Rozdział 70

296 23 2
                                    

Nazwa: Nightcore Impossible
---------------------------------

{T.I}

(Można włączyć muzykę.)

-[...] Jak już zaznaczyła Mikasa, Kobieta-Tytan jak i Annie, mają te samą taktykę walki. Jednak 100% pewności nie ma. Bardziej 50%- powiedział Armin a ja gwałtownie otworzyłam drzwi.

-Nie prawda. Widziałam ją całą, sylwetkę i twarz. Kobieta-Tytan ma takie same rozmieszczenie i kolor oczu, taki sam nos oraz profil. Ma też tak samo krótkie i takiego samego koloru włosy. Pewność że to ona wzrasta do 75%- powiedziałam pewna swojej racji.

Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni.

-Teraz ty [T.I]!? Annie to nasza przyjaciółka! To niemożliwe aby nas zdradziła!! To do ciebie nie podobne żeby oskarżać przyjaciółkę!!?!- krzyczałam Eren.

-Myślisz że niewiem? Jedno jest pewne... napewno miała jakiś powód.- powiedziałam a Jaeger walnął w stół.

-Ty zastanów się co mówisz!?! ...- wydarł się ale mu przerwałam.

-Sam z nią walczyłeś więc wiesz o jej stylu! Niegadaj że nie zauważyłeś? Staram się myśleć racjonalnie, ale Nie zamierzam puścić tego co się stało płazem!- powiedziałam.

-Szukasz tylko winnego aby poczuć się lepiej!- krzyczał szatyn.

-Co ty możesz o mnie wiedzieć? Co ty możesz wiedzieć co ja teraz czuję, myślę lub cokolwiek innego!- mówiłam ale wtedy zdałam sobie z czegoś sprawę... przez zemstę stracę wszystko.

Pogrąże się w mroku a wtedy stracę wszystko.

-Jak możesz być tak opanowana!-

-Jaeger, jeżeli będziesz się ciskać to nic nie osiągniesz. Jedynym sposobem jest udowodnienie jej niewinności. Trzeba się nad tym zastanowić.-  powiedziałam a on zacisnął zęby.

-Jestem pewny że Annie nie zabiłaby tak brutalnie, kogokolwiek. Ja widziałem jak ginął oddział specjalny.- powiedział przez zęby.

-Eren. Uwierz mi że nie wszystko jest takie oczywiste. Widziałeś ciała twoich porywaczy? Widziałeś jak ich zabijałam? Robiłam to z zimną krwią, tylko po to, aby przetrwać. Kobieta-Tytan działała tak samo. Jeżeli byśmy wyciągnęli ją z ciała tytana to wiązało się z ryzykiem śmierci.- powiedziałam a on ucichł.

-Musimy omówić plan działania. Ta wyprawa nic nie dała, dlatego napewno stracą Jaeger'a. Za dwa dni musimy ruszać do sądu, jedynym sposobem na uratowanie Eren'a jest potwierdzenie teorii, o Annie Leonhart.- mówił Erwin.

Zaczęło mi się robić zimno ale miałam to gdzieś.

-Resztę jutro omówimy. Musze jeszcze pozałatwiać swoje sprawy.- powiedział Kapral a Erwin przytaknął.

Wszyscy się rozeszli a ja skierowałam się do mojego pokoju. Szłam cała się trzesąc, zrobiło mi się cholernie zimno więc kiedy dotarłam do mojego pokoju to odrazu poszłam się przebrać a następnie wskoczyłam do łóżka. Kiedy to zrobiłam to do pokoju weszły moje współlokatorki. Leżałam odwrócona twarzą do ściany, nic nie powiedziałam. Po jakiś 10 minutach wstałam z łóżka i poszłam się przebrać.

{Christa}

-Cześć [T.I]. Jak się czujesz?- zapytałam kiedy wstała z łóżka, a ona jakby mnie mie usłyszała, poszła sobie.

-Eh. Może ziemniak polepszy jej chumor?- Zapytała Sasha.

-Stał się cud! Sasha chce się podzielić swoim ziemniakiem bez przymusu! Jak to wszystko się skończy to się pobierzemy co nie, Christa?- Zapytała Ymir.

{T.I}

Kiedy się przebrałam to wyszłam sobie na dwór. Zaczęłam spacerować po dziedzińcu, by następnie skierować się w stronę lasu. Przy drzewach zwróciłam, by następnie wspiąć się na dach zamku Zwiadowców. Kiedy na nim byłam to położyłam się patrząc w gwiazdy. Nie myślałam o niczym, po prostu patrzyłam na te punkciki. Spojrzałam też na księżyc, duży, okrągły.

-To niemożliwe. To napewno sen! Przecież...... A ja znowu swoje. To nie jest sen.- powiedziałam sama do siebie, by następnie się wyprostować do siadu i wziełam kolana pod brodę, obejmując nogi rękoma.

Zaczęłam sobie śpiewać.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now