78.

6K 234 3
                                    

Wstałam rano i od razu poszłam do łazienki. Luke jeszcze spał, więc go nie budziłam. Zrobiłam poranną toaletę, po czym ubrałam się i zrobiłam makijaż. Obudziłam Luka, a kiedy chłopak poszedł się umyć, ja zeszłam na dół. Był tam już Ashton, który jadł płatki. Podeszłam do szafki i także zrobiłam sobie jedzenie, po czym usiadłam obok niego.

- Dzisiaj wieczorem jest impreza- powiedział, a ja zdałam sobie sprawę, że już jest piątek. Pokiwałam głową, że rozumiem, a w kuchni pojawił się mój chłopak.

- Gdzie impreza?- zapytał blondyn

- Tutaj- odpowiedział mój brat i zszedł z wysokiego krzesła. Ja także dokończyłam jedzenie, po czym wzięłam torbę i wyszliśmy z domu.

****
Przyjechaliśmy pod szkołę, a na dworze było już dużo ludzi. Pogoda była zupełnie inna, niż zazwyczaj, ale wcale się nie dziwię, bo w końcu już prawie wiosna. Weszliśmy do budynku i jak zwykle do szatni. Zdjęłam kurtkę i usiadłam na ławce, bawiąc się moim telefonem, na którym był case z przelewającym się płynem.

Do szatni weszła Alison i odkładając torbę na ławkę obok mnie, zaczęła zdejmować kurtkę. Spojrzałam na nią z dołu, a ona posłała mi uśmiech.

- Coś stało?- zapytała blondynka, a ja pokiwałam przecząco głową. Naprawdę martwiłam się o Lily i to, że nie chce nikomu powiedzieć. Powinien ktoś przy niej być, a ja do szkoły chodzić muszę tak samo jak Ash. Plusem tego wszystkiego byłoby, gdyby dziewczyna chodziła do naszego liceum, ale niestety tak nie jest. Chciałabym przy niej być, ale nie mogę zawalać sobie szkoły.

- Hejka- usłyszałam już dobrze znany mi głos i obróciłam się za siebie. Zobaczyłam Victorię, która zdejmowała z siebie kurtkę i odkładała ją do szafki.

- Cześć- powiedziałam równocześnie z Alison. Bardzo polubiłam rudowłosą i okazała się ona naprawdę miłą dziewczyną.

- Robicie imprezę, prawda?- zapytał. Najwyraźniej w tej szkole szybko roznoszą się wieści o imprezach. Pokiwałam głową na tak, a dziewczynę się uśmiechnęła.- to wpadnę- zaśmiała się, a ja również. Spojrzałam na Luka, który rozmawiał z moim bratem i ponownie zwróciłam wzrok na dziewczynę.

- Zawsze jesteś mile widziana- powiedziałam, uśmiechając się szczerze i podeszłam do chłopaków. Alison zrobiła to samo co ja i usiadła obok mnie na parapecie.

- Przyjdźcie na trening po lekcjach- powiedział Luke, kierując się do nas.

- Okej- powiedziałam i uśmiechnęłam się, a Alison tylko pokiwała głową.- dobra skarbie, ja muszę lecieć. Widzimy się później- powiedział i pocałował mnie w policzek, po czym odszedł.

*****
Cały dzisiejszy dzień był nudny. Jest piątek, a mi się strasznie ciągnął ten dzień. Po ostatniej lekcji języka angielskiego, poszłyśmy razem z Alison na salę. Dawno nie byłam na żadnym treningu i zapomniałam jak to wszystko wygląda, jednak o wiele bardziej wolałam spędzić ten czas w domu, niż oglądać napakowanych testosteronem goryli, którzy biegają za piłką. Zajęliśmy miejsce na trybunach obok kilku innych dziewczyn, które z tego ci wiem przychodziły na każdy trening, żeby pogapić się na zawodników. Każdy chłopak z drużyny był na swój sposób przystojny, a ponieważ wszyscy są dobrymi znajomymi mojego brata i Luka, to można uznać, że także moimi.

Chłopcy zaczęli robić rozgrzewkę, a po chwili na sale wszedł trener. Zagwizdał dwa razy w swój gwizdek, a po chwili wszyscy zgromadzili się obok niego. Zaczął im tłumaczyć, że za 2 tygodnie jest finał i muszą zacząć się do tego przygotowywać. Powiedział także, że będzie mężczyzna, który poszukuje nowych talentów i każdy z nich ma szansę dostać się do prestiżowej szkoły sportowej, a potem zostać świetnym piłkarzem.
Nasz trener jest młody bo ma jakieś 25 lat, ale naprawdę zna się na tym co robi. Jest jednym z najlepszych nauczycieli w naszej szkole.

*****
Po skończonym treningu wróciliśmy do domu. Alison pojechała do siebie i powiedziała, że przebierze się w jakąś sukienkę i przyjedzie do nas, aby pomóc szykować coś na imprezę.

Weszłam do domu i rzuciłam swoje buty gdzieś w kąt, a kurtkę powiesiłam do szafy i poszłam do swojego pokoju. Weszłam do garderoby i zaczęłam przeglądać wszystkie możliwe sukienki jakie miałam, jednak ostatecznie zdecydowałam się na czarną, obcisłą sukienkę.
Zeszłam ponownie na dół, a tam zastałam Alison, która szykowała jakieś przekąski. Usiadłam na kanapie i spojrzałam na włączony telewizor. Było jeszcze dużo czasu do rozpoczęcia imprezy, więc zacznę się szykować za jakieś pół godziny.

- Sky, chcesz piwo?- usłyszałam miły głos blondynki i poszłam do kuchni, gdzie byli wszyscy. Spojrzałam na Luka, aby upewnić się czy nie ma nic przeciwko, żebym się napiła, ale on kiwnął tylko głową. Usiadłam przy wyspie kuchennej obok mojego brata i przelałam piwo z puszki do szklanki.

- Chyba za bardzo rozpijacie mi siostrę- powiedział, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.- przypominam, że ona nie ma skończonych 18-nastu lat, żeby się tak upijać.

- Przecież jestem dużą dziewczynką i panuję nad sobą- uśmiechnęłam się do Asha.

- Co do tego, to nie jestem pewny...- oznajmił Luke, a ja przeniosłam wzrok na niego.

- Nawet ty jesteś przeciwko mnie?- zaśmiałam się, a on pokiwał rozbawiony głową.- Może ty nad sobą nie panujesz, ale ja panuje nad tobą...- zaśmialiśmy się, a ja podeszłam do niego.

- Bardzo śmieszne... szkoda, że to ja musiałam cię targać do pokoju Michaela, jak byłeś schlany w trzy dupy...

- Chyba nie muszę ci przypominać co odwaliłaś ba wycieczce szkolnej....- spojrzał na mnie wyczekująco, próbując się nie zaśmiać.

- A spadaj...- prychnęłam i się zaśmiałam, a po chwili zauważyłam jak Ash i Alison nam się przyglądają.- bylibyście fajną parą- skierowałam się do mojego brata i blondynki, a oni spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem.

- Że ja i on?- zapytała, łapiąc się za brzuch Alison.

- Tak, ty i Ashton- chłopak pokręcił głową, a ja się uśmiechnęłam.

- Oj uwierz mi, że nie chciałabyś nas widzieć razem...- powiedział mój brat, rozbawionym głosem, a po chwili wszyscy się zaśmialiśmy.

Przyjaciel mojego brata  L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz