66.

6.3K 241 9
                                    

Wstałam rano i ku mojemu zdziwieniu obok mnie spał Luke. Wiem, że jak zasypiałam byłam w pokoju sama, więc nie wiem skąd on się tutaj wziął. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam zęby. Owinięta w ręcznik przeszłam do garderoby i wyjęłam czystą bieliznę, zwykłą czarną, obcisłą bluzkę z długim rękawem i czarne jeansy. Założyłam wszystko na siebie i wyszłam siadając przy toaletce i robiąc makijaż. Zrobiłam kreski eyelinerem, pomalowałam rzęsy i nałożyłam korektor pod oczy, a na koniec pomalowałam usta bordową szminką. Spięłam włosy w wysokiego, nieschludnego koka i wypuściła kilka pasm włosów po bokach i zakręciłam je prostownicą, aby powstały drobne loki. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i wyjęłam tym razem inną kurtkę zimową, w kolorze khaki i biorąc torbę, oraz telefon, zeszłam na dół. Spakowałam butelkę wody niegazowanej do torby. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam i przekręciłam zamek w drzwiach, otwierając je.
- Hej- powiedziała Lisa i weszła do środka
- Cześć- zamknęłam drzwi
- Idziemy razem do szkoły?
- Okej- odpowiedziałam i poszłam ubrać swoje czarne buty na koturnie. Założyłam kurtkę i biorąc torbę, wyszłyśmy z domu. Szliśmy całą drogę rozmawiając o piątkowej imprezie. Po 20 min. byłyśmy pod szkołą. Od razu skierowałyśmy się do szatni zdejmując kurtki i natknęłyśmy się na Victorię.
- O dzisiaj nie przyszłaś ze swoim Lukusiem- zaśmiała się i przytuliła każdą z nas po kolei
- Tak wyszło- uśmiechnęłam się
- Ładnie wyglądasz- powiedziała, lustrując mój strój od dołu w górę- cała jesteś ładna- zaśmiałyśmy się- dobra ja lecę. Pa.- powiedziała i poszła pod swoją klasę.
- A właśnie... mów jak ci się układa z Jackiem?
- Nic z tego nie wyszło... nie jest w moim typie
- Żartujesz?
- Nie... powiedział, że pomylił się co do mnie i że lepiej będzie jak przestaniemy się spotykać
- Przykro mi....
- Za to ty miałabyś u niego szanse- zaśmiała się
- Za to ja mam chłopaka- odpowiedziałam jej z uśmiechem na twarzy
- Za to ja ostatnio poznałam takiego chłopaka co chodzi z Lukiem do klasy. Nazywa się Cameron i bardzo miły chłopak
- Tak, wiem który.... fajny jest, ale wydawało mi się, że ma dziewczynę
- Bo miał, ale wtedy jak go poznałam to właśnie zerwali i dał mi swój numer i jutro idziemy na kawę
- To będę trzymać kciuki...- uśmiechnęłam się
- Okej. Chodź już na lekcje- powiedziała i poszłyśmy na lekcje języka angielskiego.
Po 20 min. lekcji usłyszeliśmy pukanie do drzwi i po chwili zostały one otworzone, a ja zobaczyłam Luka.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Co się stało?
- Dyrektor prosi Skyler do siebie...- uśmiechnął się
- To idź, tylko potem musisz odpisać notatki- skierowała się do mnie
- Dobrze wstałam, pakując książki i wyszłam z klasy. Luke zamkną za mną drzwi i przyparł mnie do ściany całując namiętnie.
- Poszłaś sobie nic nie mówiąc, tęskniłem....- powiedział i zaczął składać pocałunki na mojej szyi
- Podobno dyrektor mnie woła...
- To taki pretekst, żeby cię zobaczyć....- znowu pocałował mnie w usta.
- Jesteś wariatem....- zaśmiałam się
- Jestem twoim wariatem- pocałował mnie w nos i pociągnął do szatni z w-f'u. Usiadł pod ścianą i pociągnął, że siedziałam na nim okrakiem.
- Ślicznie dzisiaj wyglądasz- powiedział i położył swoje dłonie na moich biodrach.
- Dziękuje- chciał mnie znowu pocałować, ale mu przerwałam- szminkę mi rozmażesz- zaśmiałam się
- Trudno- wpił się w moje usta i cały czas pogłębiał pocałunek. Błądził dłońmi po moim ciele, ale nie przeszkadzało mi to. Złapał za moje pośladki i podniósł lekko do góry, a po chwili puścił, że opadłam prosto na jego krocze.
Chłopak jęknął mi prosto w usta, a ja się zaśmiałam. Wsunął swoje zimne dłonie pod moją bluzkę, a mnie przeszedł dreszcz.
Zeszłam z chłopaka i usiadłam obok, przytulając się do niego, a on objął mnie ramieniem i pocałował w czoło. Przesiedzieliśmy resztę lekcji w szatni, a jak zadzwonił dzwonek, wyszliśmy na korytarz. Nasi znajomi siedzieli przy sklepiku szkolnym i o czymś rozmawiali. Dosiedliśmy się do nich i także włączyliśmy się w rozmowę.
Po chwili podeszła do mnie Lisa.
- Możemy pogadać?
- Tak- wstałam i odeszłam z nią od naszych znajomych.
- Co chciał dyrektor?- zapytała, a ja się zaśmiałam- chodzi o Willa?
- Nie, nie chodzi o Willa- ponownie się zaśmiałam
- To o co?
- Nie byłam u żadnego dyrektora...- uśmiechnęłam się do niej
- Byłaś z Lukiem?- na jej słowa uśmiechnęłam się szeroko.
- To ja nie wnikam- zaśmiała się i razem wróciłyśmy do grupki przyjaciół. Dziewczyna usiadła na moim miejscu, a mnie Luke pociągnął, że siedziałam na jego kolanach. Gładził moją dłoń i co jakiś czas całował moją szyję, na co chciało mi się śmiać.
- Odzierasz mnie kolczykiem....- powiedziałam cicho i się zaśmiałam. Chłopak nic nie odpowiedział tylko jeszcze raz mnie pocałował, a następnie każdy z nas poszedł na lekcje.

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now