10. Nie czuje braku jego obecności 🎤

265 28 19
                                    

- Co się dzieje? Chodzisz dzisiaj cały zestresowany - usłyszał zza pleców głos Gemmy, jednak nie zatrzymał się, szedł dalej. - Harry! - krzyknęła za nim.

Dopiero wtedy poczuł, że ta nie odpuści i faktycznie będzie musiał się obrócić oraz z nią porozmawiać. Zrobił to na pięcie i zobaczył starszą brunetkę, gotową już do celebracji święta, cóż było dopiero południe, więc do wieczora było jeszcze bardzo dużo czasu.

- Usiądź na kanapie, chce pogadać - westchnęła, w jej głosie mógł usłyszeć lekkie zmartwienie i może nawet nutkę irytacji.

Pokiwał głową i wykonał jej polecenie, nie miał nic do gadania, był tym młodszym bratem, który zawsze musiał się jej słuchać i tak było już od wielu, wielu lat.

- Więc? - odezwał się w końcu, zakładając nogę na nogę i wywracając wzrokiem.

- Co jest? - zapytała krótko, przenosząc na niego swój zmartwiony wzrok. - Od kilku dni jesteś jakiś nieswój, a szczególnie dzisiaj

Harry naprawdę cały dzień milczał, chodził z głową w chmurach i ignorował każdego, ją, mamę, a nawet Robina... a rozmawiał tylko i wyłącznie z kotami, za którymi rzuciłby się w ogień, ale nawet ich rozmowy nie były normalne. Mieszał języki, każde zdanie mówił innym, raz angielskim, raz francuskim, który umiał bardzo dobrze, a nawet hiszpańskim i trochę włoskim!

- Nic się nie dzie... - wrócił na nią wzrokiem i zobaczył jej minę, znowu z nią przegrał. - Dobra - wywrócił oczyma. - Ważna dla mnie osoba ma dzisiaj swoje dwudzieste szóste urodziny, a jej nie ma obok mnie, nie ma jej już od dwóch lat, a moje serce, z każdym dniem coraz bardziej krzyczy, że tęskni i pragnie robić wszystko, aby odzyskać ją i przywrócić swój dawny prawdziwy i szczery uśmiech... - przełknął ciężką gulę z śliny i spojrzał w oczy swojej siostry. - Pokazuje dwie twarze, pierwsza - nie obchodzi mnie co teraz robi, jest przeszłością, która już nie wróci, a druga - chce, aby był przy mnie i adorował mnie każdego dnia, kochał i doceniał w każdy dzień roku, o każdej porze i nigdy nie zapomniał jak bardzo jest dla mnie ważny i pomimo tego wszystkiego nadal go niezmiernie kocham - westchnął, spuszczając swój wzrok.

Gemma zaniemówiła, mogła się spodziewać, że Harremu chodzi właśnie o Louisa, to było do przewidzenia. Widziała zmianę u swojego brata, przed związkiem z Nickiem, w i po oraz teraz, kiedy ta tęsknota za szatynem weszła na wyższy poziom.

- Chcesz z nim porozmawiać? Mama wspominała mi o waszej rozmowie - westchnęła i przybliżyła się do młodszego. - To naprawdę dużo zmieni, Harry...

- Wiem o tym, myślałem nad tym bardzo dużo...

- I... - przeciągnęła, obejmując brata swoim ramieniem. Zauważyła, że jego mina strasznie posmutniała.

- Chciałbym zrobić to dzisiaj - powiedział na jednym wdechu. - Tylko, że... strasznie się tego boję

A dziewczynę ponownie zatkało, ale tym razem pozytywnie. Ona akurat miała bardzo dobry kontakt z Lottie, Felicitą oraz bliźniaczkami, nie narzekała, aczkolwiek z Louisem ten kontakt umarł, może rozmawiała z nim kilka razy, jednak nigdy o tym nie powiedziała. Chciała ponownie ich odzyskać, odzyskać jej drugą rodzinę, swoje „siostry" i pragnęła ponownego szczęścia Harrego.

- Zaskoczyłeś mnie, ale na plus - uśmiechnęła się, czując jak młodszy chowa głowę w jej ramię. - Ale nie płacz, bo to cię zablokuję i nie zrobisz tego... - westchnęła i zaczęła delikatnie głaskać jego plecy.

- Nie płacze - mruknął, zaczynając się wiercić. - Ale to nie znaczy, że się nie boję... bo boję się i to w cholerę - aż się zaśmiał z wstydu. - Boję się, że nie odbierze...

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now