12.

11.6K 379 7
                                    

Obudziłam się i zobaczyłam, że nie ma obok mnie Luka. Mam tylko nadzieję, że Ashton jeszcze nie wrócił, a przede wszystkim, że nie widział nas razem w jednym łóżku. Wzięłam do ręki mój telefon i sprawdziłam godzinę była 10.12. Fajnie czyli Ashton napewno już wrócił i prawdopodobne jest to, że widział mnie i Luka. Szybko wstałam i nie zważając na mój wygląd zbiegłam na dół. Tak jak przypuszczałam Ashton siedział już na dole. Jedyne co muszę przyznać to wyglądał bardzo normalnie jak na to ile wypił.
- Siadaj, musimy pogadać......
- Gdzie jest Luke?
- Właśnie o tym musimy pogadać.....
- No to mów
- Kazałem mu się wyprowadzić.....
- Co? Czemu?!
- Bo coś między wami jest
- No i co z tego?!
- Nie pozwolę, żeby Cię skrzywdził.....
- Co?! Przecież my jesteśmy tylko znajomymi!
- Jesteście tylko znajomymi?!
- Tak....
- To dlaczego śpicie w jednym łóżku, dlaczego się przytulacie...?!- Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Nie krzycz Na mnie!
- Sky... Ja nie mam nic przeciwko żebyś miała chłopaka ale nie Luka
- A to niby czemu?
- On nie jest dla Ciebie
- Ale czy ja mówię po chińsku? MIĘDZY NAMI NIC NIE MA!- Powiedziałam mówiąc to bardzo powoli i wyraźnie
- Nie wierzę w to..... gdyby między wami nic nie było nie spalibyscie razem.....
- Dobra przyznaje, zakochałam się w Luku ale między nami nic nie ma..... A nawet jak ja bym chciała to Luke cały czas powtarza, że Ja na niego nie zasługuje
- Dobra wierzę ci. Ale jeśli Luke zrobi ci coś, albo zrobi coś wobec twojej woli to nie ręczę za siebie.
- Spokojnie- Powiedziałam spokojnym tonem i już chciałam wyjść ale Ashton mnie zatrzymał
- Sky, mam prośbę
- Jaką?
- Czy mogłabyś dzisiaj i jutro gdzieś iść bo poznałem wczoraj taką fajną dziewczynę i chciałem ja tutaj zaprosić
- Ale to przepraszam bardzo gdzie ja mam iść?
- No nie wiem do jakiejś przyjaciółki albo coś. Proszę.
- Ale na noc?
- No tak- W tym momencie do pokoju wszedł Luke
- Cześć- Powiedział blondyn stając obok Ashtona
- Cześć- odpowiedziałam, a Ashton zmierzył mnie wzrokiem
- To co Sky? Mogę na Ciebie liczyć?
- Postaram się coś wymyślić
- Dobra dziękuję- Podszedł i mnie przytulił
- Dobra ja idę na górę się ogarnąć a wy zróbcie śniadanie
Poszłam na górę i od razu skierowałam się do garderoby wyjęłam czarne jeansy i szary         t-shirt i poszłam do łazienki. Umylam się i ubrałam w naszykowane ubrania. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki.
- Jak mnie wystraszyłeś- Podskoczyłam kiedy zobaczyłam siedzącego Luka na moim łóżku
- Nie bój sie mnie- uśmiechnął się ukazując rząd swoich białych zębów
- Przecież wiesz, że Ciebie bym się nigdy nie bała- Podeszłam do niego, a on wstał
- No ja mam nadzieję, jedynie czasami mi odwala po alkoholu- Złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej
- To dlatego wczoraj nie piłeś?
- Właściwie to tak
- Sky ja wychodzę. Pamiętaj że za godzinę ma Cię tu nie być!- krzyknął z dołu mój brat, a po chwili było słychać tylko trzask drzwi
- O co mu chodzi, że ma Cię tu nie być?
- Kazał mi stąd iść bo przyprowadza jakąś dziewczynę i dopiero jutro będę mogła tu wrócić, a Ja nie mam pojęcia gdzie mam iść, bo Lisa pojechał do babci bo jest chora- Chłopak cały czas mnie obejmował- Chyba będę musiała iść do Willa- W tym momencie poczułam jak mięśnie chłopaka się napinają.
- Czemu? Przecież możemy iść do mojego domu- Chłopak spojrzał Na mnie i się rozluźnił
- Czyli jednak jestes zazdrosny- Usmiechnęłam się
- Nie jestem wcale zazdrosny tylko proponuję ci ze jeśli chcesz to możesz iść do mojego domu
- Luke- spojrzałam na niego
- No dobra jestem może odrobinę zazdrosny ale tylko troszkę
- Na taką odpowiedź czekałam
- Dobra idź spakuj sobie jakieś rzeczy czy coś, bo wątpię, że potem będziesz chciała chodzić w moich ubraniach
- Właściwie to mi to odpo......- w tym momencie uświadomiłam sobie, że mówię to na głos- tak,tak już idę, czekaj- jeszcze zanim weszłam do garderoby widziałam jak sie uśmiecha.
Spakowałam jakieś ubrania Na jutro i czystą bieliznę. Wyszłam, wzięłam jeszcze z krzesła przy biurku moją bomberke, wzięłam chłopaka za rękę i zeszlismy Na doł. Ubralam buty i wyszliśmy z domu zamykając drzwi na klucz. Dom Luka nie jest aż tak daleko ale chłopak zaproponował, żeby jechać autem.


------------------------------------------
W tym rozdziale większość tekstu to dialogi, więc zaraz zabieram się za pisanie drugiego. Pozdrawiam 😘😘

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now