Po śniadaniu Li Luo usiadł na chwilę na sofie. Jego ciało poczuło się znacznie bardziej komfortowo. Wstał i losowo przeszedł się po wnętrzu pokoju przez kilka okrążeń, po czym zatrzymał się przed oknem.
Był środek zimy i na szybie zebrała się gruba warstwa pary wodnej. Wszystko na zewnątrz było zasłonięte przez zaparowane okno i wydawało się zamglone.
Li Luo wyciągnął rękę, by zetrzeć parę z szyby i natychmiast odsłonił śnieżnobiały świat na zewnątrz. Na niebie unosiło się blade, żółto-białe słońce. Wyglądało na to, że zostało ono również odmrożone przez zimny śnieg; wyświetlane światło miało niewiele ciepła i dawało jedynie złudzenie cieplejszej temperatury.
Na błękitnym niebie znajdowało się tylko kilka chmur prócz wielkiej połaci padającego śniegu. Wyglądało to tak, jakby duży kawałek waty został rozerwany na kawałki i spadał z wysokiego nieba.
- Chcesz wyjść na zewnątrz i popatrzeć? - Głos Elvisa dobiegł zza pleców Li Luo.
Li Luo oderwał wzrok od okna i odwrócił się, by spojrzeć na Elvisa, nie wiedząc, kiedy drugi mężczyzna stanął za nim.- Wyjdziesz ze mną?
To nie było tak, że nigdy wcześniej nie widział opadów śniegu, ale przez lata spędzone z Elvisem zaledwie kilka razy widział tak duże opady śniegu.
Co więcej, przez ostatnie kilka dni był przyciśnięty do łóżka przez Elvisa i nie miał okazji wyjść na zewnątrz. Li Luo chciał odetchnąć świeżym powietrzem.
- Dobrze. - Elvis spojrzał raz na Li Luo, po czym skinął głową.
Gdy drzwi na zewnątrz zostały otwarte, bryza wpadła do środka, niosąc ze sobą śnieg. Uderzając w twarz Li Luo, poczuł lodowaty śnieg padający na jego policzki. Mimo to, nie było mu zimno.
Li Luo wyszedł przez drzwi. Zobaczył tylko, że śnieg na zewnątrz zebrał się w grubą warstwę i gdy tylko na nią wszedł, jego stopy natychmiast zapadły się w śnieg.
Praktycznie po jednym kroku Li Luo utworzyła się dziura. Ze względu na swoją budowę fizyczną, nie czuł zimna przy bliskim kontakcie ze śniegiem, ale droga wciąż była nieco trudna do przebycia.
Po chwili zastanowienia dodał warstwę ochronną do swoich stóp, pozwalając mu unosić się w powietrzu. Kiedy zrobił kolejny krok, nie zostawił żadnego śladu na śniegu.
Elvis podążał tuż za Li Luo. Nie użył żadnej magii, ale jego kroki pozostawiły jedynie płytki ślad na śniegu.
Obfite opady śniegu zdawały się trwać już od dłuższego czasu. Dachy wszystkich domów w mieście pokryte były grubą warstwą bieli.
Unikalne europejskie budynki w kształcie iglic, w połączeniu z trzepoczącym śniegiem, sprawiały wrażenie bajkowego świata.
Przez całą podróż Elvis pozostawał o krok za Li Luo. Pozwolił Li Luo iść przed sobą, powoli podążając za jego krokami.Li Luo docenił scenerię tego małego miasta, do którego przeprowadzili się trzy lata temu.
Chociaż wcześniej spacerował z Elvisem po każdej części tego małego miasta, to po pokryciu go grubą warstwą śniegu wyglądało ono zupełnie inaczej.
Li Luo i Elvis szli po śniegu przez ponad dziesięć minut, podążając małą drogą, która w większości została zasypana na biało.
Przed nimi znajdował się plac publiczny, na którym gromadzili się ludzie, gdy odbywało się jakieś duże wydarzenie. Elvis podszedł do przodu i krzyknął do Li Luo:
- Ludwig, chodźmy tam.
Li Luo spojrzał dziwnie na Elvisa. W końcu był tam tylko biały śnieg. Mimo to nie zadawał żadnych pytań i poszedł za nim. Zrobił kilka kroków w kierunku dużego placu publicznego. Gdy Li Luo miał już przejść na stronę placu, zobaczył, że biały śnieg nagle zadrżał.
Następnie, małe zwierzę uformowane ze śniegu nagle powstało ze śniegu. Za nim podążyły drzewa i kwiaty w kształcie śniegu, a następnie domy i różne humanoidalne stworzenia.
Były to jedyne poruszające się rzeczy na tle nieruchomej scenerii.
Wszystkie te kreacje były niewiarygodnie realistyczne, poza tym, że były tylko jedną dziesiątą oczekiwanego rozmiaru. Razem wyglądały niesamowicie żywo i realistycznie.
Wyglądało to jak niedawno utworzony, zupełnie nowy świat.

YOU ARE READING
The Transmigration Routine of Always Being Captured By the ML
RandomTytuł: Rutyna Transmigracji, czyli bycie zawsze schwytanym przez ML (głównego męskiego bohatera) Pewnego ranka, po tym jak został podłączony do systemu, główny bohater rozpoczął swoją rutynę polegającą na nieustannym byciu chwytanym/atakowanym przez...