♡ 69 ♡

3.9K 365 17
                                    


Jeon następnego dnia najciszej jak potrafił wyszedł z dormu i w mniej niż pół godziny znalazł się w szpitalu.

Wstał bardzo wcześnie, żeby wyjść z mieszkania niezauważonym.

Całą noc nie mógł zmrużyć oka, dlatego teraz przeglądając się w lustrze, nie mógł nie zauważyć ciemnych worów pod oczami. Przez całą noc myślał o Taehyungu i o tym co by się stało gdyby ten go nie złapał.
Gdyby się nie pokłócili, Kim normalnie by się odżywiał i nadal by mógł widzieć uśmiech na jego twarzy przez cały dzień.

Kiedy po cichu wszedł do sali w której leżał Kim, rozejrzał się po pomieszczeniu, a gdy ujrzał go leżącego na szpitalnym łóżku, nie potrafił się nie uśmiechnąć.

Podniósł krzesełko leżące pod meblem i postawił je obok łóżka, starając się nie narobić niepotrzebnego hałasu.

Położył swój mały prezent dla blondyna, który kupił w pośpiechu zaraz po wyjściu z dormu, na stoliku obok, a sam usiadł na krześle.

Swój wzrok skierował na piosenkarza, ciesząc się, że przez chwile może bezkarnie na niego popatrzeć, nie obawiając się nieprzyjemnej rozmowy.

Taehyung leżał na boku tak, że brunet miał idealny widok na jego twarz. Przypatrzył się mu jeszcze dokładniej i uśmiechnął się, widząc tak słodko śpiącego chłopaka z lekko rozchylonymi ustami.
Dopiero teraz uświadomił sobie, jak bardzo brakuje mu takiego widoku na codzień.

- Uroczy - zaśmiał się pod nosem, na co chłopak niespokojnie się poruszył.

- Hm~ A ja wszystko słyszę - przeciągnął się, nie chcąc jeszcze otwierać oczu, jednak kiedy uświadomił sobie, kogo głos słyszał, natychmiast się rozbudził i spojrzał w jego kierunku. - Jungkook?

- Cześć - zaśmiał się z jego reakcji.

- Co tutaj robisz? - zdziwił się i poderwał się do siadu, jednak brunet niemalże od razu zmusił go do ponownego położenia się.

- Nie wstawaj, jesteś osłabiony.

- Co tutaj robisz? - zignorował go.

- Um~ chyba przyszedłem cię odwiedzić...

- Wczoraj tego nie zrobiłeś... - posmutniał. Naprawdę miał wczoraj nadzieje, że maknae wejdzie do sali w której leżał, sprawdzi co u niego i jak się czuje. Jednak nie doczekał się tego.

- Musiałem wszystko przemyśleć i~ - przerwał, próbując ułożyć ze swoich myśli jakieś sensowne zdanie.

- I? - popędził go blondyn, gniotąc białą pościel w dłoniach.

- I... i od dłuższego czasu widziałem, że nie jest z tobą najlepiej, ale starałem się to zignorować - westchnął. - Jednak... Jednak kiedy wtedy upadłeś... poczułem jak coś we mnie... pęka? - zapytał retorycznie, spoglądając w oczy starszego.

- Tęsknie za tobą, Jungkook - wyznał, kiedy ten już miał kontynuować swoją wypowiedz. - Bardzo za tobą tęsknie - chłopak wzrokiem zeskanował bruneta, a po chwili delikatnie położył dłoń na tej jego, która swobodnie leżała na jego udzie.

Jeon przeniósł wzrok na ich dłonie i poczuł jak do oczu cisną mu się łzy.
Tak bardzo brakowało mu jego dotyku, że w tym momencie choćby chciał, nie potrafiłby zabrać swojej ręki.

- Powiedz, że ty za mną też... Błagam- wyszeptał, starając się nie wybuchnąć płaczem.

- J-Ja... Ja też - wyznał, zaciskając uścisk z dłonią starszego. - Tęsknie za tym wszystkim, ale...

-Ale?

-Ale ta świadomość, że ty i... że ty i Bogum - spuścił wzrok na swoje buty, zaciskając usta w cienką linię.

-Do niczego nie doszło - pokręcił przecząco głową, ściskając dłoń maknae. - Nie zdążyliśmy nawet szczerze porozmawiać o tym, Jungkookie.

-Tak, wiem - westchnął, podnosząc głowę, spoglądając na bladą twarz chłopaka. - To może powiesz mi o co w tym wszystkich chodzi, hm?

-Możemy nie tutaj? - spytał Kim. Nie chciał rozmawiać o tym w szpitalu.

-Dobrze więc... - głośno wypuścił powietrze z płuc, puszczając dłoń chłopaka. - Wieczorem Jin przyjeżdża po ciebie więc jutro będziemy mogli sobie wszystko wyjaśnić w dormie.

-Yhm ~ - Kiwnął głową, rozglądając się po sali przez co zauważył mały bukiecik pudrowo-różowych róż leżący na szafeczce obok jego łóżka. - Co to?

-A no tak! - zaśmiał się pod nosem przypominając sobie o prezencie dla starszego. - Kwiaty dla ciebie - wziął bukiet do ręki, patrząc czy wszystko z nim okej, jakby miało się coś z nimi stać przez te pare minut. - Nie widziałem tu żadnego wazonu - przegryzł wewnętrzną stronę policzka, podając róże blondynowi.

-Dziękuje - uśmiechnął się, odrazu przybliżając kwiaty do nosa, chcąc poczuć ich zapach.



——————

100⭐️ > next

I'm Not Gay | ❃Taekook ❃Where stories live. Discover now