♡ 8 ♡

6.5K 417 302
                                    

Taehyung specjalnie ustawił swój budzik wcześnie rano. Spał tylko parę godzin, ponieważ cały czas zastanawiał się czy wybrał właściwą decyzję i czy w ogóle to by wypaliło.
Postanowił ostatecznie, że spełni swoje marzenia w innym zespole.

Kiedy się ubrał, ruszył powoli w stronę wyjścia z dormu. Ubrał buty, uważając aby nikogo przy tym nie obudzić, po czym wyszedł, a już zaraz obok czekała na niego taksówka, którą zamówił wcześniej.

Mimo, że Jungkook skierował w jego stronę bardzo przykre dla niego słowa, był mu on coś winien. Mianowicie koszulkę. Tą koszulkę od której tak naprawdę wszystko się zaczęło. Yeontan ją rozszarpał, więc blondyn postanowił mu ją odkupić i dać tuż przed swoim wyjazdem do domu.

Po długich poszukiwaniach odpowiedniego sklepu i odpowiedniej bluzki, znalazł dokładnie taką samą jaką miał maknae. Kiedy wrócił do dormu miał nadzieję, że wszyscy będą jeszcze spać. Jednak zdziwił się kiedy było inaczej. Cały zespół siedział przy stole i jadł śniadanie. To znaczy jedli, bo kiedy wokalista wszedł do pomieszczenia, każdy swój wzrok skupił na jego osobie.

-Hej, gdzie byłeś? - zaczął Namjoon, po czym wziął łyk swojej herbaty.

-Miałem coś do załatwienia - ściągnął swoje buty jak najszybciej potrafił i wręcz pobiegł do swojego pokoju.

Zamknął drzwi za sobą i wyciągnął walizkę, do której już po chwili pakował swoje ubrania.

-Zjesz z nami? - usłyszał nagle głos Jimina i pukanie do drzwi.

-T-Tak, zaraz przyjdę - odpowiedział nerwowo. Jimina będzie mu go tutaj najbardziej brakować. On jako jedyny się chyba do niego przekonał. To jemu opowiadał co mu leży na sercu, a różowowłosy mu pomagał. Widział w nim naprawdę dobry materiał na przyjaciela.

Przy śniadaniu Kim czuł na sobie wzrok wszystkich, ale szczególnie Jungkooka, który siedział naprzeciwko niego.
Zespół jednak normalnie rozmawiał na różne tematy, a nawet śmiali się z żałosnych żartów Jina. Taehyung jednak cały czas wzrok miał skupiony na swoim talerzu, a myśli skupione na tym co ma w planach zrobić zaraz po posiłku.

-Co się tak patrzysz? - parsknął nagle Jungkook, na co reszta zespołu ucichła.

-Ja?! - Taehyung odłożył pałeczki na talerz, patrząc się krzywo na maknae. - To ty się ciagle na mnie gapisz! Ja tylko próbuje zjeść śniadanie! - Wstał gwałtownie od stołu, odsuwając krzesło do tyłu przez co narobił trochę hałasu.

-Czułem na sobie twój wzrok! - kontynuował Jeon.

-Przestańcie! - Krzyknął Namjoon, uderzając pięścią o stół.

-Ty się musiałeś patrzeć na mnie skoro widziałeś, że się patrzę - Taehyung kontynuował kłótnię, ignorując lidera. Naprawdę nie rozumiał tej całej sprzeczki. On przecież nie patrzył się na Jungkooka. Właśnie było całkiem na odwrót, bo starał się unikać z nim kontaktu wzrokowego.

-To ty się cały czas na mnie gapisz! - maknae nie dawał za wygraną.

Taehyung już bez żadnego, zbędnego komentarza po prostu zasunął za sobą krzesło i szybkim krokiem poszedł do swojego pokoju.

-Yeontan, idziemy - skierował komendę do psa, łapiąc za rączkę od swojej walizki. Bez zastanowienia wyszedł z pokoju, ciągnąc za sobą swój bagaż, a zaraz obok niego maszerował Yeontan.

Kiedy wszyscy zobaczyli Taehyunga z walizką, kierującego się w stronę drzwi, automatycznie wstali od stołu i podbiegli do niego.

-Taehyung, co ty robisz? - zaczął Jimin, łapiąc go za ramię czym go zatrzymał.

-Odchodzę. Fajnie było niektórych z was poznać.

-O czym ty mówisz, Tae? - Odezwał się Namjoon. - Chodzi o to co było w studiu?

-Nie będziesz chyba rezygnować przez to z marzeń? Ten tekst był naprawdę dobry - Dodał Hoseok.

Wszyscy byli zdziwieni zachowaniem blondyna. W końcu nie każdy może dołączyć do tak znanej grupy kpopowej, a kiedy Kimowi się udało i zyskał szansę na wielką karierę to on tak po prostu odchodzi i rezygnuje ze wszystkiego.

Całej tej sytuacji przyglądał się Jungkook. Jako jedyny stał w dali, oparty o ścianę. Wydawał się być nie wzruszony całą tą sytuacją, jednak tak naprawę nie rozumiał jego zachowania. Może i był dla Taehyunga wredny, ale żeby rezygnować z takiej szansy? Serio musiał być głupi żeby przepuścić taką okazję tylko z jego powodu.

-Może i był dobry, ale to ja się wtrąciłem do was, waszego zespołu i dormu - westchnął, wyrywając rękę z uścisku Jimina.

-Co ty kurwa wygadujesz? -zaśmiał się ironicznie Park.

-A! Zapomniałbym! - Kim otworzył jedną z kieszonek w walizce, po czym wyciągnął z niej złożoną, czarną bluzkę, którą kupił dziś rano. - Jungkook to chyba twoje - rzucił w bruneta koszulką. Maknae odruchowo ją złapał. Chciał coś powiedzieć, ale Tae go wyprzedził. - Koszulkę można odkupić, ale słów nie cofniesz.

-Taehyung będziesz tego żałować - odezwał się Jin.

-Taeh... - wyszeptał w końcu Jungkook, gniotąc w pieściach materiał koszulki.

-Nie myśl sobie, że rezygnuję przez ciebie z marzeń - blondyn zatrzymał się przy drzwiach. - Po prostu znajdę sobie inny zespół. W końcu nie tylko tutaj mnie chcieli.

-A ty nie podpisałeś przypadkiem już kontraktu? - mruknął prawie niesłyszalnie Yoongi, opadając na oparcie kanapy.

-Właśnie - potwierdził Jimin, patrząc z nadzieją w oczach na nowego przyjaciela. Naprawdę go polubił i załapali wspólny język. Nie chciał żeby teraz tak po prostu wyszedł, a oni będą zmuszeni zapomnieć o sobie.

-Coś podpisywałem... - Odwrócił się z powrotem w stronę zespołu, zastanawiając się czy naprawdę coś takiego zrobił. Fakt, kiedy spotkał się z managerem to kazał mu podpisać pare rzeczy, ale on ich nawet nie przeczytał. Nie chciało mu się.

-No właśnie - zaśmiał się Park.

- Ugh... - szarpnął nerwowo walizkę. - Yeontan! - zawołał zwierzę i wymijając wszystkich, poszedł w kierunku swojego pokoju.

I'm Not Gay | ❃Taekook ❃Where stories live. Discover now