♡ 43 ♡

4.5K 346 114
                                    

- Taehyung - mruknął cicho, delikatnie szturchając chłopaka w ramię. Ten jednak, zamiast się obudzić, jedynie mocniej przytulił się do Jungkooka i wymamrotał coś pod nosem.

- Zaraz jesteśmy. - Jeon ponowił próbę i przełożył rękę na plecy chłopaka, lecz nie miał serce go od siebie odepchnąć. - Taehyung, musisz wstać. - powiedział trochę głośniej, biorąc pod uwagę fakt, iż w samochodzie obecna jest cała reszta zespołu i w każdej chwili któryś z nich może się odwrócić i zobaczyć ich w dwuznacznej pozycji.

- Kookie~ - mruknął cicho, nie mając zamiaru odsuwać się od bruneta.

- Za moment będziemy na miejscu.

- Nie na taką pobudkę liczyłem. - szepnął, zaciskając łapki na ramieniu maknae.

- W każdej chwili mogą się odwrócić. - westchnął - No już, wstawaj - powiedział, delikatnie odsuwając od siebie blondyna.

Taehyung, z naburmuszoną miną, oparł się o fotel, wyglądając za okno. Dlaczego Jungkook nie może okazać mu chociażby odrobiny czułości? Przecież nie oczekuje jakoś wiele! Wystarczyłoby mu jakby, zdrobnił jego imię, albo dał mu krótkiego całusa w policzek. Przecież nikt by nie zauważył!

- Jimin? - zapytał pochylając się do przodu, czym zwrócił uwagę Jeona.

- Hm? - różowowłosy odwrócił się w jego stronę, delikatnie się uśmiechając.

- Masz jakiś sok do picia?

- Jasne, zaczekaj - powiedział, następnie przeszukując swoją torbę. - Yoongi ~ - westchnął, zrezygnowany odkładając torbę.

- No co? - mruknął niezadowolony, mając ochotę udusić młodszego, za to, że kolejny raz go budzi.

- Gdzie mój sok?

- Po to mnie budzisz? - warknął, podając jednak butelkę chłopakowi, aby ten następnie przekazał ją spragnionemu blondynowi.

- Dziękuje, Jiminie - uśmiechnął się promiennie, już po chwili upijając spory łyk napoju.

- Nie mogłeś poprosić mnie? - Jeon zapytał po dłuższej chwili ciszy.

- Hm? - Kim mruknął niezrozumiale.

- Też mam przecież sok.

- Nie chciałem ci przeszkadzać. Z resztą nie sądzisz, że to mogłoby przykuć uwagę reszty? Co jakby się odwrócili? - zapytał sarkastycznie, na co w odpowiedzi usłyszał głośne westchnienie Jungkooka.

- Jesteśmy! - ogłosił Jin, odblokowując drzwi, aby wszyscy mogli wyjść i nabrać świeżego powietrza natury.

Cała szóstka od razu zaczęła zajmować się przygotowaniami do obozu. Namjoon i Hoseok, zajęli się rozpalaniem ogniska, za to cała reszta przystąpiła do rozkładania namiotów. Cała reszta, oprócz Taehyunga. Blondyn stał oparty o maskę pojazdu i wpatrywał się w rozciągające się w dali jezioro.

Jungkook, który był w trakcie noszenia prowiantu, westchnął na widok obrażonego Kima. Nie uważał, aby zrobił coś nad wymiar złego, jednak mimo to postanowił spróbować naprawić to, co rzeczywiście mogło urazić jego słoneczko.

- Taehyungie, nie chciałem, żebyś był przeze mnie smutny. - Powiedział, opatulając ręką talię blondyna. - Kochanie? Chyba nie złościsz się na mnie, co? - mruknął, kiedy chłopak nie wykazywał żadnej ochoty, aby z nim porozmawiać

- Powiedz mi co cię trapi - poprosił, stając naprzeciwko niego. - Postaram się zmienić.

- Nie chcę żebyś się zmieniał - zaprzeczył spoglądając na jego twarz. - Po prostu... mógłbyś okazywać mi trochę więcej uczuć...

- Dobrze wiesz, że uwielbiam cię przytulać, ale nie możemy się tak zachowywać przy innych.

- Ale oni nie widzieli...

- Ale mogli zobaczyć.

- Po prostu brakuje mi ciebie - mruknął. - Chciałbym cię pocałować - oznajmił nieśmiale.

- Nie możemy tego zrobić teraz - Jeon zaśmiał się, na widok tak uroczej wersji Kima.

- No~ a mogę cię chociaż przytulić?

- Możesz - powiedział po chwili namysłu, lecz kiedy już miał zamknąć swoje słoneczko w szczelnym uścisku, przerwał im głośny huk.

- Kurwa! - przeklął Namjoon.

- Co się stało? - zapytał Kim kiedy razem z Jeonem znaleźli się po drugiej stronie auta.

- Namiot się popsuł!

- Napewno mamy jakiś zapasowy! - Hoseok próbował ratować sytuację. - powiedzcie, że ktoś z was zapakował zapasowy namiot! - Powiedział z nadzieją, która jednak szybko przepadła, w chwili kiedy cała szóstka podkręciła jednocześnie głowami. - No to jesteśmy w dupie - podsumował, siadając na pieńku drewna.

- Jimin? Co robisz? - zapytał go Yoongi, widząc jak chłopak łamie patyki.

- Zrobimy losowanie. No niestety, dwóch z nas musi spać w jednym namiocie. To kto pierwszy? - zapytał, wyciągając przed siebie piąstkę, przez która nie dało się odgadnąć który patyk jest jakiej długości. - Nikt? - zapytał, nie widząc ze strony zespołu chęci losowania. - No to po kolei - Powiedziawszy to stanął przed najbliższym członkiem zespołu, którym okazał się Jin, następnie czas przyszedł na Hoseoka, Namjoona, Yoongiego i Taehyunga.

- No nie - westchnął Tae, widząc najkrótszy badylek świata.

- No to już jeden jest - podsumował Namjoon - zostaliście we dwoje.

Jungkook z niepewnością wyciągnął swój patyk, który ku jego nieszczęściu, był chyba najdłuższy.

- No To ja mam drugi najkrótszy - powiedział - przyglądając się swojemu losowi Jimin.

- Nie! Bo ja! - Jungkook powiedziawszy to, przełamał drewienko na pół - unosząc je wysoko nad głowę. - Widzicie? No co za los...

- Jungkook, ty tak poważnie? - Powiedział zszokowany lider.

- N-Nie, No co wy! Tak tylko żartuje. - westchnął, spoglądając na Kima przepraszająco, a uczycie zazdrości o tą małą kluskę wróciło.

 - westchnął, spoglądając na Kima przepraszająco, a uczycie zazdrości o tą małą kluskę wróciło

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

45⭐️-> Next

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

45⭐️-> Next

I'm Not Gay | ❃Taekook ❃Where stories live. Discover now