10.

12.8K 413 16
                                    

Dzisiaj piątek. Na reszcie będę mogła odpocząć od tej szkoły.
Jest 6.25. Wstałam z łóżka i skierowałam się do garderoby. Wyjęłam czystą bieliznę, czarne spodnie z dużymi dziurami i bluzkę z Levi's. Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i ubralam się w naszykowane ubrania. Pomalowałam rzęsy, włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszlam na dół.
- Cześć- powiedziałam do mojego brata, który jadł płatki
- Siemka
- Luka nie ma?
- A co stęskniłaś się za nim?
- Nie tylko pytam bo to, aż dziwne, że go u nas nie ma.
- Pojechał po Alison, a potem pojadą do szkoły
- Aha......
Co? Po Alison? Nie! Tylko nie po nią przecież to zwykła dziwka. Chociaż Luke wcale nie jest lepszy. Pewnie zaliczył 3/4 dziewczyn ze szkoły.
- Sky?
- Hm?
- Jedziesz czy masz zamiar iść sama i się spóźnić
- Ta już idę
Poszłam do samochodu i usiadłam obok mojego brata.
Po 10 min. Bylismy na miejscu. Wysiadlam i od razu podeszłam do Lisy i Willa.
- Hejka- Powiedziałam i przytulilam Lise
- Cześć. A mnie nie przytulisz?- Powiedział Will udając obrażonego, a ja popatrzyła na Lisę, która akurat spojrzała na mnie. Zaśmiałam się i go przytuliłam.
- Chodzcie- Powiedziała Lisa, która przygladała nam się bo Will nie chciał mnie puścić
- Wiliamie Jack'u Brown czy mógłbyś mnie łaskawie puścić?
- Nie, Ciebie się tak fajnie przytula
Will obrócił się tak aby wiedzieć twarz Lisy, która miała dziwny wyraz, a ja wtedy widziałam Luka, który stał przy bramie i rozmawiał z moim bratem, Calumem, Michaelem i tą Alison.

Luke co jakiś czas zerkał na nas, a ja cały czas byłam w objęciach Willa.
Will jest tylko moim przyjacielem ale Luke Jest zazdrosny. Wiem, że to trochę wredne ale mogę to wykorzystać.
Kiedy w końcu wyrwałam się z objęć bruneta, poszliśmy Na lekcje. Pierwszą lekcją jest W-F. Will poszedł na fizykę, a ja z Lisą skierowałysmy do szatni z W-F.
Kiedy przebralismy się w stroje poszłyśmy na salę gimnastyczną. Nasza klasa jest dość dużą więc W-F mamy podzielony, że chłopcy osobno i dziewczyny też.
Na każdym w-f gramy w siatkówkę.
W mojej starej szkole byłam mistrzynią w siacie. Moja drużyna zawsze wygrywała. Nie byłam kapitanem drużyny, ale byłam zastępcą i kiedy dziewcyzna która była kapitanem skończyła szkołę to trener dokładnie miesiąc przed przeprowadzką tutaj mianował mnie kapitanem. Z tego co wiem teraz moja najlepsza przyjaciółka Mia jest teraz przywódcą. Dobra nie ważne....

Po skończonym w-f , miała się odbyć lekcja wychowawcza. Poszłam z Lisą pod naszą klasę i usiadłam na krzesłach Obok. Chodzę do tej szkoły tydzień, a z Lisą czyje jakbyśmy się znały od dziecka. Większość mojej klasy mnie bardzo lubi. Na początku myślałam, że wszyscy będą dla mnie nie mili po tej sytuacji z Alison ale najwyraźniej się pomyliłam.

Zadzwonił dzwonek i wszyscy weszliśmy do klasy.
- Dzień dobry- Powiedziała nauczycielka siadając za biurkiem
- Dzień dobry- Odpowiedziała tylko cześć klasy
Usiadłam z Lisą w ostatniej ławce, ponieważ za bardzo nie obchodzi mnie ta lekcja. Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać facebook.

- Dzisiaj wybierzemy przewodniczącą klasy, a następnie z osób które zostaną przewodniczącymi klas wybierzemy samorząd szkolny. Więc teraz wyjmijcie karteczki i napiszcie Na nich nazwisko osoby którą chcielibyście za przewodniczącego klasy.

Kiedy wszystkie kartki wylądowały u pani Na biurku nauczycielka zaczęła je otwierać i zapisywać kto będzie miał najwięcej głosów.
- Marinette
- Joe
- Sky
- Sky
- Sky
- Veronica
- Sky
- Veronica
- Sam
- Sky
- Sky
- Sky
- Sam
- Sky

- Sky prowadzisz- Z przeglądania fb wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki
- Że co?
- No jak narazie masz najwięcej głosów i cały czas ich przybywa- zaśmiała się

- Sky
- Sky
- Sam
- Veronica
- Jackob
- Sky
- Sky
- Sky
- Marinette
- Sky
- Marinette
- Duża przewagą głosów wygrywa Sky. Mam nadzieję że się sprawdzisz i poradzisz sobie ze wszystkim.

Ta, ta
- Ojej... wygrałam dziękuję bardzo- powiedziałam, uśmiechając się sztucznie
****
Przerwa:

- Hej Sky!-Usłyszałam głos za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Jacka.
Jack chodzi do klasy z moim bratem i nawet go polubiłam. Jest wysokim blondynem o brązowych oczach.

- Hej Jacke. Co tam?
- Chciałem zapytać czy wpadniesz na moją imprezę wieczorem. Możesz wziąść też swoją koleżankę.
-O dziękuję łaskawy Panie.- zaśmiałam sie- Jasne, że przyjdę i wezmę ze sobą Lisę. A kto jeszcze będzie?
- Trzy czwarte szkoły, a w tym Luke, Ashton, Mike, Will, Calum i dużo innych osób..... a no i Alison.
- No dobra to o której?
- Dzisiaj o 19 u mnie w domu.
- Dobra na pewno przyjdziemy
- Dobra pa.

Przyjaciel mojego brata  L.HOù les histoires vivent. Découvrez maintenant