23.

10.2K 310 14
                                    

Dzisiaj wtorek. Wogóle nie rozumiem po co ludzie robią imprezy w środku tygodnia albo poniedziałki. Z trudem wstałam do szkoły i poszłam do łazienki. Zrobiłam całą poranną rutynę po czym ubrałam jasne jeansy z wysokim stanem i bordowy sweter. Zeszłam na dół i zastałam w salonie Luka, który oglądał telewizję.
- Cześć- powiedziałam wchodząc do salonu
- Hej- podeszłam do niego bliżej, a on pociągnął mnie za rękę, że siedziałam na nim okrakiem.- Jak się spało?
- A dobrze ale i tak się nie wyspałam. A jak twój brzuch
- Co?
- Widziałam jak Will cię wczoraj skopał w brzuch więc pytam, czy cię boli
- Nie, jest okej
- To dobrze- zbliżyłam usta do jego, a on złożył na nich całusa.- Dobra możesz mnie już puścić- zaśmiałam się
- Okej.- wstałam z jego kolan i poszłam do kuchni, żeby się napić.- bądź dzisiaj gotowa na 17
- Czemu?
- Zabieram cię w pewne miejsce, ale to niespodzianka
- Nie lubię niespodzianek
- Czemu?
- A nie wiem jakoś tak
- No za późno....- podszedł do mnie i przytulił od tyłu
- Jak mi się nie chce iść do szkoły....
- Mi też nie, ale ja nie mam wyjścia....
- Czemu?
- Matura w tym roku, a dzisiaj mam dwa treningi.
- Dobra to co idziemy?
- Tak
Wzięłam swoją torbę i kurtkę, założyłam buty i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i wyjęłam telefon, żeby przejrzeć różne social media.

Weszłam do szkoły i razem z Lukiem skierowałam się do grupki osób stojącej przy boisku.
- Siema- powiedział Luke witając się z chłopakami w tym z moim bratem.
Ja przywitałam się z Alison i innymi dziewczynami, które tam stały.
- To ja już pójdę- powiedziałam, a Luke złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie, a nasze usta się złączyły. Znajomi Luka i moi zaczęli klaskać, na co ja się zarumieniłam.
- Pa skarbie- powiedział Luke całując mnie w skroń, a ja poszłam do budynku.

- Sky czekaj!- usłyszałam wołanie, obróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Alison biegnącą w moją stronę.
- Co się stało?- zaśmiałam się
- Jesteś z Lukiem tak oficjalnie?
- Nie
- Ale chyba jesteś naprawdę dla niego ważna bo kiedyś jak miał dziewczynę- Kate, nigdy nawet jej nie przytulał w towarzystwie swoich znajomych, a ciebie pocałował, więc gratulację.
- Co się stało z tą Kate?
- Wyjechała. Przeprowadziła się do Tiago czy gdzieś tam
- Santiago- zaśmiałam się
- Ty się już tak nie wymądrzaj- Zaśmiała się
- Czemu cię wczoraj nie było na imprezie?
- David to mój były... długo rozpaczał jak go rzuciłam i po prostu nawet mnie nie zaprosił, a ja i tak bym nie przyszła
- Aha, dobrze wiedzieć- zaśmiałam się
- Dobrze, że przypomniałaś bo Julie mówiła, że graliście w butelkę i miałaś iść się przespać z Lukiem, zrobiłaś to?
- Zwariowałaś?! Luke sam powiedział, że nawet nie chciał mnie pytać o to czy jestem gotowa i powiedział, że nawet nie chce żebym przez jakąś głupią zabawę straciła dziewictwo- ostatnie słowo powiedziałam o wiele ciszej. - A tak Wogóle to skąd wiesz, że jestem... no wiesz?
- Domyśliłam się...- zaśmiała się- Luke pierwszy raz w życiu nie wykorzystał sytuacji, żeby przelecieć jakąś laskę, bo inny to by od razu skorzystał- zaśmiała się, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.- dobra, dobra ja już nic nie mówię
- Dobra ja już muszę iść pa
- pa- przytuliła mnie. Pewnie ktoś by pomyślał, że to głupie, że z Alison tak nagle się zaprzyjaźniłyśmy ale ona naprawdę jest inna niż myślałam i gdyby nie ta cała sytuacja z Lukiem to pewnie dalej uważałabym, że jest jakąś dziwką.
Pierwszą lekcją jest godzina wychowawcza, a nasza pani jest bardzo fajna, więc powie kilka słów, że gdzieś albo pojedziemy albo coś będziemy robić. Usiadłam obok Lisy w ławce, a dziewczyna spojrzała na mnie tak jakbym jej coś zrobiła.
- Co się stało?
- Jeszcze się pytasz?
- Eee.... o co chodzi?
- Nie powiedziałaś mi, że spotykasz się z Lukiem
- No bo nie jesteśmy ze sobą oficjalnie. Gdyby tak było to byłabyś pierwszą osobą, która by się o tym dowiedziała.
- Ale jest coś między wami?
- Chyba tak, nie wiem
- Dobra cicho bo ta baba ma coś ważnego do powiedzenia- szturchnęła mnie w ramię i wskazała na nauczycielkę
- A więc tak, za tydzień jedziemy na wycieczkę. Wyjeżdżamy w poniedziałek, a wracamy w niedzielę. Jedzie nasza klasa, 2c i 3b
- Luke i Ashton są w 3b prawda?- zapytała Lisa
- Tak
- z nauczycieli jadę ja, pani Evans, pan Thomson i pani Griff- kiedy nauczycielka wypowiedziała ostatnie nazwisko wszyscy zaczęli buczeć. Pani Griff to nauczycielka historii, jest bardzo wredna i pracuję tu chyba tylko po to, żeby znęcać się nad uczniami. Zawsze lubiałam ten przedmiot, ale kiedy ją poznałam to znienawidziłam go. Z jednej strony cieszę się na tą wycieczkę, a z drugiej nie mam ochoty tam jechać, chociaż i tak nawet nie wiem gdzie jedziemy.
- Jedziemy do Nowego Yorku i koszt tej wycieczki wynosi 540 euro. Zbiórka jest pod szkołą o 6.45, potem jedziemy autobusem na lotnisko i lecimy na miejsce samolotem. - Kiedy powiedziała, że jedziemy do Nowego Yorku od razu zaczęły wracać złe wspomnienia, ale kiedy tylko przypomniałam sobie, że wreszcie zobaczę się z Justinem uśmiechnęłam się sama do siebie jak jakaś głupia.
- Ej co jest?
- Ty nie słyszałaś?
- Czego?
- Jedziemy do Nowego Yorku wreszcie spotkam się z Justinem.
- O jezu faktycznie mówiłaś mi o nim, pisz do niego- wyjęłam telefon i napisałam do mojego przyjaciela

Ja: Będę za tydzień w poniedziałek w NY, jak będę na miejscu dam ci znać i spotkamy się na mieście.

Justin: Już myślałem, że naprawdę będę musiał się wpakować w samolot i tam lecieć i miałem taki zamiar tylko nagrywam nową piosenkę i nie mam Wogóle czasu. Boże już nie mogę się doczekać! Ile będziesz?

Ja: Będę tydzień, ale nie wiem czy będę miała tyle czasu żeby się spotkać, ale raz napewno się spotkamy. Muszę kończyć bo mam lekcje papa.

Justin: Pa księżniczko

- Będziecie mieli tam dużo czasu dla siebie i jeżeli chcecie gdzieś wyjść musicie nas powiadomić. Pieniądze wpłacacie do mnie i możecie je przynosić do czwartku. To chyba wszystko teraz macie czas wolny.


No to dodaję jeszcze jeden 😘
Życzę miłej nocy, a osobą które będą czytać jutro miłej niedzieli.
Pozdrawiam ❤️

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now