Rezydencja gubernatora zajmowała obszar kilkudziesięciu akrów i miała bardzo luksusowy układ. Była to ogromna rezydencja, której każdy zakątek był jasno oświetlony, ściany wyrzeźbione z jadeitu i pawilony, w których panowała wspaniała atmosfera.
Li Luo i Qin Yu przewrócili ścianę i szczęśliwym zbiegiem okoliczności weszli do ogrodu rezydencji gubernatora. Ukryli się w gęstych kwiatach i drzewach, skrywając się w ich cieniu. Słaby odgłos kroków mieszał się z szelestem wiatru wiejącego wśród drzew.
Oboje pośpiesznie ukryli się za skalniakiem, przyglądając się uważnie z daleka brukowanym kwaterom i przysłuchując się toczącej się w pobliżu rozmowie dwóch pokojówek w bladoróżowych szatach.
- Tak, Daren (dorosły, ogólny termin odnoszący się do statusu, czyli chodzi tutaj o gubernatora) jest w dobrym nastroju i nawet teraz jest nadal z Li Gongzi (syn szlachty; syn honorowy) w swoim łóżku. Nawet pomimo tego, że z tego co słyszałam, siły rebeliantów są już poza bramami miasta. -Powiedziała młodo wyglądająca pokojówka trzymająca srebrny talerz, jej ton miał ślad zdenerwowania.
- Czego się boisz? Te siły rebeliantów nie mogą tak łatwo zaatakować miasta, ponadto Daren już dawno zgłosił tę sprawę cesarzowi, więc za kilka dni przyjdą posiłki, które nam pomogą. - Starsza panna powiedziała bardzo pewnym siebie tonem, gdyż leniwie uniosła rękę po czym wbiła ją w powietrze. - Ta sprawa nie jest czymś, czym powinniśmy się martwić. Lepiej się pospieszmy, bo jeśli nie będzie nas tam do czasu, gdy Daren i Li Gongzi skończą, lepiej być gotowym na karę.
- Tak, Ling Er, chodźmy szybciej.
Rozmowa została zakończona i dwie panny szybko przyspieszyły tempo. Jednak gdy tylko weszły przed skalniak, oczy młodszej pokojówki nagle zamknęły się, a jej miękkie ciało zaczęło zapadać się do tyłu. W tym momencie z boku wyskoczył cień, łapiąc w jedną rękę służącą, a w drugą spadający srebrny talerz.
Następnie inny cień spojrzał na przód, jego postać błysnęła i pojawiła się za służącą o imieniu Ling Er. Przekształcając jedną z rąk w szpony, trzymał Ling Er za gardło.
- Nie ruszaj się, bo cię zabiję.
Li Luo zaciągnął służącą na rękach do skalniaka i uderzył w jej śpiący punkt akupunkturowy, aby upewnić się, że nie obudzi się przed świtem. Po tym wrócił do Qin Yu.
- Kim ty jesteś? To jest rezydencja gubernatora, jeśli zostaniesz znaleziony potajemnie zakradając się, twój koniec nie będzie dobry. - Mimo, że głos Ling Er drżał, to nadal utrzymywał pewność siebie.
- Zabierz nas do swojego Darena. I przestań gadać bzdury! Pospiesz się! -Głos Qin Yu był bardzo zimny, sprawiając, że ludzie czuli się tak, jakby byli moczeni w tysiącletnim stawie lodowym. Słowo po słowie zamrażał ludzi w lodowatej kałuży.
Służąca o imieniu Ling Er natychmiast zaczęła drżeć jak sito na plewy. Na jej gładkim czole pojawiła się warstwa potu.
- Ja...rozumiem, proszę pójść ze mną.
-----
Unikając strażników rezydencji, cała trójka przeszła przez kilka schodków, aż w końcu weszła na ozdobny, elegancki i bardzo wykwintny dziedziniec.
Wewnątrz dziedzińca dało się słyszeć słaby, wysoki dźwięk jęku mężczyzny, po którym nastąpił odgłos szorstkiego sapania innego mężczyzny. W cichej nocy, było to szczególnie dwuznaczne.
Nikt nie pilnował wnętrza i otoczenia dziedzińca, z wyjątkiem jednego tajnego strażnika, który ukrywał się na szczycie drzewa. Qin Yu potrzebował zaledwie kilku oddechów, aby po cichu się go pozbyć.

STAI LEGGENDO
The Transmigration Routine of Always Being Captured By the ML
CasualeTytuł: Rutyna Transmigracji, czyli bycie zawsze schwytanym przez ML (głównego męskiego bohatera) Pewnego ranka, po tym jak został podłączony do systemu, główny bohater rozpoczął swoją rutynę polegającą na nieustannym byciu chwytanym/atakowanym przez...