Zarówno Li Luo, jak i Elvis siedzieli w jaskini, a pośrodku nich płonął ogień, którego światło sprawiało, że twarze obu mężczyzn zabarwiały się warstwą słabego pomarańczu.
Wczoraj rano, z powodu nagłego ulewnego deszczu, dwaj mężczyźni porzucili pomysł walki z magiczną bestią, a następnie z największą prędkością szukali miejsca na nocleg, by po ponad godzinie znaleźć tę odpowiednią jaskinię.
Po przespaniu się w jaskini przez jedną noc, słuchając deszczu na zewnątrz, który wciąż nie wykazywał żadnych oznak ustania, Li Luo i Elvis kontynuowali pobyt w jaskini i dokończyli swoje śniadanie, które spożywali przy ognisku.
Deszcz trwał wyjątkowo długo, nawet po jednym dniu i jednej nocy nadal nie ustawał.
Dopiero po południu Li Luo usłyszał, że deszcz na zewnątrz stopniowo staje się rozproszony.
- Elvis, wygląda na to, że deszcz przestał padać. - Oczy Li Luo rozjaśniły się i wstał. - Pójdę do wejścia do jaskini, aby rzucić okiem.
Po tych słowach Li Luo poszedł w kierunku wejścia do jaskini, które było niedaleko. Gdy dotarł do wejścia, Li Luo użył swojej ręki, aby odepchnąć pnącza zwisające u wejścia, podniósł wzrok i wyjrzał na zewnątrz. Z pewnością zobaczył pierwotnie ulewę, która teraz stopniowo przekształcającą się w mżawkę. Dalekie niebo również pokazało jasny kolor, zaraz potem zarys słońca powoli ujawnił się wysoko na niebie. Wtedy od razu pojawiło się tam siedmiokolorowy tęczowy most.
Tęczowy most nie był tak niewyraźny i zamglony jak Li Luo widział wcześniej. Raczej wisiał bardzo wyraźnie w powietrzu, z dwoma szarymi chmurami unoszącymi się na obu końcach mostu. Na tle jaskrawożółtego światła i gęstego lasu pod mglistym deszczem, wszystko wyglądało jak sen i fanstazja, tak jakby byłpo to wejście do świata bajek.
Li Luo był zafascynowany piękną scenerią przed jego oczami. Czubek jego nosa poczuł zapach bardzo świeżego i czystego powietrza, który osiadł w lesie, i nagle poczuł, jak wyczerpanie w całym jego ciele zmywa się.
Elvis podszedł do niego i zobaczył małe emocje błyskające w oczach Li Luo, i nie mógł się powstrzymać od lekkiego uśmiechu.
W tym samym momencie Elvis nagle poczuł niewytłumaczalne drżenie w sercu, a krew w całym jego ciele stopniowo się zagotowała.
To znajome uczucie sprawiło, że lazurowe oczy Elvisa skurczyły się na chwilę.
Elvis cofnął rękę, która chciała opleść talię Li Luo i spojrzał w kierunku, który sprawił, że poczuł się dziwnie znajomo.
Li Luo również zauważył zmianę jego nastroju. Spojrzał się na Elvisa i zapytał:
- Elvis, o co chodzi?
- Pojawił się trzeci przedmiot. - Elvis zwęził oczy. - I się porusza...
Wreszcie się pojawił?
Gdy Li Luo usłyszał słowa Elvisa, jego oczy natychmiast się rozjaśniły. To oznaczało, że on i Elvis będą mogli wreszcie wejść na nowy poziom.
Elvis zorientował się co do jego prędkości i kierunku ruchu, po czym wyciągnął rękę i objął Li Luo w pasie, a następnie skoczył, by złapać tego potwora.
Zanim obaj wylądowali, korzenie drzew gwałtownie podniosły się z ziemi i by złapać dwóch mężczyzn.
Gdy obaj rzucili się w stronę tego czegoś, co sprawiło, że Elvis poczuł dziwne uczucie, zdawało się być świadome, że ktoś jest za jego plecami i goni go, gdyż prędkość biegu stała się jeszcze większa.
Elvis ciągle gonił za tym czymś przed nimi, co poruszało się szybko i ciągle zmieniało kierunek.
W końcu, po prawie dwóch godzinach, zwierzę, które uciekało ciągle zmieniając kierunek, wydawało się być zmęczone, a jego prędkość powoli spadała.
Elvis natychmiast skorzystał z okazji i popędził w tamtym kierunku jeszcze szybciej.
Po zaledwie dziesięciu minutach obaj mężczyźni zobaczyli, jak magiczna bestia przypominająca lwa, z jednym długim rogiem na głowie, zaczęła szybciej uciekać.
Najwyraźniej wyczuwając, że to, co wcześniej goniło jest już niedaleko, magiczna bestia odwróciła się i spojrzała za siebie. Jej głęboko fioletowe oczy rozbłysły ciemnym światłem, a zaraz potem przykucnęła, aby przyspieszyć nieco bieg i zwiększyć dystans dzielący ją od Elvisa i Li Luo.
Gdy Elvis zbliżył się do magicznej bestii, poczuł, że to dziwne uczucie w jego ciele stało się coraz bardziej odczuwalne. Zwiększył również swoją prędkość, aby dogonić tę magiczną bestię.
Dwóch mężczyzn i jedna bestia bawili się w tego rodzaju wojnę gonitwową wewnątrz rozległego Górskiego Pasma Magicznych Bestii.
Wielkość ciała tej magicznej bestii była jak u lwa. Wszystkie mięśnie w niej były spięte, a każdy krok, który padał na ziemię powodował bardzo małe wibracje. Jego ogromna głowa od czasu do czasu obracała się w lewo i prawo, próbując znaleźć drogę. Dodatkowo, aby uniknąć zaklęć rzucanych przez Elvisa, prędkość magicznej bestii ciągle zmieniała się między szybką a wolną. Aż do momentu, gdy wbiegła na wzgórze otoczone jakimiś dziwnymi skałami, dopiero wtedy prędkość tej magicznej bestii wyglądała jakby była hamowana przez dziwny teren.
Magiczna bestia poruszyła swoim ogromnym łbem, po czym obróciła się, wyglądając jakby chciała zmienić kierunek i biec dalej. Jak Elvis mógł pozwolić jej na ponowną zmianę kierunku i ucieczkę? Natychmiast zaczął cicho intonować zaklęcie, po czym skierował je na jeden z postawionych kamieni.

YOU ARE READING
The Transmigration Routine of Always Being Captured By the ML
RandomTytuł: Rutyna Transmigracji, czyli bycie zawsze schwytanym przez ML (głównego męskiego bohatera) Pewnego ranka, po tym jak został podłączony do systemu, główny bohater rozpoczął swoją rutynę polegającą na nieustannym byciu chwytanym/atakowanym przez...