Rozdział 123

124 18 4
                                        

Chu Wuyong przeżył niezliczone lata, nawet jeśli przez jakiś czas był pozbawiony świadomości, potrafił określić, czy ktoś kieruje się nieczystymi motywami. Został oszukany i zabity przez Yun Tianhenga, którego początkowo uważał za swojego dobrego brata. Naturalnie było tak dlatego, że pierwsze wrażenie było najsilniejsze, a on wielokrotnie stawiał czoła sytuacjom życia i śmierci razem z Yun Tianhengiem, przez co nie zauważył jego wilczej ambicji. Teraz, gdy wyraźnie to zauważył, aura osoby, którą obserwował, wydała mu się bardzo czysta.

Chociaż aura młodego mężczyzny obok tej osoby była o wiele czystsza niż tych wokół niego, którzy mieli wiele myśli, wciąż była nieco gorsza w porównaniu z tą osobą. Tę czystą aurę czuł tylko na ciele jednej osoby.

Kiedy Chu Wuyong pomyślał o tej postaci z pachnącymi kwiatami śliwy, nie mógł nic poradzić na to, że jego serce znów zaczęło słabo boleć. Nie przejąłby ponownie pałacu Xuan Ming, gdyby nie chciał znaleźć sekretnej metody, która mogłaby wskrzesić człowieka, tak jak w legendach. A ostatnio ludzie, których wysłał na poszukiwania tej sekretnej metody mieli złe wieści.

Po tym, jak Chu Wuyong rozmyślał aż do tego momentu, w jego oczach pojawił się słaby ślad fioletu. Zdobędzie sekretną metodę i bez względu na to, jaką cenę będzie musiał zapłacić za wskrzeszenie Gu Qingchena, nie zawaha się.

Chu Wuyong nie patrzył już na tłum, który wpatrywał się w niego z nadzieją, że wybierze ich na swoich osobistych sług. Jego smukłe opuszki palców wystrzeliły złotą kropkę światła, po czym odwrócił się i ponownie wszedł do pokoju za sobą.

- Osoba, która otrzyma złoty koralik, zostanie z tyłu, a pozostali opuszczą to miejsce.

Li Luo zobaczył tylko złotą kropkę światła migającą przed jego oczami, a następnie poczuł gładki i okrągły koralik w dłoni.

Chociaż ludzie wokół Li Luo lekko spuścili głowy, wszyscy potajemnie zwrócili uwagę na miejsce pobytu złotego koralika, o którym wspomniał Chu Wuyong. W tym momencie naturalnie zobaczyli złoty koralik wpadający do dłoni Li Luo. Natychmiast spojrzenie wypełnione niezliczonymi emocjami zazdrości, a nawet gorzkiej urazy, padło na ciało Li Luo.

Po niecałym jednym wypalonym kadzidełku na dziedzińcu oprócz Li Luo nie było już żadnej osoby.

Li Luo ścisnął w dłoni złoty koralik. Następnie spojrzał na dziwny, ale znajomy dziedziniec przed swoimi oczami i dotknął nosa. Nie spodziewał się, że szczęście będzie mu tak sprzyjać. Jednak Chu Wuyong powiedział tylko, że osoba, która zdobyła koralik, ma zostać z tyłu, nie powiedział, co zamierza zrobić, a skoro już został, nie było dobrym pomysłem dalsze głupie stanie na dziedzińcu.

Li Luo rozejrzał się i po prostu podniósł miotłę z niedalekiego kąta, po czym zaczął zamiatać ziemię na dziedzińcu.

Więc kiedy Chu Wuyong wyszedł z pokoju, zobaczył szczupłą postać, którą zostawił, trzymającą miotłę i sprzątającą dziedziniec z niewielu opadłych liści. Jednak osoba, która go sprzątała, była najwyraźniej niezdarna. Po zamieceniu liści na kupkę, ciągle odkrywał, że z tyłu zostało kilka liści, więc ponownie odwrócił się i zamiótł liście z powrotem na kupkę.

Chu Wuyong patrzył na głupie działania tej osoby przed sobą i nie wiedział dlaczego, ale poczuł, że jego nastrój stał się niewytłumaczalnie dobry. Chu Wuyong stał spokojnie w miejscu, obserwując szczupłą postać zamiatającą opadłe liście. Dopiero gdy ta postać podeszła do niego i zawołała go, Chu Wuyong odzyskał zmysły.

Kiedy Li Luo był w połowie zamiatania, zauważył, że Chu Wuyong na niego patrzy. Następnie zachowywał się tak, jakby tego nie zauważył i kontynuował zamiatanie liści klonu, aż wszystkie opadłe liście na dziedzińcu zostały wyrzucone do ustalonego miejsca na śmieci przy wejściu na podwórze, dopiero wtedy Li Luo zawrócił na dziedziniec i podszedł do Chu Wuyonga i zawołał do niego salutując:

- Panie.

Chu Wuyong nie sądził, że będzie oszołomiony patrząc na sługę zamiatającego dziedziniec. Spojrzał na młodego mężczyznę z szacunkiem stojącego przed nim, a jego wyraz twarzy nie mógł nie zdradzić śladu chłodu:

- Jak masz na imię?

Li Luo naturalnie nie mógł wypowiedzieć prawdziwego imienia swojego obecnego ciała i był zbyt leniwy, by wymyślić fałszywe imię, więc Li Luo po prostu użył swojego imienia w prawdziwym świecie.

- Panie, ja... ten niewolnik nazywa się Li Luo.

Chu Wuyong nie wiedział dlaczego, ale czuł, że słowo "niewolnik", które wyszło z ust tej osoby przed nim, było wyjątkowo ostre. Co więcej, gdy usłyszał te dwa słowa "Li Luo", poczuł lekkie poruszenie w sercu. Zmarszczył brwi i kontynuował zimnym głosem, robiąc przeciągłą minę.

- W przyszłości, przed tym Panem, możesz nazywać siebie 'ja'.

- Tak, Panie. - Li Luo był gotów zastosować się do rady Chu Wuyonga, a także odetchnął z ulgą w sercu. W końcu urodził się w demokratycznym kraju i nie był przyzwyczajony do zwracania się do siebie jak do niewolnika.

Chu Wuyong skinął lekko głową, a następnie spojrzał na Li Luo, który spuszczał głowę.

- Będziesz mieszkał w pokoju zbudowanym obok tego dziedzińca i zazwyczaj będziesz sprzątał to podwórze. Ale nie ma obowiązku wchodzenia i sprzątania pokoju za tym Panem.

- Tak. - Li Luo odpowiedział ponownie.

W rzeczywistości Chu Wuyong wyjaśnił już wszystko, co musi zrobić. W tej chwili musi tylko powiedzieć stojącemu przed nim chłopcu, aby wyszedł. Ale patrząc na młodego mężczyznę, który spuszczał głowę przed nim, Chu Wuyong nie wiedział, dlaczego powiedział:

- Podnieś głowę i pozwól Panu spojrzeć.

Serce Li Luo nie mogło przestać walić, ale po tym jak pomyślał, że obecna kultywacja Chu Wuyong jest w rzeczywistości tylko na początkowym etapie Półboga, serce Li Luo ponownie się uspokoiło. Powoli podniósł głowę i spojrzał na stojącego przed nim Chu Wuyonga.

Męski bohater lekko opuścił głowę, patrząc na niego. Na jego przystojnej i kanciastej twarzy nie było śladu wyrazu. Te głębokie oczy wydawały się bezdenne, przez co ludzie nie byli w stanie wyraźnie zobaczyć jego obecnych emocji. Jego cienkie usta również nie miały nawet śladu skrzywienia. Aura całej postaci wydawała się bardzo zimna i skupiona.

Był ubrany w czarną szatę i wyglądał jak wysoka lodowa góra w nocy, mrożąca krew w żyłach.

Chu Wuyong w końcu zobaczył wygląd młodego mężczyzny. Jego twarz była bardzo zwyczajna. Ale jego rysy były delikatne, a para pięknych brzoskwiniowych oczu dodawała odrobinę jasnego koloru na jego zwykłej twarzy, dzięki czemu cała twarz wydawała się wyglądać jak żywa.

- Możesz się wycofać. - Po chwili Chu Wuyong otworzył usta i powiedział.

Li Luo zasalutował Chu Wuyongowi, a następnie wycofał się, opuszczając ten niezbyt duży dziedziniec.

Chu Wuyong kazał mu zostać w małym domku obok dziedzińca. Znajdował się on na skraju lewej ściany ogrodu.

Szacuje się, że był on wielkości dwupokojowego domu, z małą prywatną kuchnią. W porównaniu z innymi służącymi, którzy mieszkali z dwiema lub trzema osobami w jednym miejscu, ich warunki były nie wiadomo ile razy gorsze. Nic dziwnego, że ci służący byli o niego zazdrośni, gdy zobaczyli, że ma taką możliwość.

Li Luo również nie miał zbyt wielu przedmiotów. Kiedy wrócił do domu, w którym mieszkał wcześniej, spakowanie wszystkiego zajęło mu tylko chwilę. Spędził tylko niecałą godzinę i szybko wrócił do tego małego domu, aby się osiedlić.

The Transmigration Routine of Always Being Captured By the MLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz