42.

7.4K 461 9
                                    


Czytaj notatkę pod rozdziałem!

Obudziłam się o 7 i zobaczyłam, że Luke nie śpi, co w jego przypadku jest bardzo dziwne. Leżał patrząc w sufit, a kiedy zorientował się, że na niego patrzę także spojrzał w moją stronę.
- Cześć skarbie- pocałował mnie w czoło
- Hej- powiedziałam przeciągając się
- Nie chciałem wczoraj o tym rozmawiać, ale nie daje mi to spokoju. Słyszałaś rozmowę moją z tatą, prawda?
- Tak
- Przepraszam....
- Za co?- zaśmiałam się i usiadłam spoglądając na blondyna.
- No, że zwątpiłem w twoją wierność
- Nic nie szkodzi. Rozumiem....- uśmiechnęłam się do niego. - Ale wytłumacz mi tylko o co chodzi z tą Kate? Znaczy Alison coś wspominała, że była twoją dziewczyną i się wyprowadziła, ale powiedz coś więcej.
- No była moją dziewczyną, potem wyjechała do Santiago. Może się to wydawać dla ciebie bardzo głupie i takie nie fair, ale.... po prostu ją zostawiłem, bo nie chciała się ze mną przespać.
Kiedy usłyszałam jego słowa dosłownie zadławiłam się powietrzem.
- Że co?!- zaczęłam kaszleć
- Wiem, że to głupie
- Ale to w takim razie wytłumacz mi jedno....czemu nadal jesteś ze mną?
- Bo dopiero, kiedy zacząłem się z tobą spotykać uświadomiłem sobie, że tak naprawdę jej nie kochałem. A ciebie kocham najbardziej na świecie i dlatego się powstrzymuję.
- Czyli byłeś z nią, bo po prostu tak chciałeś, a kiedy dowiedziałeś się, że nie chce uprawiać z tobą seksu to ją po prostu rzuciłeś?
- Nie do końca o to chodzi.... po prostu między nami i tak się nie układało....
- Czyli my jak się pokłócimy i przez jakiś czas nie będę chciała się z tobą przespać, a ty nie będziesz mógł dłużej wytrzymać to po prostu mnie zostawisz tak?
- Skyler, z tobą to jest zupełnie inaczej... ciebie naprawdę kocham....- nic nie odpowiedziałam, tylko wstałam i poszłam do łazienki

Umyta i ubrana zeszłam na dół. Ubrałam kurtkę, wzięłam torbę i ubrałam buty, po czym wyszłam z domu. Jakoś nie miałam ochoty jechać z Lukiem. Nie, żebym była na niego zła, tylko po prostu muszę pomyśleć. Szłam chodnikiem w kierunku szkoły, a nagle zaczął padać deszcz. Chyba dzisiaj nie wydarzy się nic gorszego. Byłam mokra, a przed sobą miałam jeszcze jakieś 10 min. Drogi.
- Chodź!- usłyszałam znany mi głos. Wsiadłam do samochodu Luka i pojechaliśmy do szkoły.
- Czemu nie poczekałaś?- nie wiedziałam co mu powiedzieć. Wzruszyłam tylko ramionami.
- Dlaczego jesteś na mnie zła?
- Nie jestem zła, a szłam piechotą bo chciałam pomyśleć
- Pomyśleć? Ale o czym?
- Czy to wszystko ma sens- powiedziałam, kiedy byliśmy pod szkołą.
- Czyli nie chcesz ze mną być?
- Właśnie, że chce i to bardzo, tylko się boje.... boje się, że mnie zostawisz, tak jak Katy.
- Tłumaczyłem ci już.... K O C H A M   C I Ę- przeliterował ostatnie słowa
- Teraz mnie kochasz, a za jakiś czas po prostu nie będziesz mógł wytrzymać....
- Ale czemu?
- Nie jestem małą dziewczynką i wiem, że faceci mają swoje potrzeby...
- No właśnie, skoro nie jesteś małą dziewczynką to powinnaś wiedzieć, że jeśli komuś naprawdę zależy na tej drugiej osobie, to zrobi dla niej wszystko.... i ja zrobię dla ciebie wszystko- przytulił mnie
- Kocham cię....- szepnęłam
- Ja ciebie też kotek...., a teraz chodź bo się spóźnimy.

Czytasz? Zostaw po sobie ślad!

————————————————————————
Hejka! Z tego co widzę niektóre osoby nie do końca zrozumiały to co ostatnio napisałam pod rozdziałem lub w ogóle nie przeczytały, Więc powtórzę jeszcze raz.

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu, aby dodawać rozdziały w ciągu tygodnia, ponieważ jak niektórzy wiecie pisanie wymaga czasu. Więc będę dodawać rozdziały co tydzień w sobotę. Możliwe, że w wakacje się to zmieni i będą dodawane częściej, ale to już dam wam znać kiedy indziej. Kocham was!

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now