♡ 55 ♡

4.6K 355 159
                                    

-Jung... Jungkook - położył dłoń na klatce piersiowej bruneta, odpychając go lekko, kiedy zauważył coś dziwnego za nimi.

-Hm? - mruknął.

-Coś tam chyba jest - stwierdził przestraszony, odsuwając się od młodszego, sięgając tak po swoje ubrania.

-Nic nie widzę - Jungkook odwrócił się w stronę drzew, próbując zauważyć to coś lub kogoś. Jednak nic nie przykuło jego uwagi. - za dużo wypiłeś, kochanie - zaśmiał się pod nosem, widząc jak ten ubiera się pospiesznie.

-Naprawdę coś widziałem, Kookie - rzucił w chłopaka jego ubraniami, sugerując żeby ten też się zaczął ubierać. - Boję się.

- Przewidziało ci się tylko - wziął swoje rzeczy i zaczął ubierać czarne dresy.

-Jungkook? - szepnął niepewnie. - Jungkook - powtórzył, podchodząc szybko do bruneta kiedy zza drzew wyszło jakieś zwierze.

-Co to jest do cholery? - spytał ironicznie, gdy odwrócił się w stronę lasu. Przed nimi stało coś na wzór jelenia, lecz z jego pyska wystawały dwa długie kły.

-Jungkook co robimy? - Kim na ślepo odnalazł dłoń Jeona, już po chwili ściskając ją z całej siły, a sam jakoś magicznie wytrzeźwiał. - Nigdy nie widziałem takiego czegoś.

-Uciekamy.

-Ale jak? On stoi przy zejściu z pomostu - zauważył, a ze strachu zaczęły się  w jego oczach zbierać łzy.

-Tu jest dość płytko - zaczął i tak jakby bał się, że coś stanie się starszemu, przyciągnął go jeszcze bliżej siebie. - skoczymy z drugiej strony, przy brzegu i pobiegniemy.

-A Jak nas dogoni? On pewnie jest szybki - ścisnął mocniej dłoń Jeona. - Jungkook! On idzie! - krzyknął nagle, widząc jak zwierze powoli zmierza w ich stronę.

-Nie krzycz! - ochrzanił starszego, choć sam podniósł teraz głos. - Biegniemy, nie ma czasu - podszedł do krawędzi pomostu.

-Ale mnie nie puszczaj, proszę - pociągnął go lekko w swoją stronę.

- Nie puszczę - wywrócił oczami i przybliżył się z powrotem w stronę krawędzi. Po chwili obaj skoczyli, trzymając się za ręce. Woda sięgała im ledwo do pasa, ale za to była cholernie lodowata. Jednak ci nie mieli czasu zwrócić na to uwagi. Kiedy tylko wydostali się z jeziora, pobiegli przed siebie, ani na chwile się nie odwracając.

-Wejdźmy do  toitoi'a! - Rozkazał Jungkook, widząc niebieską budkę z daleka. Już po chwili wepchnął tam starszego, po czym zamknął za nimi drzwi na zamek.

-Co... to... było? - Kim brał przerwy na oddech, ponieważ ten bieg go wykończył.
Nigdy nie był dobry z w-f'u.

-Nie mam pojęcia - wysapał na jednym wdechu, lecz po chwili znowu zaczął oddychać szybciej, opierając się plecami o drzwi.

-Coś jak wampir tylko jako zwierze... O! Coś jak wilkołak połączony z wampirem!

-Ty to masz pomysły - zaśmiał się młodszy.

-A co? Nie wyglądało tak?

-Wyglądało, ale nie chciałbym wiedzieć co by się stało gdyby w któregoś z nas wbił te kły.

-Jakby cie ugryzł, biegłym dalej - zażartował Kim.

-Ej! - zareagował młodszy, uderzając go w ramię.

-Żartowałem przecież - przetarł dłonią obolałe miejsce. - Myślisz, że biegł za nami?

-Pewnie tak - przegryzł wewnętrzną stronę policzka.

-Kiedy stąd wyjdziemy?

-Nie wiem, nie mamy pewności czy on tutaj gdzieś się na nas czai.

-To co robimy?

-Czekamy - westchnął. - To~ skoro mamy trochę czasu, to dlaczego przyszedłeś do namiotu?

-Mówiłem ci. Pytali się mnie o wszystko.

-To znaczy?

-O nasz związek - oparł się o ścianę naprzeciwko Maknae, która nie była wcale daleko bo toitoie z reguły były małe. - Oni wszyscy coś podejrzewają, Jungkook.

-A Yoongi i Jimin wiedzą...

- Właśnie. Kiedy zamierzamy powiedzieć reszcie?

-Nie wiem... - pokręcił ze zrezygnowaniem głową.

-Wiem, że się boisz - zrobił krok bliżej Jungkooka, łapiąc go po chwili za ręce. - Ja też - wyznał. - Ale damy radę. Razem - Uśmiechnął się szeroko w stronę chłopaka, co ten odwzajemnił.

-Jak wrócimy to im powiemy, okej? - spytał, a blondyn kiwnął głową na znak, że się zgadza. - Ale mi zimno.

-Mi też. To przez te mokre spodnie - stwierdził, przypominając sobie jak wskoczyli do jeziora.

-Chociaż wytrzeźwiałaś - zaśmiał się brunet, a Kim wpatrzony był w jego oczy, jakby nad czymś intensywnie myślał. - Coś się stało? - spytał zmartwiony, machając starszemu dłonią przed twarzą.

-Nie, nic - pokręcił głową. - Po prostu kocham twój uśmiech - przygryzł dolną wargę, patrząc jeszcze raz na uśmiech Jeona.

-To twój uśmiech go wywołuje - wyznał i teraz oboje mieli banany na twarzach.

-Ale romantycznie się zrobiło w tym kiblu - zaśmiał się Kim, przypominając sobie gdzie właśnie są.

-Bez kitu - objął dłońmi twarz Taehyunga. - Ale może być jeszcze bardziej - powiedział, a zaraz później złączył ich usta razem. Blondyn objął młodszego w talii, rytmicznie poruszając przy tym wargami. Jednak, tak jak zawsze, przewagę miał Jeon. To on pogłębiał pocałunek, opatulając delikatnie malinowe usta starszego, po chwili dokładając do tego język. Kim, chcąc spróbować czegoś nowego, przygryzł lekko dolną wargę chłopaka, ciągnąc ją w swoją stronę, a na obu twarzach pojawił się delikatny uśmiech.

-Kto tam jest?! Zaraz się zeszczam! -nagle ktoś zaczął pukać w drzwi, a para od siebie odskoczyła, tak jakby ktoś miał ich zauważyć.

-Kto tam jest?! Zaraz się zeszczam! -nagle ktoś zaczął pukać w drzwi, a para od siebie odskoczyła, tak jakby ktoś miał ich zauważyć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Śmiałam się jak to pisałam XD

60⭐️ >>> next

I'm Not Gay | ❃Taekook ❃On viuen les histories. Descobreix ara