Rozdział 42

212 29 1
                                        

Mimo że Elvis wyjaśnił wiele spraw starcowi, ten bardzo sprytnie unikał jego próśb. Do czasu kiedy wielki starszy nie wszedł do środka rezydencji, Elvis nie uzyskał żadnych użytecznych informacji.

Mimo że Li Luo wciąż był w torbie i nie widział co się dzieje na zewnątrz, wciąż mógł bardzo wyraźnie wyczuć rozpaczliwy nastrój Elvisa.

Nawet po odejściu starszego, Elvis nadal stał nieruchomo, jak rzeźba.

Li Luo otworzył górną klapę torby, w której przebywał, wyciągnął końcówkę swoich pazurów i ostrożnie wspiął się na ramię Elvisa. Widząc jego ponure oczy, Li Luo stał w milczeniu przez długi czas, zanim poruszył głową i otarł się o jego policzek, wyciągnął język i polizał twarz Elvisa. Ponieważ nie był w stanie mówić, będąc w zwierzęcej formie, jedyną rzeczą, którą mógł zrobić, były te pocieszające działania.

Elvis stał przez dłuższą chwilę, po czym odwrócił się i wyszedł z tego miejsca. W chwili, gdy się odwrócił, Li Luo zobaczył w oczach Elvisa silną niechęć, a także urazę do własnego klanu.

Elvis z całej siły zacisnął obie dłonie w pięści. Środek jego dłoni został przebity przez paznokcie, aż do momenty, gdy popłynęła z niej jasnoczerwona krew.

Musiał stać się silniejszy, musiał stać się silniejszy, na tyle silny, aby każdy mógł go tylko podziwiać! Tylko wtedy, gdy stanie się silniejszy, będzie mógł chronić ludzi, których chciał chronić; tylko wtedy, gdy stanie się silniejszy, nie będzie musiał prosić innych o sympatię i współczucie.

Oczy Elvisa zaczerwieniły się, nigdy wcześniej nie czuł takiego pragnienia, aby stać się silniejszym. Nawet kiedy stracił wszystkie swoje moce, był bardzo rozczarowany i niechętny, ale nie był tak zdesperowany jak w tym momencie. Resztki uczuć, które miał do klanu, również całkowicie zniknęły.

- Meow. - Wyczuwając silne emocje z ciała Elvisa, Li Luo wiedział, że będąc w tym ciele w niczym nie pomoże, mimowolnie wypuścił dźwięk "miau".

Elvis otrząsnął się z zamyślenia. Widząc małego kotka patrzącego na niego wilgotnymi bursztynowymi oczami, sztywny wyraz jego twarzy znacznie zelżał. Wyciągnął rękę, aby pogłaskać miękkie futerko małego pieroga na swoim ramieniu.

- Z mojej rodziny, tylko ty zostałeś.

Gdy alarm został podniesiony i brama została ponownie otwarta, Elvis wciąż miał promyk nadziei, że jego babci nic nie będzie i pospiesznie opuścił bramę miasta, kierując się w stronę miejsca, gdzie jego babcia Vicia powiedziała, że będzie zbierać grzyby.

Na widok plam krwi i niekompletnych zwłok Vici, Elvisowi puściły nerwy. Natychmiast objął martwe ciało babci i wydał z siebie głośny, żałosny okrzyk, który w niczym nie przypominał ludzkiego, a z jego oczu niekontrolowanie polały się łzy. Był jak zagubiona i samotna bestia, która bez końca wydawała skomlące dźwięki.

Słuchając rozdzierającego serce i smutnego płaczu Elvisa, Li Luo poczuł jak jego serce się ściska, tak jakby był w stanie poczuć rozpacz, którą odczuwał. Nie mógł się powstrzymać, ale pochylił głowę, kładąc pazury pod brzuchem na ziemi i robiąc kilka głębokich blizn.

Nawet po długotrwałym płaczu z bólu, Elvis miał wrażenie, że nie odczuwa upływu czasu, gdy pusto klęczał trzymając martwe ciało Vici. Od momentu, gdy słońce zawisło wysoko, aż do momentu, gdy księżyc wzszedł, a potem znów opadł.

Gdy następnego dnia słońce wzeszło ponownie, Li Luo nie mógł już tego znieść. Zawahał się przez chwilę, po czym powoli podszedł do osoby, która ani razu nie zamknęła oczu, trzymając zwłoki Vici. Oczy Elvisa były bardzo czerwone. Li Luo wyciągnął swoje pazury i poklepał go po udzie.

The Transmigration Routine of Always Being Captured By the MLWhere stories live. Discover now