85.

5.2K 229 6
                                    

Po skończonych lekcjach postanowiłam zadzwonić do Lily. Niestety po kilku próbach nikt nie odebrał, więc postanowiłam po prostu do niej pojechać. Zamówiłam ubera i pojechałam pod jej dom.

Zadzwoniłam dzwonkiem, a po jakimś czasie w drzwiach stanęła brunetka. Była blada jak ściana i widziałam, że ledwo trzyma się na nogach. Weszłam do środka i pomogłam dojść jej do kanapy w salonie.

- Kiedy ty ostatni raz jadłaś?- zapytałam jak bardzo ubranie na niej wisi. Dziewczyna owinęła się kocem i zaczęła skakać po kanałach.

- Wczoraj rano jadłam płatki- posłała mi delikatny uśmiech, a ja pokręciłam głową. Tej dziewczynie naprawdę przyda się pomoc, a ja nie mogę się nią zajmować i jednocześnie chodzić do szkoły.

Poszłam do kuchni gdzie postawiłam wodę na herbatę i postanowiłam, że zrobię jakiś obiad. Nie miałam pomysłu na nic kreatywnego, więc postanowiłam zrobić spaghetti. Lepsze to nic jakieś płatki.

****
Kiedy wszystko było gotowe nałożyłam jedzenie na talerz i zaniosłam je Lily oraz wzięłam nasze herbaty i także poszłam z nimi do pokoju, w którym przebywała brunetka.

- Dziękuje- powiedział i wzięła łyka herbaty z cytryną. Naprawdę jest mi jej szkoda. Kiedyś była to pogodna i wesoła dziewczyna, a teraz? Wygląda jak wrak człowieka. Podkrążone, sine oczy, blada twarz, poszarpane, zniszczone włosy i jest jeszcze chudsza, niż wcześniej.

- Przecież muszę ci pomóc- uśmiechnęłam się do niej i przytuliłam. Od dziewczyny biło zadziwiające ciepło, a ja tuląc ją czułam się jakbym również była chora.- posłuchaj, Ashton dzisiaj pytał mnie dlaczego się do niego nie odzywasz. Musisz mu powiedzieć. On się naprawdę martwi.

- Nie chce go stracić, a twoim zdaniem byłby wstanie mi pomóc?- nie byłam pewna, jak Ash by się zachował, ale napewno nie zostawi jej samej.

- Wiem, że Ashton jest jaki jest, ale jestem pewna, że ci pomoże. Naprawdę się martwi i jest w stanie ci pomóc.

- Powiem mu, ale jeszcze nie teraz- spuściła głowę i zaczęła bawić się swoimi palcami.- a teraz jestem zmęczona i chciałabym się położyć- wstała, a ja zrozumiałam, że chce być sama. Podniosłam się z kanapy i skierowałam się do wyjścia.

- Gdyby coś się działo to dzwoń- ubrałam buty i podeszłam do niej, aby ją przytulić, po czym wyszłam.

*****
Wróciłam do domu i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy bluzkę i czystą bieliznę, po czym poszłam do łazienki. Napuściłam do wanny gorącą wodę i weszłam do niej, aby się zrelaksować.

Wyszłam z wanny, kiedy woda zrobiła się zimna i wytarłam swoje ciało. Umyłam zęby i rozczesałam włosy po czym wyszłam z łazienki. Na moim łóżku leżał Luke i oglądał książkę, którą aktualnie czytam.

- Zapowiada się ciekawie- zaśmiał się i odłożył ją na szafkę nocną.- będziesz czytać?- zapytał, kiedy położyłam się obok niego i przykryłam kołdrą.

- Nie, jestem zmęczona- położyłam głowę na jego klatce piersiowej, a on objął mnie ramieniem.- zgaś światło- blondyn sięgnął ręką i zgasił lampkę nocną przy łóżku, a w pokoju zapanował zmrok.

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now