29.

9K 299 4
                                    

Dzisiaj o 13 był obiad. Kiedy wszyscy zjedliśmy, nauczyciele powiedzieli, że możemy iść na miasto, tylko musimy wrócić na kolację. Napisałam do Justina, żeby o 15 był na mieście. Poszłam do pokoju i zaczęłam się szykować. Przebrałam się w czarne spodnie z dziurami na kolanach i białą bluzkę z Levi's. Na górę ubrałam czarną bomberkę, a na nogi ubrałam Air Force. Uczesałam włosy, a następnie położyłam się na łóżko i przeglądałam instagrama. Była 14.10, a nie mam pojęcia jak daleko stąd jest miasto. Nigdy nie widziałam na oczy tego hotelu i jakoś nie mogłam się zorientować co gdzie jest. Wyszłam na balkon i zobaczyłam chłopaków siedzących przy plastikowym stoliczku. Przysunęłam sobie krzesło i dosiadłam się do nich.
- To o której idziemy?- zapytał Luke
- Nie wiem jak daleko jest stąd do miasta, a z Justinem umówiłam się na 15, więc chyba musimy zaraz wychodzić.

****
Droga do miasta zajęła około 15 min. Kiedy byliśmy już na rynku, napisałam do Justina, że czekam przy Starbucksie, a po jakiś pięciu minutach zobaczyłam chłopaka idącego w moją stronę ze swoją dziewczyną. Zrzuciłam z ramienia moją torebkę i pobiegłam w kierunku mojego przyjaciela. Justin rozłożył ramiona, a ja wskoczyłam na niego i mocno przytuliłam. Kiedy chłopak postawił mnie na ziemię, pociągnęłam go i Selenę w kierunku grupki moich przyjaciół.
- To jest Luke, mój chłopak- wskazałam na blondyna- to jest Justin, a to Selena.
- To jest Alison, a to Lisa.- wskazałam na dziewczyny.
- Cześć- powiedział Justin i podał wszystkim rękę.
- Idziemy do Starbucksa czy McDonalda?- zapytałam
- McDonald- powiedzieli wszyscy zgodnie, a ja kiwnęłam głową i zaczęłam iść w kierunku restauracji.
- Dziewczyno, czemu ty jesteś taka chuda?- zapytał mnie Justin
- Co?
- No jeszcze jak mieszkałam Nowym Yorku to byłaś strasznie chuda ale teraz to już przesada
- Okej- zaśmiałam się- wcale nie schudłam wyglądam normalnie
- Czyli wystające żebra i kości to dla ciebie normalne?
- Tak
- To w takim razie się już nie odzywam- Luke objął mnie ramieniem, a ja przytuliłam się do niego. Weszliśmy do McDonalda i zajęliśmy miejsce.
- Pójdziecie coś zamówić?- zapytała Selena
- Tak ale co chcecie?- zapytał Justin
- Ja sałatkę- powiedziałam, a Bieber się zaśmiał
- Nuggets'y, frytki i cola- powiedziała Lisa
- Ja chcę Cheeseburger'a, frytki i cola bez lodu- powiedziała Alison
- Ja to co Lisa- Powiedziała Selena i uśmiechnęła się.
Może to głupie, że cały czas będąc szczupła nie jem tuczących rzeczy, ale od dziecka nie chciałam jeść takich rzeczy i naprawdę nie lubię, kiedy ktoś mówi mi co mam jeść i jak mam jeść. Po chwili wrócili chłopcy.
- Chciałam sałatkę- powiedziałam kiedy zobaczyłam, że przynieśli mi jakieś kurczaki i frytki.
- A ja chciałem ci zamówić kurczaczki i to zrobiłem.
- Śmieszne....- uśmiechnęłam się sarkastycznie. Wzięłam do buzi jedną frytkę i odechciało mi się jeść. Nie przepadam za takim jedzeniem, a jedynym fast food'em jaki mogę jeść jest pizza. Zaczęłam bawić się swoimi palcami i robić wszystko tylko, żeby nie jeść.
- Boże dziewczyno co z tobą jest nie tak?- powiedziała Selena, a ja spojrzałam na nią zdziwiona- masz świetną figurę, lepszą niż większość modelek, jesteś jedną z najśliczniejszych dziewczyn jakie znam i po prostu musisz jeść. Ja się nie przejmuje tym, że wyglądam jak wieloryb, a w zamian za to jestem zdrowa. Myślisz, że jak będziesz jadła tylko sałatki to będziesz zdrowa?
- Boże dajcie mi spokój.... jem co chcę, a jak mówię, że nie będę jeść tego czegoś- wskazałam na mój zestaw- to nie będę tego jeść. Ja się nie głodzę czy coś, tylko po prostu nie lubię jeść takich rzeczy.- spuściłam głowę na dół i przyłożyłam ręce do czoła, a po chwili poczułam rękę Luka na swoim udzie. Strzepnęłam jego dłoń i nawet na niego nie spojrzałam. Zaczęłam jeść te frytki, żeby dali mi święty spokój. Wypiłam napój chociaż nie miałam ochoty go pić i zjadłam dwa kurczaki.
- Nie szło tak od razu- powiedział Justin, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- Macie plany gdzieś iść?- spytała Alison
- Znaczy podobno dzisiaj ma być impreza w klubie Flask ale dopiero o 18 się zaczyna.
- To możemy iść tak tylko posiedzieć i pogadać, a teraz możemy iść.... nie wiem gdzie- zaśmiała się Selena
- Chodźmy na Empire state building, dawno tam nie byłam....
- No okej
- Przecież my musimy być na 18 na kolacji- powiedziała Lisa
- Trudno- machnęłam ręka i pociągnęłam Luka za dłoń wychodząc
- Sky, tylko proszę cię nie pij- powiedział, a ja się zaśmiałam
- No okej, okej- pocałowałam go w policzek
- A tak Wogóle to Justin ma rację- położył dłonie na moich biodrach
- Teraz ty będziesz mi mówić, że coś jest ze mną nie tak?
- No ale to prawda jesteś za chuda.... po prostu martwię się o ciebie
- Ale ja się bardzo dobrze czuję....
- Mieszkamy w jednym domu i wiem, że nie jesz wszystkich posiłków, a jak już jesz, to rzeczy takie jak sałatka. Z czego ty się chcesz odchudzać? Z kości na ości?- zaśmiałam się na jego słowa
- Luke ja się wcale nie odchudzam.... może i nie jem tych wszystkich rzeczy ale naprawdę się nie odchudzam...
- I tak cię będę pilnował- uśmiechnął się i pocałował
- Dobra to co idziemy- zapytałam kiedy nasi znajomi wyszli
- Tak- odpowiedzieli zgodnie, a ja splotłam palce moje i Luka, idąc przed siebie.

****
Kiedy byliśmy już na miejscu, weszłam do windy i wjechałam na samą górę, a widok stąd był świetny. Pociągnęłam Luke za rękę i popchnęłam w kierunku barierki, aby zobaczył miasto.
- Pięknie prawda?
- Bardzo- powiedział rozglądając się
- Przychodziłam tutaj kiedyś, zawsze jak byłam smutna.
- No naprawdę świetnie tutaj jest
- Uwielbiam to miejsce...- powiedziałam i przytuliłam się do Luka, a on mnie objął. - Kocham cię, Luke
- Ja ciebie też skarbie

Hejka!
Na moim profilu pojawiła się nowa książka  Pt. ,, You're ok, Dallas". Serdecznie zapraszam! Buzi ❤️

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now