89.

5.1K 226 10
                                    

Przez prawie całą noc nie potrafiłam zasnąć. Spałam może 2 godziny, a kiedy zadzwonił budzik w moim telefonie, nie potrafiłam podnieść się z łóżka. Postanowiłam, że zdrzemnę się jeszcze na 5 minut, ale w końcu złożyło się tak, że obudziłam się o 7:30.

Szybko wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Umyłam się i pobiegłam do garderoby, wyjmując z niej jakieś jasne jeansy z dużymi dziurami i zwykłą, białą bokserkę, ponieważ pogoda dzisiejszego dnia była naprawdę piękna. Rozczesałam szybko swoje włosy i zbiegłam na dół, biorąc do ręki jabłko.

To właśnie dzisiaj mam sprawdzian z matematyki, a jestem pewna, że gdybym tylko usiadła to spałabym, ale jestem też pewna, że dostanę ze sprawdzianu jedynkę. Zjadłam owoc po drodze, ale na szczęście dotarłam do szkoły przed dzwonkiem.
Poszłam do szatni odwieszając tam moją jeansową kurtkę i wyjęłam z szafki podręcznik z geografii.

Powędrowałam w kierunku odpowiedniej klasy i zajęłam miejsce w ostatniej ławce pod oknem. Wyjęłam zeszyt i swój piórnik po czym przywitałam się z kilkoma osobami, które weszły do sali.

Od wczoraj nie rozmawiałam z Lukiem i czułam się z tego powodu nie zbyt dobrze. Mimo, że wiedziałam jaki jest Luke i po tym czasie bycia parą byłam pewna, że nie zrobi nic głupiego, ale nie chciałam mu pokazać, że wierzę w każde jego głupie słowo.

*****
Siedziałam właśnie na stołówce pijąc sok pomarańczowy. To właśnie po tej przerwie jest matematyka, a ja cholernie boje się, że dostanę kolejną jedynkę z matematyki. Ktoś mógłby pomyśleć, że to jedna jedynka i nic się nie stanie, ale w tym problem, że tych jedynek jest u mnie coraz więcej i jeśli nie poprawię dwóch sprawdzianów będę miała jedynkę na koniec roku.

- Sky!- zobaczyłam jak moja przyjaciółka macha mi dłonią przed oczami. Spojrzałam na nią, a ona się uśmiechnęła.

- Cały czas cię słuchałam...- powiedziałam beznamiętnym głosem i ponownie napiłam się soku.

- To w takim razie co powiedziałam?- przekręciła głowę w bok, spoglądając na wchodzącą do stołówki Jordyn i jakieś dwie inne dziewczyny.

- Że poznałaś wczoraj jakiegoś kolesia w parku i dał ci swój numer- zamrugałam kilka razy widząc jak dziewczyny przysiadają się do stolika, przy którym siedział Luke, Ashton i kilku innych chłopaków z drużyny.

- Tak w ogóle to dlaczego nie siedzisz z nimi przy stoliku?- spytała, ponownie patrząc w ich kierunku.

- Pokłóciłam się z Luke'iem- odparłam i podniosłam się z miejsca, wyrzucając karton po soku do kosza. Wzięłam swój plecak i ruszyłam w kierunku sali matematycznej.

Po kilku minutach zadzwonił dzwonek, a po chwili wszyscy weszliśmy do sali. Nauczyciel rozdał nam sprawdziany i powiedział, że mamy czas do końca lekcji. Od razu zabrałam się za pisanie, ale nie szło mi zbyt dobrze, bo najwięcej było zadań właśnie tych, których nie rozumiałam.

- Jak ci poszło?- spytała Lisa, kiedy wyszłyśmy z sali. Byłam pewna, że nie dostanę lepszej oceny, niż jedynka i będę zagrożona z tego przedmiotu.

Wiem, że to po części moja wina, bo nie poświęcam zbyt dużo czasu na naukę, ale też nie mam zamiaru całymi dniami siedzieć z nosem w książkach.

- Jak dostanę dwóje to będzie dobrze- zaśmiałam się cicho, a dziewczyna pokręciła głową. Byłam pewna, że dostanie piątkę, ponieważ dobrze się uczyła ze wszystkich przedmiotów.

- Będziesz musiała poprawić?- spytała, bo wie jaka jest moja sytuacja, a ja kiwnęłam głową.

- Raczej tak. Już ostatnio mówił mi, że jak dostanę jeszcze jedną jedynkę to będę zagrożona i będę musiała poprawiać 3 ostatnie działy.

- Ale jak poprawisz te działy na piątkę to jest możliwość, że na koniec będziesz miała trójkę.

- To jest raczej nie możliwe- zaśmiałam się i biorąc kurtkę, wyszłam razem z dziewczyną ze szkoły. Wsiadłam do samochodu blondynki, ponieważ ona była na tyle rozwinięta, że miała możliwość zrobić prawo jazdy, a ja? Zwyczajnie się bałam, że poniosę porażkę. Mój brat dużo razy mnie namawiał, ponieważ potrafię jeździć, ale nie byłam do tego zbyt przekonana.

- Wejdziesz?- spytałam, kiedy blondynka zaparkowała na podjeździe mojego domu. Pokiwała ochoczo głową i wyjęła kluczyki ze stacyjki. Otworzyłam drzwi moimi kluczami i weszłyśmy do środka, od razu kierując się do mojego pokoju.

- O co pokłóciłaś się z Lukiem?- usiadła na moim łóżku, a ja na obrotowym krześle. Wypuściłam głośno powietrze i odgarnęłam swoje włosy do tyłu.

- Zrobiłam mu awanturę, bo dał się podrywać Jordyn.- dziewczyna zaśmiała się pod nosem i spojrzała na mnie.

- Naprawdę uważasz, że ona podoba się Luke'owi?- spytała pewnym siebie głosem.

- Właśnie w tym problem, że nie wiem co mam uważać- przycisnęłam sobie poduszkę do twarzy.

- Po prostu mu zaufaj... Luke to twój chłopak, a ja mam do niego większe zaufanie niż ty. Dziewczyno weź się w garść i nie pozwól pokazać Jordyn, że może robić co chce.- po jej wypowiedzi zdałam sobie sprawę, że naprawdę powinnam zaufać Lukowi, bo przez moją zazdrość nasz związek może się rozpaść.

- Dziękuje. Naprawdę mi pomogłaś- podeszłam do niej i ją przytuliłam.

- Po to mnie masz- zaśmiałyśmy się i postanowiłyśmy, że obejrzymy jakiś film.

Życzę wszystkim wesołych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego roku! ❤️

A skoro mamy święta to stwierdziłam, że zrobię wam taki mały prezent i opublikuje dzisiaj do końca całą tę książkę. Nie wiem jeszcze dokładnie o której godzinie, ale postaram się jak najszybciej.

Kocham was!!
xx

Przyjaciel mojego brata  L.HWhere stories live. Discover now