Rozdział 61

335 25 9
                                    

Anime: Bleach
Tytuł: ,,Until The Day i Die''
Wykonawca: Story Of The Year
-----------------------------------------

{T.I}

(Polecam włączyć piosenkę na górze.)

Jak skończyłam to skierowałam się do stołu gdzie siedział Eren.

Chłopak chciał podnieść łyżeczkę. Nagle nastąpił wybuch w koło niego.

>Przecież się teraz nie ugryzł i nie okaleczył! Dlaczego.... A może to było niechcący!<

Chwyciłam w dłonie miecze oraz w zęby zapasowe ostrze do miecza i wskoczyłam w dym. Usłyszałam dźwięk ocierających się o siebie metali i poczułam ból ramienia. Cały czas coś na mnie napierało i lekko mnie cofało. Kiedy dym opadł to zobaczyłam że zatrzymałam atak Oulo, Gunther'a i Eld'a. Petrę zatrzymało moje ramię. Kiedy mnie zobaczyli to odrazu przestali napierać, spojrzeli na mnie ze zdziwieniem ale mnie omineli, przez co stałam za nimi.

-To dla twojego bezpieczeństwa.- powiedziała Petra a ja złapałam się za ramię i stałam jak słup soli.

Z zębów wypadło mi ostrze.
Przed Eren'em stał Kapral a szatyn był do nas odwrócony tyłem.

-Spokój.- powiedziała Kapral.

-Kapralu Levi. To jest ...- mówił ale przerwałem widząc oddział specjalny gotowy do ataku.

-Powiedziałem spokój. Żołnierze.- powiedział Levi, a reszta patrzyła na żebra i rękę tytana, do której był przyczepiony Jaeger.

-Eren! Co to ma znaczyć!...- krzyczał Jinn.

-Cóż ja...- Chciał się bronić seledynooki ale mu przerwano.

-... Czemu zrobiłeś to bez pozwolenia!? Wytłumacz to do cholery!- krzyczał dalej blądyn.

-Spokojnie Eld.- uspokajał go Kapral.

-Odpowiedz na pytanie, Eren! Co chciałeś osiągnąć!- dołączył się Oulo.

Wtedy Jaeger zaczął się rozglądać.

-Nie... tym zajmiemy się później. Najpierw udowodnij że nie jesteś wrogo nastawiony co do naszej rasy. Masz obowiązek wytłumaczyć się ze swojego działania!- mówił Gunther.

Miałam już tego dość.

-Kapralu odsuń się od niego! To niebezpieczne!- krzyczała Petra.

-Nie. To wy się odsuńcie. Teraz. Nie musicie się martwić.- powiedział Ackermann.

-Ale czemu!?- pytała Petra.

-Dość!!!!!!!! ...- wydarłam się bardzo głośno przez co z drzew pozlatywały ptaki a konie, po za [I.K] zaczęły się denerwować.

Wszyscy spojrzeli na mnie.

-Rozumiem kurwa, że musicie być czujni na misjach po za murami. Rozumiem że macie to wyuczone. Rozumiem że jestem młodsza i wogóle... ale czy mogli byście się chociaż chwile zastanowić!?! Na początku nie czekaliście na wyjaśnienia tylko odrazu atakowliście. Kiedy zobaczyliście ze was powstrzymuje to mnie mineliście. Kurwa, ja już nie mam dwunastu lat, dlaczego nawet nie dało wam do myślenia to że was zatrzymałam i to że teraz Kapral robi to samo!?! No dobra dało, bo odrazu go nie zabiliście, ale wątpię że to było tak!! Poprostu się wstrzymaliście żeby nie zabić nadzieji ludzkości! Zgadłam!?! Czy Eren się ugryzł tuż przed przemianą!?! Nie!! Chciał tylko podnieść te jedną, pierdoloną łyżeczkę do herbaty!! Oulo, Eld'zie i Gunther'ze nie widzieliście tego!?! Ja stałam o wiele dalej i widziałam!!! Jeżeli nie możecie się uspokoić to zaatakujcie drzewo, to bardzo pomaga!!!!- wykrzyczałam żywo gestykulując, bardzo mocno zdarłam sobie gardło, zapomniałam przez chwilę o ramieniu.

Wszyscy spojrzeli na mnie a ja ciężko oddychałam. Zaczęło mi się robić słabo ale to zignorowałam.

-[T.I]. Odsuń się.- powiedziała Petra.

-Nie. Ja już powiedziałam oraz zrobiłam co chcialam i nie zamierzam się z tąd ruszać, dopóki Eren, bez żadnej presji nie wytłumaczy nam co się stało. Jeżeli będziemy go atakować to on będzie zestresowany i będzie brzmiało to tak:,, Em...... cóż........ Ja........ niewiem ale...... nie rozumiem....... Emm...... Um.....-powiedziałam i siadłam na dupie w siadzie skrzyżnym.

-Dlaczego nie weźmiecie przykładu z gówniary. Ona pięknie wykonuje rozkazy, pomijając jej próby uniknięcia wykonania ale w końcu i tak to zrobi.-

-Tylko twoich, Hange oraz dowódcy, i wiesz dlaczego Kapralu. Nikogo innego.- powiedziałam prychając pod nosem.

-Eren! Mogę dotknąć twojej ręki?! Mogę?! Pozwolisz mi, prawda?! Tylko dotknę! Obiecuje ci!- krzyczała okular... pfu Hange biegnąc w Jaeger'a stronę, po brodzie ciekła jej ślina.

-Hange-san?! Zaczekaj chwilkę!- mówił Eren ale nie zdążył bo Zoe już dotknęła jego ręki.

-Gorące!- krzyknęła i jak POPAŻONA odskoczyła od reki.

(To nie było śmieszne 😑😑😑)

Wszyscy zaczęli patrzyć na nią jak na idiotkę. Mnie zaczęło się kręcić w głowie. Złapałam się za ranne ramię a następnie spojrzałam na dłoń. Była cała we krwi, od rany były dwie duże strożki krwi które się zwężały i skapywały z palców.

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now