Rozdział 32. Pytania bez odpowiedzi.

6.6K 579 40
                                    

- Dzisiaj waszym zadaniem będzie stworzenie eliksiru ze składników, które macie w pudełkach obok swoich kociołków. - oznajmił Tobias Reed kiedy uczniowie szóstej klasy zasiedli na swoich miejscach. - Stwierdziłem, że to będzie ciekawa odmiana, a ja zobaczę jak potraficie działać pod presją. 

 Dorcas westchnęła cicho patrząc nieufnie na swoje składniki. Lubiła eliksiry, ale nie lubiła działać pod presją, za bardzo się wówczas stresowała. Brunetka rozejrzała się po sali gdzie tylko kilka osób już zaczęło pracować - w tym Lily i Remus. 

Z jej gardła wydarło się westchnienie.

- W czymś pomóc? - rozległ się głos zza jej pleców. Meadowes szybko odwróciła głowę i napotkała wzrok młodego nauczyciela. Wzruszyła ramionami: 

- Na razie myślę. - mruknęła spuszczając wzrok. Mężczyzna pokiwał głową i ruszył dalej co rusz zaglądając do kociołków uczniów. Dorcas zerknęła w stronę Remusa obdarzając go  błagalnym wzrokiem. Blondyn gdy to zauważył lekko się wychylił i zerknął na składniki leżące przed nią.

 - Eliksir uspokajający. - stwierdził po chwili. - Pamiętasz jak go zrobić? - Dor uśmiechnęła się z wdzięcznością i pokiwała głową. 

- Dziękuję. - wyszeptała, a Lunatyk lekko się zarumienił i wbił wzrok w swój kociołek. W sali zaczęły unosić się przeróżne opary, a mieszające się ze sobą zapachy stworzyły niezwykle gęstą i duszącą mieszankę wypełniającą każdy kąt sali. Lily pomachała przed twarzą dłonią i zaniosła się kaszlem.

 - Niech ktoś otworzy okno! - odezwała się Georgina Lind.

 - Jesteśmy w lochach. - warknęła w jej stronę Anna, której oczy były już całe zaczerwienione. - Tu nie ma okien. 

Profesor Reed chyba nie przewidział takiego efektu zmieszania się oparów z eliksirów i teraz przygryzał wargę starając się wymyślić co ma zrobić. W tym czasie coraz więcej studentów zaczęło robić się bladych, a kaszel niósł się ze wszystkich stron. Nagle z gdzieś po środku sali rozległ się potężny huk rozsadzanego kociołka, a w powietrzu dało się wyczuć słodkawą woń. Lily poczuła, że jej powieki robią się ciężkie. Przez unoszące się opary zobaczyła, że stojący obok nie Remus zachwiał się i upadł na podłogę. Rudowłosa gryfonka chciała go podtrzymać ale jej ręce nie chciały wykonać polecenia, po chwili nogi się pod nią ugięły i zapadła ciemność. 

~*~

James z trudem otworzył oczy. Czuł, że całe ciało ma obolałe, na dodatek było mu zimno. Z trudem się poruszył i zmienił swoją pozycję na siedzącą. Był w sali od eliksirów, a dookoła niego było pełno nieprzytomnych osób. Czując lekką panikę chwycił za ramie Syriusza, który leżał najbliżej niego i potrząsnął. Chłopak coś wymamrotał i zasłonił twarz ramieniem. To upewniło Rogacza, że jego najlepszy przyjaciel śpi. 

James postanowił wykonać podobną czynność z innymi osobami mając nadzieję, że ktoś się obudzi. Chciał już wstawać kiedy drzwi do sali się otworzyły. Okularnik nie wiele myśląc położył się na posadzce i zamknął oczy. Gdyby to była McGonagall na pewno od razu posądziłaby go o to zamieszania. Uchylił lekko powieki. To nie była opiekunka jego domu, ani żaden nauczyciel. James zobaczył tylko skraj czarnej szaty, która sunęła po podłodze. 

Gdy właściciel czarnego stroju zbliżał się do niego chłopak mocno zacisnął powieki i starał się uspokoić oddech. 

- Nie ma go. - usłyszał cichy głos gdzieś po swojej lewej. - Musiał się domyślić, że po niego przyjdziemy. James starał się przypomnieć sobie kogo dziś nie było na lekcji, ale nie wiedział. Jego umysł cały czas był zamroczony po uśpieniu. Ktoś z uczniów jęknął i się poruszył. A postać w czerni zamarła.

 - Musimy się wynosić. - powiedział inny głos. 

- Pan będzie niezadowolony jeśli zjawimy się bez niego. - wymamrotała pierwsza osoba oddalając się w stronę drzwi. Żadna z postaci już się nie odezwała i James odważył się uchylić lekko powieki. Sala znowu była pusta. Okazało się, że osobą która się zaczynała budzić był Peter. 

- Co się stało? - zapytał pocierając oczy dłońmi. -Pamiętam tylko wybuch.

 - Komuś wybuchł Eliksir Nasenny. - odparł profesor Reed, który pojawił się u wejścia do sali razem z pielęgniarką i dyrektorem. - Zaraz wszystko naprawimy. 

Rogacz pokiwał głową i zaczął wolno podnosić się na nogi. Coś jednak nie dawało mu cały czas spokoju. Kogo szukali Ci śmierciożercy, jak weszli do zamku i dlaczego do licha profesor Reed nie usnął razem z nimi! Chłopak postanowił porozmawiać o tym z dyrektorem. 

~*~

- Mówię wam to podejrzane. - cichy głos Jamesa rozbrzmiał w dormitorium chłopców z 6 roku - Powinien zasnąć z nami. 

Czterej Huncwoci rozsiedli się na łóżku Petera, każdy z nich trzymał butelkę z Piwem Kremowym. Po incydencie na zajęciach Eliksirów lekcje ich rocznika do końca dnia zostały odwołane.

 - Może zdążył wyjść. - zaproponował Remus. - Albo ma zwiększoną tolerancję na opary z mikstur niż my. 

Rozczochrany chłopak pokręcił głową i upił łyk piwa. 

- James chyba nie chcesz powiedzieć, że profesor Reed specjalnie wysadził kociołek z Eliksirem Słodkiego Snu i co? - odezwał się ponownie Remus. - Wpuścił Śmierciożerców, pobiegł po Dumbledora i pielęgniarkę? - mina Lunatyka wyrażała wątpliwość.

 - Może miał współpracownika? - odezwał się Peter. - No sam tego nie zrobił, może ktoś mu pomógł. Rogacz w zamyśleniu podrapał się po brodzie.

- Tak, to możliwe. - wymruczał.

 - Kto? - do rozmowy wreszcie wtrącił się Syriusz. - Zgadzam się, że Reed jest podejrzany i nie tylko my to widzimy. Evans już dawno o tym mówiła.

- Zastanówcie się chwilę. - krzyknął Remus. - Po pierwsze James powiedział dyrektorowi o tym co widział,tak? - okularnik przytaknął i oparł brodę o szyjkę piwa. - Dobra, przecież gdyby za tym stał Reed widziałby, że w sali nie ma osoby którą szukają śmierciożercy, więc odwołałby tą akcję. Dumbledore już o wszystkim wie, więc na pewno przeprowadzi śledztwo i wszystko wyjdzie na jaw.

- Luniek czy ty musisz zbijać każdy mój argument? - westchnął Potter. - Może masz rację, chociaż dalej uważam, że coś jest nie tak z tym facetem.


Obiecałam, więc dodaję :). Wiem, że ten rozdział jest krótki, ale jakoś brakuje mi weny do tego opowiadania, za to bardzo dobrze pisze mi się rozdziały, do historii nad którą teraz pracuje. :) Nie powiem co to za historia, jedynie że nie ma nic wspólnego z Harrym Potterem. XD 

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania. 

Wesołych Świąt! 

Sekrety Huncwotów ( The secrets of the Marauders)Where stories live. Discover now