Rozdział 60

335 27 0
                                    

{T.I}

>Eh. Zbyt mocno mnie Kapral wczoraj kopnął przy walce.<

Pomyślałam łapiąc za lejce [I.K] a następnie wyszłam ze stajni. Wszyscy byli już gotowi do wymarszu, czekaliśmy tylko na rozkazy. Przyszła nas pożegnać Mikasa i Armin. Kiedy odjeżdżaliśmy to moje i spojrzenie Ackermann się spotkały. Jej spojrzenie mówiło abym pilnowała Eren'a, kiwnęłam głową że rozumiem i ruszyłam. Jechałam na samym końcu. Nie patrzyłam gdzie jedziemy, po prostu jechałam za resztą. Niewiem ile to trwało. Straciłam rachubę czasu. Kiedy się zatrzymaliśmy to znajdowaliśmy się na ogromnym polu, na którym były ławki ze stołami, a jeszcze dalej studnia. Przeglądałam się temu zdziwiona, jednak po chwili zrozumiałam na czym ma polegać ten test. Usiadłam sobie na ławce i nic więcej nie robiłam. W tym czasie zaczęły się przygotowania do eksperymentu. Szykowano flary itp. Niezbyt mnie to wszystko obchodziło wiec położyłam się na ławce patrzyłam w niebo. Cieszyłam się spokojem, jednak nie na długo.

-[T.N] idziesz z nami.- powiedział Kapral a ja wyprostowałam się do pozycji siedzącej.

-Dlaczego zawsze ja?- Zapytałam.

-Ta głupia okularnica uważa, że bardzo byś chciała to zobaczyć, i że nie możesz tego przegapić.- powiedział.

-..... Nie. Powiedz jej że nie chce.- powiedziałam.

Niestety nieprzyuwarzyłam małego, ale bardzo ważnego szczegółu, a mianowicie tego że wspomniana dziewczyna stoi na tyle blisko aby mnie usłyszeć.

-No weź [T.I]! Będzie fajnie! Nie przyjmuje sprzeciwu. Proszę nie rób mi tego! Błagam Nie zostawiaj mnie samej z pedancikiem! Po za tym.... Dobra brak mi argumentów. No proszę! Z tobą tak fajnie się eksperymentuje!- mówiła klękając przede mną.

Wyglądało to bardzo  komicznie.

-Dobra, ale pod jednym warunkiem. .... Masz u mnie dług.- powiedziałam a ona wstała i pokręciła przecząco głową.

-Nie da rady. Zrobię inaczej. To rozkaz z góry.- powiedziała i uśmiechnęła się. Była pewna wygranej.

-Oj bardzo mi przykro, ale jestem pewna że twój gabinet jest czysty, prawda? To znaczy że Kapral może tam zrobić inspekcje? Świetnie! To mu powiem dlaczego jest ciągle syf na korytarzu, porozwalane i puste kartki, fafrocle itp.- powiedziałam łapiąc się za boki a jej miną zrzedła.

-Nie zrobisz mi tego.- powiedziała.

-Jeżeli wydasz rozkaz to zrobię. W końcu rozkaz z góry Kaprala brzmiał ,, Wiecie kto, natychmiast powiedzcie''- powiedziałam a Hange zamurowało nagle pojawiły jej się rumieńce.

-Dobra. Mam u ciebie dług. ...- powiedziała i zaczęła się pocić.

Miała zacząć już coś mówić ale przerwał jej Kapral.

-Jedziemy do studni. Wszyscy na stanowiska!- krzyknął Kapral.

Zaczęliśmy jechać w stronę studni. Kiedy dojechaliśmy to wszyscy się poustawiali na swoich pozycjach. Zpuszczono Eren'a do wysuszonej studni.

-Co ma to na celu?- zapytałam

-Jeżeli Eren po przemianie straci nad sobą panowanie to studnia go w pewien sposób powstrzyma.- powiedział Kapral.

-Ej Krarzełku! Ja to miałam powiedzieć!- krzyknęła szatynka a ja głośno westchnęłam.

-Dobra zaczynamy.- powiedziałam a Zoe i Levi zaczęli mówić coś do Eren'a ale nie słyszałam bo miałam odjechać na ''Bezpieczną'' odległość.

Po chwili podjechała do mnie szatynka wraz z brunetem. Hange wystrzeliła flare a ja w tym czasie zatkałam sobie uszy. Nic się nie stało. Po dłuższej chwili pojechaliśmy do studni i spojrzeliśmy w dół. Eren miał pogryzione ręce ale się nie przemienił.

-Coś sie stało?- zapytała Zoe.
-Hange .... ja nie mogę się przemienić.- powiedział przerażony patrząc na nas.

Wyciągnęliśmy go ze studni. Podjechaliśmy do ławek.

-Jeżeli stracisz swoją moc to plan odbicia muru Maria spełzną na niczym. Rozkazuje ci. Masz coś z tym zrobić.- powiedział Kapral z groźną miną w stronę Jaeger'a.

Chłopaka to bardziej dobiło.

-Nie przejmuj się tym. Napewno ci się uda.- powiedziałam z uśmiechem i odeszłam kawałek dalej by przywiązać [I.K].

Jak skończyłam to skierowałam się do stołu gdzie siedział Eren.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now