Rozdział 52

352 22 6
                                    

{T.I}

Kiedy obudziłam się trzynastego dnia to odrazu do środka wbiegła Hange. Zaczęła sprawdzać mój stan.

-Dzisiaj możesz już wstać. Choć na śniadanie!- powiedziała i wybiegła.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Wszystkie moje prace z pod łóżka włożyłam w płaszcz Zwiadowców który wziełam w rece i skierowałam się do jadalni. Weszłam jako ostatnia, wszyscy na mnie spojrzeli. Zauważyłam że Eren już praktycznie normalnie rozmawia z oddziałem specjalnym.

-Po co tam stoisz? Weź swoją porcję i chodź do nas!- powiedziała Petra.

-Ja... ja chciałam was przeprosić, a zwłaszcza ciebie Hange. Za to co stało się 26 kwietnia, za o że tak na ciebie naskoczyłam. Moje zachowanie było karygodne. W ramach chciałabym wam to dać.- powiedziałam i zaczęłam dawać wszystkim po kolei figurki.

Wszystkie były ''takie same'', na każdej byłam ja, Kapral, Hange, Eren, Petra, Oulo, Eld i Gunther. Tylko że na figurce Hange były jeszcze jej stare tytany Kazuo i Shingo.

(Ułożenie postaci i wygląd figurki jest do twojej dyspozycji czytelniczko, w końcu to ty je zrobiłaś. :D)

-Jeszcze raz przepraszam.- powiedziałam i skierowałam się po moje danie.

Nikt nic nie powiedział tylko patrzył na figurki. Siadłam naprzeciw Kaprala bo tylko to miejsce było wolne i zaczęłam grzebać w moim jedzeniu. Na śniadanie był chleb i o dziwo jajecznica. Nikt nic dalej nie mówił, wszyscy patrzyli tylko na swoje figurki.

-Jeśli wam się nie podobają to możecie spalić.- powiedziałam wzruszając ramionami.

Kapral spojrzał na mnie, miałam wrażenie jakby nad czymś myślał.

-To jest piękne! Masz talent [T.I]!- wykrzyczała Hange.

-Aż mnie zatkało. Naprawdę masz talent.- stwierdziła Petra a reszta kiwnęła głową.

-Nawet odzwierciedliłaś w pewnym stopniu moją piękność.- powiedział Oulo a ja wywróciłam oczami.

-Całe szczęście że nie zrobiła ciebie w momęcie w którym ugryzłeś się w język.[A nie, już zapóźno bo tak się stało.(Jeżeli wyobraziłaś sobie że się ugryzł)]- powiedział Eld a ja się zaśmiałam tak jak reszta.

-Dzięki [T.I]. Nie musiałaś.- powiedział Eren.

-A ty masz swoją?- Zapytał Gunther.

-Tak.- powiedziałam i pokazałam im moją.

Nie była tak ładna jak reszta bo pierwsza zrobiona ale i tak mi się podobała. Spojrzałam na Kaprala a on wtedy wrócił do oglądania rzeźby. Zjadłam swoją porcję i postanowiłam wyjść na trening. Pożegnałam się ze wszystkimi i pchnęłam drziwi, by następnie przez nie wyjść. Kiedy wyszłam wiatr rozwiał moje włosy. Poszłam po mój sprzęt do manewru i uzupełniłam zapasy a następnie poleciałam ćwiczyć na podobiznach tytanów. Kiedy byłam przed nimi to rozejrzałam się w koło. Nikogo nie było, więc uruchomiłam sprzęt do manewru i zaczęłam ćwiczenia. Zaczęłam wcinać się w karki manekinów, w powietrzu robiłam salta, odbijałam się nogami od drzew by potem zaatakować słaby punkt. Cały czas to nie było to co chciałam.

>Musze być silniejsza! Porostu to czuje! Tylko dlaczego mam takie przeczucie? Dobra nieważne. Ciekawe co tam u [I.K]. Właśnie [I.K]! Musze ją dzisiaj odwiedzić, zobaczyć co u niej, wyczyścić i ją trenować. Zrobię to po treningu.<.

-[T.I]!?- usłyszałam znajome mi głosy.

Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam....

Przeznaczenie biało-czarnego skrzydła. SnKWhere stories live. Discover now