1. Chce ściąć moje włosy 🎤

430 28 34
                                    

Wizyty w domu rodzinnym były dla niego ogromnym odetchnieniem, odetchnieniem od rzeczywistości i sławy, która nawet po zakończeniu kariery w zespole rozkręcała się coraz szybciej, fani domagali się od niego pierwszego solowego albumu, jakiegoś wywiadu czy nawet samotnego występu z starymi piosenkami, które śpiewał w One Direction. Nie mówił nie, mógł przyznać się, że już w zespole zaczynał pisać niektóre teksty, a już niedługo miał zacząć pracę nad swoim pierwszym albumem.

Od przerwy zespołu dzieliło go tylko niecałe pół roku, tyle wystarczyło, aby jego życie obróciło się i zmieniło się diametralnie. Kontakt z przyjaciółmi ucierpiał, jednak i tak najlepszy miał z Niallem, co go ogromnie cieszyło, z Liamem czasem pisał, ale nie aż tak dużo jak z Horanem, a z Zaynem i Louisem to aż szkoda gadać, tego kontaktu wcale nie było. Jak z Louisem można było się domyśleć to z Zaynem już niekoniecznie, sam chciał dowiedzieć się co dzieje się w życiu Malika, ale cóż mógł tylko śledzić jego media.

Nie można zapomnieć o tym, że wszedł w związek z radiowcem radia BBC1, a dokładnie z Nickiem Grimshawem, sam nie do końca wiedział co najlepszego robi, to było zdecydowanie za szybko i naprawdę bezmyślne, jednak co z Louisem? Louis w końcu był jego mężem, z którym nie miał żadnego kontaktu, a sam Tomlinson prowadził swoje życie... inne niż Harry. Simon miał rację, związek z Eleanor wyszedł mu na plus i można powiedzieć, że zamienił Stylesa na nią, a w dodatku Freddie, który był jego oczkiem w głowie. Czy jedynym szczęściem samego Harrego było szczęście własnego męża? Sam nie wiedział czy może nadal tak się do niego zwracać, jednak to nie zmieniało faktu, że Harry wciąż nosił jego nazwisko.

- Już na nogach? - usłyszał kroki dobiegające z drugiego końca pokój. - Tak w ogóle, dzień dobry słoneczko moje! - uśmiechnęła się do niego i podeszła bliżej.

Fakt był jeszcze bardzo wczesny ranek, nie czuł się zmęczony, a nic innego nie miał do roboty. Był w swoim domu, w którym mógł odpocząć nie ważne ile spał, tam miał cisze i spokój... w swoim mieszaniu już niekoniecznie.

- Nie mogłem spać w nocy, ale jest dobrze - pokiwał głową, zachęcając ręką, aby jego mama usiadła tuż obok niego, potrzebował jej ciepła. - Chciałem zrobić śniadanie z Nickiem, ale...

- Właśnie, gdzie on jest? - wtrąciła się, rozglądając się po całym pokoju. - Już kolejny dzień zostawia cię nad ranem całkiem samego, to nie jest odpowiedzialne!

- Nie jestem dzieckiem, mamo - mruknął, wywracając oczyma i robiąc przy tym strasznie skwaszoną minę. - Umiem o siebie zadbać, a Nick to tego mi nie jest potrzebny - dodał z kolejnym cichszym już mruknięciem. - A wracając to wspominał mi, że z rana gdzieś wychodzi - westchnął, spoglądając na zainteresowaną Anne.

Przymknął na chwilę swoje oczy, słysząc niezadowolone mruknięcie kobiety. Nie rozumiał dlaczego tak bardzo nie lubiła Nicka, znała go od bardzo dawna i powinna mieć do niego zaufanie, a tutaj tego zaufania nie było. Sam Harry gubił się w myślach, co do uczuł wobec niego, jednakże sam nie wiedział, a tak bardzo pragnął to robić, nie potrafił, czuł się jakby był do tego zmuszony, a był? Skądże.

- Czego mogłam się o nim spodziewać, ale dobrze... wyszedł to wróci - zaśmiała się pod koniec, co wywołało nawet uśmiech u Harrego.

I tak milczał, a w międzyczasie ciągle bawił się swoimi sygnetami, których miał praktycznie na każdym palcu, miał kilka ulubionych, tych z wspomnieniami oraz tych bez jakichkolwiek okazji do wspomnień, kupionych najczęściej przez niego, miał do nich słabość, więc w swojej garderobie posiadał wielkie pudełeczko z wieloma innymi, najczęściej złotymi.

- Tęsknisz? - odezwała się nagle Anne, spoglądając na swojego syna, którego mina ponownie zamieniła się w znikomą, smutną i ogólnie nieciekawą.

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now