia z Eliksirów będą odbywać się zgodnie z planem.- w Wielkiej Sali powstało poruszenie. - Cisza! Na zastępstwo przybył do nas profesor Tobias Reed. Mam nadzieję, że przyjmiecie go ciepło i z należytym szacunkiem.

Przy każdym ze stołów uczniowie komentowali pojawienie się nowego nauczyciela, mniej lub bardziej przychylnie.

-To chyba znaczy, że ze Ślimakiem nie jest dobrze. - mruknął Syriusz popijając kawę.

-Przy zatruciu jeśli pacjent jest ustabilizowany, procedura wymaga przetrzymania go 3 tygodnie na obserwacji. - powiedziała Lily pouczającym tonem.

-Skąd ty wiesz takie rzeczy? - zapytał oniemiały Potter, którego ręka zastygła w pół drogi między talerzem a ustami. Rude kosmyki zatańczyły wokół twarzy kiedy dziewczyna wzruszyła ramionami.

-Ile razy mogę mówić o tym, że chcę być Uzdrowicielką?

Dorcas parsknęła śmiechem wiedziała bowiem, że jej przyjaciółka nie znosi powtarzać jednej rzeczy kilka razy.

-Tak czy inaczej - zaczęła Anna. - Musimy się zbierać na zajęcia. -blondynka wstała i wygładziła spódniczkę. - Spotkamy się pod salą.

Kiedy dziewczyna zniknęła za drzwiami jej przyjaciele spojrzeli po sobie ze zdziwieniem.

-Co się z nią ostatnio dzieje? - zainteresował się Remus. - Dziwnie się zachowuje.

-Jest jakaś inna od dłuższego czasu. - przyznała Evans. - Ale nie chce powiedzieć czy coś się stało.

-Może po prostu ma zły dzień... - mruknął Black wpatrując się w siedzącą przy stole Puchonów dziewczynę, która oblała się rumieńcem gdy spostrzegła jego wzrok. Meadowes zacisnęła usta w cienką linię i odwróciła głowę w drugą stronę.

-Chyba złe ostatnie kilka miesięcy - mruknęła brunetka. - Od początku szkoły coś się dzieje.

-Ostatnio znika wieczorami... - wtrąciła Laura. - Może kogoś ma i nie chcę nam powiedzieć, może boi się reakcji bo to Ślizgon!

-Już umawiała się ze Ślizgonami, więc nie miałaby się czego bać. -odparła Evans. - A teraz lepiej też zbierajmy się na zajęcia bo się spóźnimy.


<>

Nowy nauczyciel od Eliksirów był młody. W mniemaniu niektórych za młody - miał około 25lat i wyglądał na osobą stanowczą, która wie czego chce. Już po pierwszych słowach dało się wyczuć pasję jaką darzy ten  przedmiotem.

-Wiele osób nie docenia sztuki warzenia mikstur, która daje nam niemal nieograniczone możliwość. - Jego głos był przyjemnie niski,dlatego wiele dziewcząt wpatrywało się w niego z uwielbieniem. -Nie każdy też ma odpowiednie predyspozycje, skupienie, uwaga i rozsądek - to cechy które są wymagane do tego aby z sukcesem ukończyć swój wywar. Dziś zajmiemy się Eliksirem Euforii. -Mężczyzna stuknął różdżką w tablicę i sprawił, że pojawiły się na niej polecenia i potrzebne ingredencje. - Zaczynajcie.

Wszyscy czym prędzej pospieszyli do robienia swojego eliksiru, bo wiadomo każdy chce się przypodobać nowemu nauczycielowi - bo pierwsze wrażenie jest najważniejsze.

Lily ze sceptycznym uśmieszkiem patrzyła jak Anna starannie siekała korzonki waleriany, a siedząca obok niej Dorcas ze skupieniem marszczyła brwi.

To tylko nauczyciel, po co robić takie przedstawienie? Myślała i spokojnie zabrała się do pracy. Kiedy podchodziła do szafki z ingrediencjami o mało nie zderzyła się ze Ślizgonką - Olivią Rowle. Dziewczyna wykrzywiła usta i mruknęła cicho.

-Ale cyrk i to dla jakiegoś pajaca.

Lily uniosła wysoko brwi, ponieważ rzadko zdarzało się aby ktoś z domu Węża, normalnie z nią rozmawiał. Kiedy jednak Olivia nie rzuciła żadnego kąśliwego komentarza Evans się rozluźniła.

-Musisz przyznać, że jest dosyć przystojny. - rudowłosa dziewczyna odpowiednio ściszyła głos. - Chociaż Holly przeszła samą siebie.

Olivia powędrowała za wzrokiem Gryfonki w stronę stolika gdzie znajdowali się Puchoni. Holly Jenkins rozpięła guziki swojej bluzki, tak że widoczna była koronka biustonosza, przez co biedy Edgar Tanaka nie mógł się skupić na pracy.

Ślizgonka zachichotała cicho i mrugnęła do Evans, gdy ta wracała na swoje miejsce. Lekcja mijała spokojnie, czasem przerywana tylko uwagami kilku dziewcząt chcących zwrócić na siebie uwagę wykładowcy.Profesor Reed jednak przyjmował to z delikatnym uśmiechem i zawsze odpowiadał grzecznie na zadawane pytania.

Kiedy pod koniec zajęć przyszło do oceniania Eliksirów przyszła kolejna ocenianie pracy, Anna wyprostowała się dumnie. Cały czas prosiła Remusa o instrukcje i była pewna że jej wywar jest dobrze uwarzony.

-Panna Berns? - zagadnął Tobias Reed pochylając się nad jej kociołkiem.Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, jakby nie była pewna swojego wyniku. - Bardzo dobrze, chociaż chyba dodała pani 12 zamiast 10 kropel soku z żuka.

Blondynka przygryzła warkę patrząc nauczycielowi prosto w oczy.

-Przepraszam,musiała mi się zatrząść ręka. Popracuję nad tym.

Mężczyzna skinął z uśmiechem głową i poszedł dalej. Kiedy stanął przy kociołku Lily spojrzał na nią z uśmiechem i dziwnym błyskiem woku.

-Panna Evans? Widziałem Pani wyniki z Eliksirów z poprzednich lat. -powiedział sympatycznie mieszając w kociołku dziewczyny. -Chciałaby Pani zostać Mistrzem Eliksirów?

Rudowłosa Gryfonka pokręciła głową, przelotnie patrząc na mężczyznę.

-Raczej wątpię. - mruknęła. - Mam inne plany.

Profesor wydął zabawnie usta, jednak z jego twarzy nie znikał uśmiech.

-Niech się pani zastanowi, to fascynujący zawód.

Evans kiwnęła głową bawiąc się rękawem swojej koszuli. Ten mężczyzna był dziwny. Nie umiała stwierdzić co w nim jest nie tak, ale coś na pewno było. Kiedy zadzwonił dzwonek kończący zajęcia, Evans była jedną z pierwszych którzy opuścili salę.

-Cudowny!- westchnęła Anna idąc obok Lily. - Nawet jeśli mówi coś nudnego to można się na niego patrzeć i wyobrażać sobie bez koszuli.

-Jesteś niemożliwa. - odezwała się Laura. - To nauczyciel.

-Całkiem seksowny. - Dorzuciła Dorcas poruszając sugestywnie brwiami.

-Ma w sobie coś dziwnego. - podzieliła się swoim spostrzeżeniem Prefekt Gryfindoru. - Nie zauważyłyście? Niepokoi mnie.

Annaz robiła zgrabny piruet i odparła śpiewnym głosem:

-Tak zauważyłam, ma zgrabny tyłek!




Ten rozdział nie wnosi nic konkretnego do opowiadania i jest nudny. Dlatego dodaję go po 23 - może przynajmniej kogoś uśpi! 

Ale za to następny, będzie bardziej interesujący. Szczególnie dla fanów... No dowiecie się po weekendzie! 

:*

A na górze nowy nauczyciel : Tobias Reed. ( Theo James niesamowicie przypomina mi mojego doktora od ćwiczeń z karnego xd).

Sekrety Huncwotów ( The secrets of the Marauders)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz