Rozdział 45. Trudna rozmowa (+ nominacja).

6.5K 559 211
                                    

Tuż po kolacji w Pokoju Wspólnym Gryffindoru rozbrzmiała muzyka i rozmowy. Kilkanaście osób tańczyło na środku pokoju, wcześniej przesuwając kanapy i stoliki pod ściany. Olivia siedziała z Lily na jednej z kanap, bawiła się szklanką wypełnioną do połowy bursztynowym płynem. Jej wzrok co jakiś czas wracał do ciemnowłosego chłopaka stojącego pomiędzy grupką uczennic.

 - Podoba Ci się. - stwierdziła Lily upijając łyk piwa. Rowle spojrzała na nią zdziwiona.

 - Kto? 

Evans roześmiała się cicho.

 - Nie jestem głupia. - powiedziała przybliżając się do Ślizgonki, żeby nikt inny nie słyszał jej słów. - To zaczęło się już wcześniej, a na ognisku tylko się pogłębiło. 

Olivia przytknęła usta do szklanki i wypiła zawartość.

 - I co z tego? - zapytała patrząc w oczy przyjaciółki. - Może mi się podoba, ale sama musisz przyznać że jest przystojny.

 - Może zacznij działać? - zaproponowała rudowłosa gryfonka. - Będziesz siedziała i się na niego patrzyła i na to jak kleją się do niego te dziewczyny? 

Olivia wzruszyła ramionami i ponownie zerknęła na Syriusza, który w tym samym momencie spojrzał na nią. Na przystojnej twarzy chłopaka pojawił się zawadiacki uśmiech, który brunetka odwzajemniła. Black powiedział coś do dziewczyn stojących obok niego i ruszył w stronę kanapy gdzie siedziały dziewczyny. Chłopak przysiadł na podłokietniku. 

- Co tak siedzicie? - zagadnął poruszając zabawnie brwiami. 

- Bo lubimy. - odparła Olivia odstawiając pustą szklankę na stolik. Lily uśmiechnęła się widząc spojrzenie jakie Black wbija w dziewczynę. Po chwili wstał i odstawił swoją butelkę na stolik i wyciąga rękę w stronę dziewczyny.

 - Co chcesz? - zapytała niepewnie. Łapa się roześmiał i nie czekając na jej gest chwycił jej dłoń i podniósł z kanapy. 

- Idziemy tańczyć. - powiedział i już po chwili zniknęli w tłumie. Lily zachichotała cicho i przystawiła butelkę do ust. Nie długo było dane nacieszyć się samotnością, ponieważ poczuła że ktoś siada obok niej na wolnym miejscu. Spojrzała w tamtym kierunku i poczuła że jej serce zwalnia. 

- Czego chcesz Jeremy? - zapytała oschle.

 ~*~

Remus rysował kółka na dłoni Dorcas, którą trzymał w swojej. Szli wolnym krokiem powoli zbliżając się do jeziora. Wieczór był całkiem ciepły, a księżyc któremu niewiele brakowało do pełni dawał  sporo światła.Dziewczyna wtuliła się w ramię chłopaka rozkoszując się przyjemnym wieczorem, za to Remus cały czas czuł uścisk w żołądku. Zatrzymali się przy wodzie, gdzie leżało zawalone drzewo.Było to jedno z ulubionych miejsc Remusa. Brunetka przysiadła na konarze i uśmiechnęła się do swojego chłopaka, który staną między jej nogami i położył dłonie na jej kolanach. Dorcas nachyliła się do niego, a ich usta się spotkały. Remus desperacko pogłębił pocałunek w obawie że jest to ostatni raz kiedy będzie mu dane poczuć usta dziewczyny. Chciał wyciągnąć z niego tak dużo jak się da.Kiedy odsunęli się od siebie Lupin złączył ich czoła i zacisnął mocno powieki.

- Muszę ci coś powiedzieć. - wyznał oddychając głęboko i odsunął się kawałek. Dziewczyna uniosła wysoko brwi ale nie odezwała się słowem. Widziała, że chłopaka był od rana jakiś nieobecny. - Nie będę przedłużał po prostu powiem to prosto z mostu.

- Remusie... - zaczęła Meadowes, ale chłopak jej przerwał.

- Jestem Wilkołakiem. - dziewczyna zmarszczyła brwi. - Te wszystkie zniknięcia raz w miesiącu, gorszy stan zdrowia przed pełnią... Jestem Wilkołakiem.

Sekrety Huncwotów ( The secrets of the Marauders)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz