Rozdział 84. Niespodziewany gość.

4.7K 474 81
                                    

(...) - Chcę się tylko z nią pożegnać. - powiedział niespodziewany gość unosząc dłonie aby pokazać, że nie ma w nich różdżki. - Była dla mnie równie ważna.

- Przypomnieć Ci z czyich rąk zginęła? - warknął mrużąc oczy. (...) 


Anna wpatrywała się w rozwścieczonego Remusa. Chłopak miał podstawy do tego żeby być zły i rozżalony, ale przecież śmierć Dorcas nie jest jej winą.

- Remusie, proszę... - szepnęła.

- Jesteś po ich stronie! - krzyknął. - Więc o co mnie prosisz?

Blondynka zamknęła oczy i wypuściła powietrze z płuc.

- Pozwól mi wyjaśnić... - powiedziała opuszczając cały czas do tej pory uniesione ręce.

- Powinnaś wyjaśnić swoje motywy nie tylko mnie. - rzucił w jej stronę. Opuścił różdżkę ale jej nie schował.

- Wiem. - westchnęła. - Ale Rogacz i Łapa jak tylko mnie zobaczą, będą musieli mnie aresztować. Nie mogę trafić do Azkabanu.

Lupin prychnął pod nosem, cały czas mierząc blondynkę nieprzychylnym wzrokiem.

- Mogłaś o tym pomyśleć zanim zaczęłaś służyć Sama - Wiesz - Komu!

Dziewczyna pokręciła głową. Lupin dopiero teraz dostrzegł je podkrążone oczy i wychudłą sylwetkę. Niegdyś błyszczące i sprężyste włosy teraz smętnie zwisały wokół twarzy.

- Wiem. - szepnęła. - Wysłuchasz mnie?

Remus milczał zastanawiając się co powinien zrobić. Po dłuższej chwili pokiwał głową. Wiedział, że Dorcas chciałaby aby dał blondynce szansę na wyjaśnienia.

Dziewczyna podeszła do niskiej ławki i usiadła na niej.

- Nigdy nie chciałam do nich dołączać. - zaczęła swoją opowieść. - Nie podzielam ich przekonań i nigdy nie podzielałam. Zaczęło się od tego, że poznałam Tobiasa.

- Profesora Reeda? - przerwał jej Remus. Anna pokiwała twierdząco głową.

- Od razu się w nim zakochałam. - westchnęła. - Oczywiście nie wiedziałam, że pomaga Sam - Wiesz - Komu. Przynajmniej na początku nie wiedziałam. Odkryłam czym się zajmuje przed szóstą klasą. Próbowałam go nakłonić, żeby zmienił strony.

- Nie zrobił tego nawet dla ciebie?

Berns zaśmiała się.

- Nie mógł. Grozili, że zabiją jego mamę i babcie a także mnie i moją rodzinę. Kiedy mi to powiedział zrozumiałam, że w dniu w którym go poznałam zostałam pozbawiona możliwości dokonywania samodzielnego wyboru. Zrobiłam więc, to co zrobiłaby każda zakochana osoba na moim miejscu.

- Postanowiłaś ułatwić mu życie. - mruknął Lupin.

- Tak. Byłam wtyczką w Hogwarcie od początku szóstej klasy. Nie chciałam tego, starałam się was chronić. Obiecali, że żadnemu z was nie stanie się krzywda ale z czasem...

- Zaczęli cię szantażować?

Anna pokiwała głową, pociągając nosem.

- Kazali robić różne rzeczy. Straszyli, że jak nie otruję Slughorna albo nie skrzywdzę tamtej dziewczynki to ktoś z was ucierpi. Byłam i jestem cały czas marionetką w ich rękach.

- Możemy ukryć twoja rodzinę. - powiedział Remus. - Możemy...

- Nie możecie. - szepnęła. - Nikt nie jest w stanie nam pomóc. Jeszcze tego nie dostrzegłeś? Jeżeli wybierasz ciemną stronę to nie ma od niej odwrotu. Wiesz ile osób chciało zrezygnować? - Lupin pokręcił głową. - Żadna z nich nie przeżyła. Sama widziałam dokonywanie egzekucji, nic przyjemnego, zapewniam.

Siedzieli przez chwilę w milczeniu. Remus nie wiedział co ma powiedzieć. Dzięki temu, że jej wysłuchał trochę lepiej rozumiał jej postępowanie. Wybieranie między osobą którą się kocha, a przyjaciółmi jest trudne, na dodatek Anna starała się cały ten czas ich chronić.

- Co teraz masz zamiar zrobić? - zapytał cicho. - Złamali obietnicę, twojej przyjaciółce stała się krzywda. Dorcas nie żyje.

Anna wzruszyła ramionami.

- Nie zabili jej bo ja zrobiłam coś źle. To nie miała być kara. Ona musiała jakoś działaś przeciwko nim, coś wiedzieć...

Lupin przeczesał dłońmi mokre włosy. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że jest cały przemoczony. Wcześniej nie zwracał uwagi na deszcz i chłód. Anna wstała i spojrzała na swojego przyjaciela.

- Nie chciałam, żeby tak wszystko się potoczyło. - powiedziała. - Przepraszam.

- Nikt z nas nie chciał. - Remus także wstał i przytulił dziewczynę. Anna uniosła ręce i objęła go za szyję wtulając się w jego klatkę piersiową. Załkała cicho.

- Przekażesz reszcie to co ci powiedziałam?

- Muszę. Lily i Laura cały czas o tobie myślą i martwią się.

Blondynka pokiwała głową i odsunęła się od chłopaka.

- Dziękuję, że mnie wysłuchałeś.

- Nie ważne jakich wyborów dokonałaś, cały czas mamy wspólną przeszłość która na zawsze będzie w moim sercu i myślach.

~*~

Remus właśnie skończył relacjonować jego spotkanie z Anną. Lily, która siedziała wtulona w Jamesa rozpłakała się kiedy wyszło na jaw, że blondynka pojawiła się na cmentarzu.

Teraz pociągała nosem co chwilę unosząc do ust kieliszek z winem.

- Dlaczego nie chciała porozmawiać z nami? - zasępiła się Laura obejmując kolana ramionami.

- Nie mogła. - mruknął Łapa. - Mamy wyraźne rozkazy, pojmać każdego kto jest chociażby podejrzany o współpracę z Voldemortem.

- Ją też byście wydali? - zdziwił się Peter. James powiedział ze smutkiem:

- Taką mamy pracę. Oczywiście nie byłoby to dla nas przyjemne. Jest też naszą przyjaciółką, po prostu się pogubiła.

- To okropne. Jak sobie pomyślę jakich wyborów musiała dokonywać...

- Jest coś jeszcze. - mruknął Remus. - Anna powiedziała, że prawdopodobnie zabili Dor bo musiała coś wiedzieć, albo działać przeciwko nim.

- Olivia mówiła, że podsłuchała rozmowę o jakiejś liście. - dorzucił Łapa. - Chyba nie myślisz, że...

Lunatyk pokiwał głową.

- Dowiedzieli się o Zakonie Feniksa i o jego członkach.

- To niemożliwe. - powiedziała Lily odstawiając kieliszek na niski stolik. - Dumbledore przecież...

- Lily to nie była Wieczysta Przysięga. - odezwał się James. - Każde zaklęcie można przełamać, trzeba tylko mieć odpowiednie umiejętności i środki.

- To by oznaczało, że żadne z nas nie jest już bezpieczne. - szepnęła rudowłosa dziewczyna patrząc w oczy swojego narzeczonego.

Okularnik wolno pokiwał głową.

- To ja nam może doleję. - powiedział Black sięgając po butelkę. W pokoju zapadła cisza, zdali sobie sprawę, że ich życie już nigdy nie będzie takie samo. 


Do końca dwa rozdziały i epilog ;O !

Sekrety Huncwotów ( The secrets of the Marauders)Where stories live. Discover now