Rozdział 65

339 21 2
                                    

{T.I}

-Macie czekać na drzewach i nie przepuścić żadnego tytana.- powiedział i pojechał dalej.

Tak też zrobiłyśmy. Pomogłam Imiko wejść na drzewo, a ona mi podziękowała. Wtedy zauważyłam Kobiete-Tytan wbiegającą do lasu, a do nas dołączył Armin i Jean.

-Co się tu dzieje!? [T.I] ta wyprawa to jakaś rzeź! Dlaczego nie nakarzą odwrotu?! .....- wykrzyczał Kirschtein a ja spojrzałam na niego.

-Ale...-

-.... Nie udawaj! Gdzie naprawdę jest Eren! Jest w najbezpieczniejszym punkcie prawda!? Znasz cel wyprawy i nie jest nim torowanie trasy, prawda?- przerwał mi Armin a ja spojrzałam na niego.

Zaczęła mnie strasznie boleć głowa.

-Kto jest wrogiem?- Zapytał Erwin.

-Myślę że wrogiem jest osoba która albo ma interes w naszej biedzie, albo osoba która gardzi zwiadowcami. Jest też możliwość że ona nienawidzi tytanów.- powiedziałam a on pokiwałam twierdząco głową.

-Zostaniesz kapitanem drużyny dziewiątej na te wyprawę, na poprzedniej zginął kapitan i potrzebujemy zastępstwa.- powiedział Smith.

-Nie... Nie zgadzam się- powiedziałam.

-Tchórzysz- powiedział Erwin.

-Nie prawda.... wogóle to skąd taki pomysł że jestem na tyle dobra?- zapytałam.

-Ponieważ sam cie poleciłem. ....- powiedział  Ackermann a ja się zdziwiłam.

-Nie lepsza by była Mikasa?- zapytałam.

-Nie. Jest wiele opcji przeciw.- powiedział Erwin.

-.... po za tym będzie czyściej. Jutro przedstawimy ci twój odział.- dodał Kapral.

-Nie..... ja nie dam rady. Zawiode tak jak ostatnio.... ja się nie nadaje. Są osoby które bardziej na to zasługują... po za tym, ja jestem świerzakiem bez doświadczenia w dodatku ,,gówniarą''. Nie jestem na to stanowisko odpowiednia. Na nie nieliczy się tylko siła, której i tak nie mam, jak i inteligencja. Nie udźwignę tego. Zbyt mocno mnie doceniacie, jest mi miło z tego powodu ale, mam wrażenie że nie dam rady.- powiedziałam stojąc przy drzwiach z zamiarem wyjścia.

-Właśnie dlatego mamy pewność że się nadajesz, skoro nie chcesz to nie będziemy cie zmuszać ale, zamknij drzwi. Podamy ci prawdziwe informacje.- powiedział Erwin.

-Czyli że będę z oddziałem specjalnym?- zapytałam.

-Nie. Więcej szczegółów dowiesz się później. Eren jest w wschodniej części formacji.- rzekł Smith.

[...]

-No, to o jakie szczegóły chodzi?- zapytałam.

-Będziesz nadzorować tamtą drużynę. Możemy ci ufać ale tamci ludzie byli z podziemi. Pięć lat temu wykorzystali zamieszanie i sprawili sobie obywatelstwo, jednak ślad pozostał. Nie koleguj się z nimi i na nich nie patrz. Jeżeli cie poznają to będzie nieciekawie. Jedynej osobie której możesz ufać jest Imiko Kimichi, wasza kapitan. Eren będzie w najbezpieczniejszym punkcie formacji.- powiedział mi dowódca Zwiadowców.

-To dlaczego najpierw dostałam informacje że jest w wschodniej części formacji? .... czyżby w naszym korpusie był zdrajca?- zapytałam.

-Masz 100% rację. I ty mówisz że nie nadajesz się na kapitana?- Zapytał Erwin.

-Więc to pytanie na początku ...?- pytałam a Smith pokiwał głową, że się zgadza.
-Ale dlaczego ja mam ich pilnować a nie ktoś inny? .....- zaczęłam ale przerwałam opuszczając głowę.
-... niech będzie.- dodałam wzdychajac.

-Prawdziwym celem tej wyprawy jest złapanie człowieka-tytana. Po za opancerzonym i kolosalnym musiał być jeszcze jeden, który zwoła inne tytany. Jak go zobaczysz to pod żadnym pozorem nie atakuj. Wykręć się jakoś. To wszystko.- powiedział i poszedł.

-Masz rację Armin.- powiedziałam a wtedy usłyszałam ryk.

Nagle w mojej głowie zobaczyłam obraz kobiety tytan, a potem trupy.

-Petra!- Wykrzyczałam na głos i ruszyłam w głąb lasu ignorując wszystkich.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now