Rozdział 29

203 26 0
                                    

Po jego wyjściu posiłek właściwie się zakończył. Nicholas wyszedł chwilę po nim. Ellen zaczekała aż Iris i George odprowadzą ją do wyjścia z dziwnym nieodgadnionym spojrzeniem. Ostatecznie sama wytarła usta chustką i powoli ruszyła w stronę drzwi.

Chciała wrzasnąć, kiedy poczuła ostre szarpnięcie za rękę. Obejrzała się jednak za siebie i dostrzegła rozgorączkowane oczy Nicholasa.

- Co to było, Ellen? – szepnął, prowadząc ją do opustoszałej biblioteki.

Ellen przełknęła ślinę.

- To koniec, Nicholasie.

Zatrzymał się w miejscu. Jego ręce delikatnie dotknęły jej ramion.

- Między nami? – Ból w oczach Nicholasa odbił się w jej własnych.

- Między tobą i mną i między mną i Gabrielem. – Ellen sama się zdziwiła, że jej głos brzmi tak normalnie.

- Dlaczego? Czy... - zawiesił głos, a przerażenie na jego twarzy powoli zastępowało niedowierzanie.

Ellen skinęła głową.

- Owszem. Gabriel dowiedział się o wszystkim.

Nicholas podszedł do drzwi i zamknął je, by nikt im nie przeszkadzał. Wrócił do niej i próbował wziąć w ramiona, ale się cofnęła.

- Jak do tego doszło? Powiedziałaś mu? – Zmrużył oczy. Ellen wyczytała w nich coś na kształt wściekłości. – Bo widzisz, ja chciałem zrobić to osobiście.

- Nie... Gabriel... - zawahała się. Właśnie miała przyznać się Nicholasowi, że spała z jego frater. – Był w mojej sypialni, kiedy Carla przekazała wiadomość od ciebie wraz z moją koszulą nocną.

- Do diaska! – warknął.

Odsunął się od Ellen. Jego wzrok ciskał gromy.

- Spałaś z nim? – Założył ramiona na klatkę piersiową.

Ellen odetchnęła głęboko.

- Nie atakuję cię, po prostu chcę wiedzieć – dodał.

Ellen nie była tego do końca pewna.

- Ja... - Zagryzła wargę.– Kocham go. Pragnę – powiedziała jakby to wszystko wyjaśniało.

Z każdym słowem na twarzy Nicholasa pojawiała się większa zmarszczka na czole.

- I tak samo ciebie. Nie potrafię się powstrzymać. Wiesz o tym. Czujesz to samo.

- Nie mów mi teraz, że zachowujesz się jak zwierzę. Nie możesz się powstrzymać? Naprawdę? – wyraźnie kpił z niej.

Ellen poczuła jakby wymierzył jej policzek.

- Dobrze – syknęła. – Niech ci będzie, że zachowuję się jak zwierzę. Ale jeśli ja tak się zachowuję, to ty tym bardziej.

Podeszła do niego z wyciągniętym palcem wskazującym. Była wściekła. Nicholas rozciągnął wargi w wrednym uśmieszku.

- Nagle ci przeszło? – kontynuowała niezrażona. – Jeszcze wczoraj wielokrotnie mówiłeś mi jak bardzo mnie kochasz i pożądasz, a teraz, kiedy wyznaję ci to samo robisz ze mnie jedyną odpowiedzialną za tą sytuację? Ciebie również łączy wieź z Gabrielem. Jesteśmy tak samo winni. Nie mogę uwierzyć w to, że znowu zachowujesz się jak zwykle.

Nicholas uniósł brwi, uśmiechając się drwiąco.

- Tęskniłem za tymi twoimi pazurkami.

- Och, dajże spokój!

Tron z kości [18+]Where stories live. Discover now