Rozdział 58

347 23 12
                                    

{T.I}

-[...] Dobranoc.- powiedziałam ale znowu mi pokrzyżowano plany.

-No to jak było!?- Zapytała Sasha. W poduszkę rzuciłam parę przekleństw.

>Co ja robię? Przecież mogę ich w karzdej chwili stracić tak jak [I.N.P].<

-Ale gdzie jak było?- zapytałam z uśmiechem.

Nieważne że był odrobinkę sztuczny.

-Nie udawaj! Nie mówiłaś jeszcze jak minęła ci podróż tutaj tak samo jak reszta dni do naszego przyjazdu oraz trening.- powiedziała Christa.

Przypomniałam sobie wszystkie chwile, wyścig, atak zbujów, całą tutejszą drogę, sprzątanie i sprawdzian. Po prostu wszystko.
Kiedy przypomniałam sobie momet jak Kapral słyszał jak śpiewam to oblał mnie lekki rumieńec. Wtedy zobaczyłam obraz Kaprala w wianku to miałam jeszcze większy rumieńec a kiedy odswieżyłam sobie pamięć to widziałam jak [I.K] popchała mnie na Kaprala a ja byłam w samym bandażu to byłam cała czerwona.

-Halo! Ziemia do [T.I]!- usłyszałam i wróciłam do rzeczywistości.

-Co?- zapytałam.

-No opowiadaj! Zakochałaś się w kimś!? No opowiadaj!- krzyknęła Sasha.

-W...wca...ale że.e N..Nie! S...skąd t..ten pom..mysł?- zapytałam strasznie się jakając i zakładając ręce na piersi.

Udawałam obrażoną.

-Twoje rumieńce cię zdradzają- powiedziała Ymir.

-T...to nie tak! Poprostu... sobie coś przypomniałam! A jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to jestem wypompowana! Nawet nie wiecie jakie to jest straszne! Najpierw trening fizyczny potem taktyczny a na koniec jeszcze musiałam zająć się końmi. Naprawdę zazdroszczę wam, to jest straszne.-

-Nawet jak dla osoby która lubi się katować po nocach i mówi że to terening?-  Zapytała Sasha.

-Nie katuje się, na początku tak ale teraz już tego tak nieodczuwam. Tak nawet dla mnie! Ludzie ten facet to ma krzepe!- powodziałam a Mikasa się uśmiechnęła.

-To teraz powiedz nam dlaczego się rumieniłaś.- powiedziała.

Zaczęłam im wszystko powolutku opowiadać. Oczywiście mój sprawdzian, który robił Kapral, skróciłam do minimum. Kiedy im wszystko opowiadałam to w pewnych momentach moje współlokatorki się śmiały a w innych były zdziwione, lub wściekłe.

-To więc z grubsza tak to wyglądało. Jakieś pytania?- zapytałam.

-Ja to temu krałowi nogi z dupy powyrywam. Jakim prawem cie podglądał nad jeziorem! To się nazywa naruszanie przestrzeni osobistej! Wy nawet nie wiecie jak ja go nie trawie.- Warknęła Mikasa a ja przełknęłam głośno ślinę.

>Dobrze że jej nie powiedziałaś przebiegu sprawdzianu.<

-Nie podglądał. To był zbieg okoliczności.- powiedziałam a ona na mnie spojrzała.

-A ty co go tak bronisz?- zapytała Ymir.

-Po prostu nie sądzę że taka osoba jak Kapral była by do tego zdolna. W końcu jest tyle kobiet które lecą na niego, jak w SnK yaoistki do Ereri. Dlaczego niby mnie, jak on to mówi, taką ,,Gówniare'' miał by obserwowali nie mówiąc już o podglądaniu?- zapytałam ze śmiechem.

-SnK? Yaoistki? Ereri? A co to jest?- Zapytała Christa a ja poczułam jakby ktoś mnie trzasnął piorunem.

-TO .... JEST ..... ZŁE.- powiedziałam wiedząc jak Mikasa zareagowała by na to.

-Ale ja nadal nie rozumiem.- powiedziała Christa.

-Uwierz mi Christa. Niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć, chociaż prawda jest taka że życie w niewiedzy jest złe. Po prostu plote trzy po trzy przez to ze jestem padnięta.- powiedziałam ziewając.

-Masz rację. Trochę się zasiedziałyśmy. Idziemy spać bo Christa będzie jutro niewyspana!- krzyknęła Ymir już miałyśmy to zrobić ale drzwi się otworzyły i stanął w nich Kapral.

-Dlaczego. Dlaczego Ja mam takie Trudne Sprawy? Przydał by mi się Szpital i Pielegniarki, one pomogły by mi z odkryciem Ukrytej Prawdy o Dniu Który Zmienił Moje Życie! Przecież nie jestem Jedną Z Dziesięciu wiec dlaczego Kapral ciągle zaszczyca mnie swoją obecnością?- zapytałam chowając twarz w poduszkę.

-Jesteście za głośno. Spójrzcie na nią. ...- mówił i pokazał na mnie palcem.

-... Przez was nie może spać a ja niemam zamiaru się jutro z nią urzerać. Jeżeli się nie uciszycie to będziecie SAME sprzątać zamek Zwiadowców pod moim okiem. To nie będzie ,,Może być'' to będzie ,,Jest bardzo dobrze''- powiedział i wyszedł, dziewczyny położyły się spać a ja odrazu zasnęłam.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKOnde as histórias ganham vida. Descobre agora