87.

4.9K 226 12
                                    

Po przejściu paru kroków mogłam już usłyszeć ich rozmowę. Dziewczyna cały czas prawiła mu komplementy, a Luke tylko się uśmiechał.

- A może spotkamy się dzisiaj?- zapytała kiedy stałam za chłopakiem i czekałam, aż coś odpowie.

- Nie, raczej nie- uśmiechnęłam się na myśl, że nie uległ jej propozycji.

- A może jednak- przybliżyła się do niego i położyła dłonie na klatce piersiowej.

- Hej, kochanie- podeszłam do niego i pocałowałam w policzek, a tleniona blondynka odsunęła się i spojrzała na mnie piorunującym wzrokiem.

- Cześć, skarbie- powiedział i objął mnie ramieniem, a ja uśmiechnęłam się sztucznie do Jordyn, ponieważ wiedziałam że dziewczyna mnie rozpoznała.

- Skyler Irwin- powiedziała swoim przesłodzonym głosem i zarzuciła swoje włosy do tyłu.

- To wy się znacie?- zapytał zdziwiony Luke, a ja się do niego uśmiechnęłam.

- Tak, chodziłyśmy razem do starej szkoły. Prawda Jordyn?- blondynka prychnęła pod nosem.

- Pewnie- powiedziała entuzjastycznym głosem, udając zadowoloną.- nie wiedziałam, że to twoj chłopak- zaśmiał się pod nosem i zjechała mnie spojrzeniem z góry na dół.

- Tak, jest zajęty, więc odpuść- nie chciałam wyjść na zazdrosną idiotkę, ale nie chciałam żeby jakaś pusta laska podrywała MOJEGO chłopaka.

- Ja sobie nikogo nie odpuszczam, a ty dobrze o tym wiesz, po za tym jak nie Luke to wezmę się za Ashtona- powiedziała ponownie się śmiejąc, a ja myślałam, że się przesłyszałam.

- Chyba sobie żartujesz- ponownie spojrzałam w jej brązowe oczy, a ona prychnęła- przykro mi, ale on ma już dziewczynę. Normalną dziewczynę- zjechałam ją wzrokiem od góry na dół i ponownie wróciłam na jej twarz. Dziewczyna tylko parsknęła śmiechem i odeszła, gdyby nigdy nic.

- Wytłumaczysz mi się w domu- skierowałam swoje słowa do Luka i dźgnęłam go pacem w klatkę piersiową, a następnie odwróciłam się i odeszłam.

Zapowiada się świetny koniec roku. Myślałam, że już nic się nie wydarzy, a jednak się pomyliłam. Nie pozwolę, żeby ta suka zniszczyła związek mojego brata, a tym bardziej mój związek. Muszę pilnować Ashtona, żeby nie zrobił nic głupiego i muszę namówić Lily, żeby mu o wszystkim powiedziała. Tym razem zagram w otwarte karty. Albo ona mu powie, albo ja to zrobię.


*Jedyne co mogę wam powiedzieć na ten moment to, że do końca książki zostały cztery rozdziały. Będą jeszcze trzy rozdziały i epilog, ale nie mam pojęcia kiedy je opublikuję. Na koniec dodam jeszcze notkę, w której wytłumaczyłam dlaczego kończę Przyjaciel mojego brata i mam nadzieje, że was nie zawiodę.

Kocham was!!

Przyjaciel mojego brata  L.HOnde histórias criam vida. Descubra agora