Rozdział 2

570 50 3
                                        

Li Luo wziął głęboki oddech, teraz nie miał innego wyboru, jak tylko ugryźć się w język i udać się do innego świata. W końcu żyje się tylko raz.

Li Luo zwlókł się z łóżka, poszedł w kierunku drzwi, ale w momencie, gdy je otworzył, nadal był witany przez szybki jak błyskawica nóż.

Li Luo umarł... Znowu.

- Xiao Qi, co się dzieje, dlaczego ciągle napotykam tą samą scenę? - Po raz kolejny wyczołgał się z łóżka i wstał. Li Luo zapytał system z popielatą twarzą.

【 Gospodarzu, walka to tylko czterdzieści siedem minut... Na pewno dasz radę! 】

- Haha, walka, walka i co dalej? To prawie niemożliwe, aby przeżyć dzisiejszy dzień...

Po tym jak został zabity po raz n-ty, jego szyja czuje się tak, jakby nie była już jego. Po tym jak Li Luo znalazł się we właściwej pozycji, w końcu udało mu się jakoś znokautować zamaskowanego mężczyznę i wyszedł biegiem.

W tym momencie Li Luo był bardzo szczęśliwy i chciało mu się płakać. Czy jest ktoś bardziej żałosny od niego? Przechodzić przez coś tak trudnego i odnieść sukces dopiero po wielokrotnym byciu zabitym.

【 Wielki Gospodarzu, rękę, którą teraz trzymasz to ręka głównego bohatera. Twoja tożsamość to Su Mucheng, jesteś jego przyjacielem. Chwileczkę, zaraz prześlę ci szczegóły historii. Tak długo jak nie będzie ona odbiegać od ostatecznego wyniku bohatera, Gospodarz może zrobić co zechce. W końcu przebieg historii nie jest ważny, ważny jest tylko wynik końcowy. *Keke* Niedługo zniknę, gdyby coś się stało, zawołaj mnie, wtedy się pojawię. Życzę Gospodarzowi, aby dobrze się bawił! PA, XOXO~ 】

Li Luo odkrył, że jego lewa ręka trzyma miękką, smukłą dłoń, białą, wykutą niczym jadeit. Chłopiec zachowywał spokojny wyraz twarzy, ale zdradzało go przerażone i dziwne spojrzenie w jego oczach.

Jak to się stało, że tak wcześnie spotkał się z głównym bohaterem? Su Mucheng, jest pod sporym wrażeniem.

Ale nie mógł zbyt wiele myśleć, gdyż zostały one szybko przerwane przez wzrok głównego bohatera skierowanego w jego stronę. Jeśli miecz tego gościa jest prawdziwy, szacuje się, że ta powieść szybko dobiegnie końca.

Li Luo podświadomie stanął przed chłopcem, w następnej chwili poczuł ból w prawej piersi. Sekundę przed utratą przytomności, w jego umyśle powstała tylko jedna myśl: twórca Xiao Qi musi być chyba jego wrogiem, haha Q_Q.

-----

Na dużym łóżku leżał szczupły chłopiec, o bladej niewinnej twarzy, którego smukłe brwi były mocno splecione i lekko przygryzając dolną wargę, płakał nieświadomie.

- Ojciec...mama, boli...boli...boli...

Siedzący na brzegu łóżka niespokojny chłopiec trzymający za rękę innego młodego chłopca, nie mógł się powstrzymać, by nie odwrócić się i nie zapytać wysokiego mężczyzny, który stał obok niego.

- Mistrzu, kiedy starszy brat Su się obudzi? Płacze z bólu, czy naprawdę wszystko jest w porządku?

- Yu'er, nie martw się. Mistrz sprawdził już jego puls i jego ciało nie odniosło żadnych poważnych obrażeń, za kilka dni na pewno się obudzi.

Główny bohater uwolnił swoje ręce od młodego chłopca i wyszedł z pokoju. Musi ciężej kultywować, tylko wtedy będzie mógł chronić siebie, a także chronić starszego brata Su!

-----

Kiedy Li Luo otworzył oczy, od razu poczuł ból z prawej strony klatki piersiowej i długo patrzył na drewniany dach nad głową. Dopiero po dłuższej chwili przypomniał sobie, że jest teraz w innym świecie i prawie znowu zginął. Na szczęście jeszcze żyje. Inaczej obawiał się, że musiałby zaczynać wszystko od nowa.

The Transmigration Routine of Always Being Captured By the MLDonde viven las historias. Descúbrelo ahora