Obudził ją ogromny ból głowy. Jej powieki zatrzepotały, kiedy próbowała otworzyć oczy. Wyczuła, że leży na czymś miękkim i puchatym. Jęknęła i naraz usłyszała pospieszny ruch. Dostrzegła niską brunetkę, która uklękła przed nią. Wpatrywała się w nią łagodnymi orzechowymi oczami w kształcie migdałów. Wydawała się zaniepokojona. Kobieta położyła chłodną dłoń na jej czole. Ellen otworzyła usta, ale nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Pod palcami wyczuła szorstki materiał bandażu.- Spokojnie, nie musisz nic mówić, jeśli nie czujesz się na siłach. – Kobieta miała miły kojący głos.
Ellen udało się posłać jej blady uśmiech. Uniosła się na łokciach i rozejrzała po pomieszczeniu. Znajdowała się w tej samej sali. Leżała na czerwono obitej kanapie. Obok stał stolik z karafką wody i szklanką. Mrok rozświetlał ogień z dwóch ogromnych kominków.
W dali dostrzegła naburmuszonego chłopaka, który niósł ją przez ostatni odcinek ich szalonej ucieczki. Jej oczy szukały jednak swojego wybawiciela. Stał odwrócony do niej tyłem. Niedbale opierał się o gzyms kominka. Jasne spodnie uciskały jego umięśnione nogi. W czarnej koszuli jego szczupła wysoka sylwetka wyglądała pięknie i groźnie. Ellen poczuła jednak irracjonalne ukłucie zazdrości, ponieważ w jego stronę nachylała się rudowłosa dziewczyna, szepcząc coś zawzięcie. Delikatnie opierała dłoń na jego ramieniu. Drugą ręką ściskała jego palce.
- Gabrielu – powiedziała cicho kobieta klęcząca przy niej. – Obudziła się.
A więc Gabriel. Jej wybawca ma na imię Gabriel.
Odwrócił się w jej stronę i na jego twarzy pojawił się zduszony promienny uśmiech. Długimi krokami pokonał odległość dzielącą od kominka do kanapy.
- Jak się czujesz? – Jego spojrzenie było zaniepokojone. Górował nad nią i musiała unieść głowę, a wtedy poczuła ból i syknęła.
Gabriel uklęknął obok brunetki.
- Głupie pytanie – żachnął się. – Na pewno jesteś wykończona i obolała. Cieszę się jednak, że udało nam się tutaj dotrzeć i jesteś już bezpieczna. Wiem, że masz dużo pytań i postaramy się wszystko ci wyjaśnić, ale najpierw powinnaś odpocząć. – Jego oczy spoczęły na brunetce. – To jest Iris. Opiekuje się nami wszystkimi. – Wskazał głową rudowłosą dziewczyną. – A to Violet.
Ellen odniosła wrażenie, że Violet posłała jej zimne spojrzenie, ale postarała się zignorować tą myśl.
- A to jest Nicholas – przedstawił barczystego chłopaka. – Chciałabyś może napić się wody? – zapytał ją zupełnie z innej beczki. Jego myśli sunęły bez ograniczeń.
Z miejsca, gdzie stał Nicholas dobiegło parsknięcie.
- Naprawdę Gabrielu? Będziesz się teraz bawił w pielęgniarkę?
Gabriel posłał mu urażone spojrzenie.
- Może starczy już tych bohaterskich czynów na jeden dzień? – kontynuował Nick.
- Doprawdy? Wściekasz się na mnie za to, że ją uratowałem?
Ellen odniosła wrażenie, że Gabriel wolałby prowadzić tą rozmowę na osobności.
- Tak, wściekam się za to, że poszedłeś tam sam! – wrzasnął – Jak mogłeś być taki głupi? Zapomniałeś już o swoim osłabieniu? Zapomniałeś, że nie jesteś do końca zdrowy? Więź szarpała tak mocno, że myślałem, że wyskoczy mi serce!
Gabriel wzruszył ramionami.
- Wiem, że zachowałbyś się tak samo, więc nie rób mi wyrzutów – spauzował. – Proszę - dokończył cicho.
ESTÁS LEYENDO
Tron z kości [18+]
FantasíaKraina Ravensport W pewien jesienny wieczór Sarah Jones stanęła na środku szemranej ulicy i zrozumiała, że w rzeczywistości nazywa się Ellen Rose i nie pamięta swojego życia. W ciągu ułamka sekundy jej tożsamość przestaje istnieć, a ona sama nie wie...