Ellen obudziła się z koszmarnym bólem głowy. Podejrzewała, że oczywiście miało to związek z wizją, którą podzielił się z nią Hiron. W tej chwili go za to nienawidziła.
Miała również wyrzuty sumienia. Podczas, kiedy Calon cierpiał katusze w klatce i wyglądał jakby był o krok od śmierci, ona podejrzewała go o zdradę. I na niebiosa, Silor. Silor, który był kwintesencją i definicją szyku. Leżał nagi na podłodze pełnej zaschniętych fekaliów i wymiotów i wyrywał sobie włosy z głowy. Jego wzrok był rozszalały i dziki. Zastanawiała się, co Petroniusz mu zrobił. Jakie tortury zastosował. Poza tym, był w niewoli już bardzo długo i Ellen przyznała rację Hironowi, że pewnie o wiele lepiej byłoby, gdyby chłopak zginął.
Nie było łatwo opowiadać im o tym, co widzieli, a Ellen dodatkowo miała jeszcze ten incydent z Nicholasem...
Musiała przestać to rozpamiętywać i skupić się na tym, co ważne. Konieczne było spotkanie z Georgem i powrót do ich treningów, bo ze wstydem przyznała, że nieco je zaniedbała.
I Hiron... Och, nie chciała nawet o nim rozmyślać, więc niezwłocznie usunęła go z głowy, skupiając się na układaniu włosów. Carla nie przyszła do niej, zapewne zajmując się Sharon, która potrzebowała naprawdę dużo czasu z pokojówką. Ellen nienawidziła jej jeszcze bardziej.
Powoli wyszła z pokoju i natrafiła na Gabriela, który zdawał się czatować na nią.
- Jak się czujesz? – Wyszczerzył zęby w szerokim sztucznym uśmiechem.
Ellen spojrzała na niego niepewnie.
- Nie najlepiej. - Nie wiedziała do czego pije, więc postanowiła zignorować sytuację między nimi. - To, co wczoraj widziałam było przerażające. Nie mówiąc już o Calonie i Silorze, ale te hordy pasożytów... – Zerknęła na jego bladą twarz. – Jest ich tak wielu... Nie jestem pewna, czy im podołamy.
Gabriel zatrzymał się w półkroku i złapał ją za dłoń. Trzymał ją rozpaczliwie, jak tonący. Ellen zmarszczyła brwi.
- Obiecaj mi, że jeśli zacznie się robić gorąco, to uciekniesz. – Jego oczy pociemniały. – Obiecaj mi to.
Ellen zagryzła wargi.
- Obiecaj mi – powiedział nagląco.
Ale przecież nie mogła mu tego obiecać...
- Gabrielu, nie zrobię tego.
- Błagam cię na naszą więź. Nie rób mi tego – westchnął. – Mogę cię zapewnić, że będę dbał o ciebie i zrobię wszystko, by zapewnić ci bezpieczeństwo, ale czasami to za mało.
- Mam magię. Nie jestem całkowicie bezbronna. – Ścisnęła jego dłoń.
Gabriel pokręcił głową.
- To też niebezpieczne dla mnie i dla Nicholasa – spróbował z innej strony. - Nie będziemy do końca skupieni, zastanawiając się, czy wszystko z tobą dobrze.
- To nie zwracajcie na mnie uwagi. W razie potrzeby Hiron mi pomoże.
Gabriel żachnął się i zabrał rękę. Ruszył przed siebie.
- Nie ufam mu.
- A ja jemu tak. Troszczy się o mnie.
- Troszczy? – Głos Gabriela podniósł się o oktawę.
Pomimo tego, że był poirytowany, to i tak ujął jej łokieć, asekurując przy schodzeniu ze schodów.
- Tak, jest troskliwy.
Gabriel gwałtownie znowu się zatrzymał. Był tak blisko, że Ellen oparła się plecami o ścianę.
- Byliście ze sobą?
YOU ARE READING
Tron z kości [18+]
FantasyKraina Ravensport W pewien jesienny wieczór Sarah Jones stanęła na środku szemranej ulicy i zrozumiała, że w rzeczywistości nazywa się Ellen Rose i nie pamięta swojego życia. W ciągu ułamka sekundy jej tożsamość przestaje istnieć, a ona sama nie wie...