Rozdział 6

455 32 2
                                    

{T.I}

...Za nim poszła Mikasa a wtedy Jean się zauroczył. >Czyli moje przybycie nic nie zmieniło.<
-Zaczekaj.- powiedział a Mikasa się odwróciła. Nic dalej nie słuchałam bo wyszłam. >Musze schować mój scyzoryk. Jeżeli go znajdą to się nie wytłumaczę. Całe szczęście zapomnieli o tym co powiedziałam bo byli zbyt zajęci Eren'em < pomyślałam i poszłam pokombinować tak żeby nic mojemu cacku się nie stało podczas treningów i żeby nie było widoczne wiec doszyłam w środku buta kieszonkę, włożyłam tam scyzoryk a następnie zasnęłam. Rano obudziłam się, uczesałam i ubrałam a następnie pobiegłam na plac treningowy. >Cholera dzisiaj Manewr 3D. Że udało mi się w moim świecie to nie znaczy że tutaj też.< Kiedy dotarłam na miejscę to stanęłam obok Sashy.
-Dziękuję za kawałek chleba.- szepnęła cicho.
-Nie ma za co. Nie ciągnijmy już tej sprawy.- szepnęłam
-Na początek przeprowadzimy test zdolności. Jeśli to zawalicie, nie będziecie nadawać się nawet na przynętę i odeślę was na nieużytki.- krzyknął trener a wtedy pierwsze osoby zaczynały być przywiązywane. Mikasie wyszło perfekcyjnie, bardzo dobrze poszło też Sasha'ie, Conny'iemu i Jean'owi. Eren'owi niestety nie wyszło. >Ma uszkodzony sprzęt. Nie mogę się teraz wtrącać przecież wszystko dzieje się tak jak w anime.<. Wszyscy zaczęli się z niego śmiać.
-Taka radocha że komuś za pierwszym razem nie wyszło co!? A wy jak pierwszy raz robicie cokolwiek to wam wszystko odrazu się udaje!?!- zapytałam a wszyscy na mnie spojrzeli. Miałam w oczach typową rządzę mordu. Wszyscy się przestraszyli i przestali śmiać. >Serio jestem taka straszna? No w sumie moja przyjaciółka też mnie się trochę bała kiedy robiłam te minę ale, no cóż.<. Widziałam jak Jeager, Mikasa i Armin patrzą na mnie z wdzięcznością. Teraz była moja kolej. >Zaczynamy! Pamiętaj jak na Bandżi!<.
-Wciagajcie!- ktoś wykrzyczał a ja zamknęłam oczy i zaczęłam leciutko skakać. Jako że byłam niska a to było wysoko mogłam pozwolić sobie na więcej i zrobiłam salto stając do pionu. >Jednak najfajniej skakało się na banżi robiąc salta z [I.N.P]<. Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. >Cholera wyglądało to tak jak bym się popisywała. No trudno.<
-Zgrywa taką groźną a nawet utrzymać się nie umie.- powiedział młody chłopak który nadzorował trening. Starszemu spadły okulary.
-Ty tego nie widziałeś? Ona to zrobiła specjalnie i całkiem nad tym panowała. Tak jakby już kiedyś była na tym sprzęcie, ale z zapisek widać że nie była.- powiedział starszy z podziwem zaglądając do swojego notesu. Zdjeli mnie z tego sprzętu i czekałam aż wszyscy skończą. Kiedy była pora obiadu to poszłam do stołówki. Wtedy podeszli do mnie Armin, Eren i Mikasa.
-Dzięki że stanęłaś w mojej obronie.- powiedział Eren
-Nie ma za co. Po prostu wkurza mnie jak się z kogoś śmieją tylko dlatego że pierwszy raz coś robi i mu nie wychodzi.- powiedziałam szczerą prawdę. >W szkole już tak miałam.<.
-Chcesz usiąść z nami do stolika? Pogadamy trochę i się bliskiej poznamy. Co ty na to?- Zapytał Armin.
-Jak nie będzie wam to przeszkadzać to czemu nie.- powiedziałam i usiadłam z nimi do stolika. Zaczęliśmy rozmawiać i jeść ponieważ była pora obiadowa.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now