Rozdział 55

217 30 1
                                        

Wielkie połacie białych chmur rozpostarły się na lazurowym niebie, zasłaniając większość słońca, które wisiało na niebie. Jednak mimo to temperatura nadal była bardzo wysoka, a chmury ani trochę nie przesłaniały światła słonecznego.

Na płaskiej alei jechał powóz, wokół którego kręciło się kilkadziesiąt osób.

Na czele jechał mężczyzna w średnim wieku z długą i okropną blizną na twarzy. Jego oczy błyskały od czasu do czasu ostrym spojrzeniem, na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że nie jest to dobry charakter.

Kilkadziesiąt osób stojących za nim również było bardzo schludnie ubrani, co jakiś czas czujnie skanowali wzrokiem wszystko dookoła.

Dwa dni temu przeżyli napad, a na koniec naturalnie pokonali tych bandziorów, którzy przyszli obrabować ich towar. Nie spodziewał się jednak, że długowłosy srebrny młodzieniec z dwójki mężczyzn, których zwerbował, gdy rozpaczliwie potrzebował ludzi, będzie bardzo zręczny. Myśląc o tym, mężczyzna nie mógł powstrzymać się od przesunięcia linii wzroku i spojrzenia na swoje tyły.

Niedaleko za nim, starszy młodzieniec o nieprzeciętnym wyglądzie i niższy od niego młodzieniec nieśpiesznie podążali z tyłu, od czasu do czasu coś do siebie mówiąc. Ten srebrnowłosy młodzieniec wyglądał bardzo naiwnie, a ten wyższy i przystojniejszy... naprawdę nie widział, o czym on myśli.

Wydawało się, że jest świadomy spojrzenia mężczyzny w średnim wieku. Wysoki blondwłosy młodzieniec odwrócił głowę i rzucił okiem na mężczyznę w średnim wieku. Mężczyzna w średnim wieku nagle poczuł dreszcz i natychmiast odwrócił wzrok.

Nie było to jednak coś, co chciałby kontrolować. Wyższy młodzieniec był czterogwiazdkowym magiem, którego w końcu udało mu się zwerbować z wielkim trudem. Nie mógł go sprowokować i sprawić mu przykrości. Wiadomo, mag zawsze patrzył z góry na wojownika, więc za każdym razem, gdy eskortowali towar i chcieli zwerbować maga, było to bardzo trudne. Tym razem towar był bardzo ważny, o ile skutecznie dowiezie te przedmioty , on i jego bracia nie umarliby z głodu nawet gdyby przez trzy lata nie mieli żadnych interesów.

Blondwłosy i srebrnowłosy młodzieniec to Elvis i Li Luo, gdzie Li Luo był teraz w stanie całkowicie zmienić się w ludzką postać, bez uszu i ogona. W każdym razie inni ludzie nie wiedzieli, że w rzeczywistości był on zakontraktowaną bestią Elvisa.

Powodem dla którego dołączyli do tej grupy najemników było to, że obaj chcieli skorzystać z okazji do zarobienia pieniędzy.

Czesne w Akademii Magii St. Helier było bardzo drogie. Uczelnia zatrudnia tak wielu sławnych mentorów na całym kontynencie, że sam koszt ich zatrudnienia jest już bardzo wysoki.

Nawet jeśli czesne było wysokie, uczniowie nadal nie mieli nic przeciwko i robili wszystko, aby dostać się do tej akademii. Każdy student, który mógł wstąpić do Akademii Magii St. Helier miał przed sobą świetlaną przyszłość.

Zarabianie pieniędzy poprzez polowanie na magiczne bestie było zbyt czasochłonne, ponadto ich czas wolny nie był zbyt długi. Powodem dla którego zdecydowali się na eskortowanie towarów było to, że mogli zarobić dużo pieniędzy. Dostaliby tyle co za swoją ciężką pracę przez cztery lub pięć miesięcy polowania na magiczne bestie.

Przedwczoraj Li Luo i Elvis przybyli do miasta z ogromnym ruchem ulicznym, i tak się złożyło, że natknęli się na zespół eskortujący towary, który był w trakcie rekrutacji maga, co więcej nagrody były dość hojne.

Pierwotnie ten zespół chciał tylko zwerbować Elvisa i nie chciał Li Luo, ale po tym jak Elvis stwierdził, że jeśli nie pójdzie, to on także nie dołączy. Więc aby zwerbować Elvisa, tego czterogwiazdkowego maga, musieli zaakceptować Li Luo. Chociaż ich traktowanie Li Luo nie było zbyt dobre.

W rzeczywistości, wszyscy obawiali się niepotrzebnie. Li Luo w swoim poprzednim życiu bardzo dobrze umiał sztuki walki. Chociaż nie był tak dobry jak Qin Yu, ale w porównaniu z wojownikiem niskiego poziomu w tym świecie, mógł już być uważany za bardzo dobrego. Dodatkowo, jego ciało w tym świecie było bardzo zwinne, co bardzo mu pomagało.

Dwa dni temu, gdy drużyna eskorty mijała zbocze wzgórza, natknęli się na kilkudziesięciu ludzi, którzy chcieli ukraść towar. W tym przypadku nie potrzebowali maga do działania. Mimo że większość drużyny stanowili wojownicy, wszyscy byli wyższej rangi niż przeciwna grupa, ale mieli tylko kilkunastu ludzi, a musieli poradzić sobie z ponad dwudziestoma osobami. Mimo że na pewno nie przegraliby, to i tak było to nieco trudne.

Jednak to, o czym nie pomyśleli, to fakt, że srebrnowłosy młodzieniec był w stanie sam poradzić sobie z trzema osobami, a do tego bardzo sprawnie posługiwał się długim mieczem, który trzymał w rękach. Nigdy nie widzieli, aby ktoś tak posługiwał się mieczem. Wyglądało na to, że miał jakiś swój styl. Nie dość, że był trudny do zauważenie, do to tego bardzo szybki.

Na łączną liczbę kilkudziesięciu osób, srebrnowłosy młodzieniec pokonał co najmniej dziesięciu.

Wszyscy wojownicy, którzy wcześniej byli uprzedzeni do Li Luo natychmiast ucichli. Wojownicy szanowali silnych, zatem wszyscy podziwiali Li Luo.

Li Luo nie przejmował się tymi wojownikami, którzy rzucali na niego spojrzenia. Szedł obok Elvisa w spokojnym krokiem, w porównaniu do innych ludzi, którzy byli bardzo napięci. Jego wyraz twarzy wydawał się bardzo zrelaksowany.

Przejrzał już fabułę i znał ogólny zarys tego, co wydarzy się w tym okresie czasu. Po napadzie, będzie tylko kilka ataków w Górskim Pasmie Magicznych Bestii.

Nawet gdyby rzeczywiście stało się coś niespodziewanego, czuł obok Elvisa pewnego rodzaju niewytłumaczalny spokój. Jednak odkąd Elvis obudził się tego dnia, zawsze czuł, że jego stosunek do niego zaczął być nieco dziwny.

Nie wiedział, czy nie myśli za dużo, czy... Nie, nie, nie, musi myśleć za dużo. Li Luo potrząsnął głową i szybko zawrócił swoją dryfującą myśl.

- Zróbmy przerwę i zjedzmy lunch przed dalszą podróżą. - Przywódca, który był mężczyzną w średnim wieku, spojrzał na niebo, odwrócił się i powiedział głośno.

Wraz z jego rozkazami, wszyscy zatrzymali swoje kroki i każdy z nich przeszukał pobliskie miejsce, aby przygotować się do obiadu.

Elvis i Li Luo udali się na łąkę pod drzewem z dala od tłumu, a następnie usiedli. Elvis wyjął jedzenie ze swojej torby i podał je Li Luo.

Li Luo posłusznie wziął jedzenie, pochylił głowę i zaczął jeść w szybkim tempie. Kiedy skończył jeść, Li Luo nagle usłyszał, że Elvis go woła. Podniósł głowę w zakłopotaniu, tylko po to, aby odkryć, że Elvis nieświadomie oparł się o niego i był bardzo blisko. Jego para lazurowych oczu była jak dwa pierwszorzędne niebieskie klejnoty. Kolor był czysty jak bezchmurne niebo, jak odbicie jego własnej postaci. To było tak, jakby w tych pięknych oczach, jedyne co można było zobaczyć, to tylko jego postać.

Li Luo nie mógł powstrzymać się od przełknięcia śliny, a jego normalne bicie serca również w niewytłumaczalny sposób nieco przyspieszyło.

- Masz coś na ustach, pomogę ci się tego pozbyć. - Elvis nie czekał na odpowiedź Li Luo. Szybko opuścił swoje długie rzęsy, i spojrzał intensywnie na jedno miejsce na jego twarzy. Przed wyciągnięciem smukłych palców, ciepłe opuszki wydawały się przypadkowo dotykać jego warg, a następnie zatrzymały się w kąciku ust i wytarły je.

Mimo, że była to tylko krótka chwila, Li Luo poczuł, że temperatura jego warg rozgrzała się tak, jakby został poparzony, a następnie rozprzestrzeniła się na jego serce. Li Luo przeczuwał, że jego własna twarz aktualnie jest zarumieniona, cała czerwona.

The Transmigration Routine of Always Being Captured By the MLWhere stories live. Discover now