36. Chodzi mi o plotkę z dzieckiem 🎤

158 20 1
                                    

- Gdzie jedziemy!? - odezwał się z tylnego siedzenia. - Taty, gdzie jedziemy!? - odezwał się ponownie, nie otrzymując żadnej uwagi nawet przez sekundę.

- Jedziemy do wujka Nialla i wujka Zayna - Harry odwrócił się w stronę chłopca i zauważył jego oburzoną minę. - A co to za minka? - zapytał, a młodszy wywrócił oczyma.

- Bo mi nie odpowiadasz - mruknął niezadowolony, poprawiając się w foteliku.

- Kochanie, mówisz bardzo szybko i nie zdążyłem odpowiedzieć ci po pierwszym zapytaniu, a nie chciałem ci przerywać i po prostu czekam aż skończysz. Zachowuę kulturę i nie wtrącam się w twoje wypowiedzi - westchnął, spoglądając na swojego męża za kierownicą. - Pamiętaj, że my cię nie ignorujemy, prawda Lou?

- W żadnym wypadku! Jak moglibyśmy ignorować naszego synka?

Freddie zaśmiał się, a jego dobry humor ponownie powrócił, do takiego stopnia, że zaczął nawijać jak szalony. Starsi uwielbiali, kiedy młody opowiadał, czasami nawet nie potrafili uwierzyć, jakich słów używa, żłobek naprawdę go dużo nauczył, a już niedługo malec miał zacząć naukę w przedszkolu, może dopiero po wakacjach, jednak czas leciał tak szybko, że nim się obejrzą ich syn będzie już gnać do przedszkola.

- A po co tam jedziemy? - zapytał po swojej długiej wypowiedzi, a Harry nie potrafił wytrzymać ze śmiechu. - Czemu się śmiejesz, tata!

- Zastanawiam się czy sobie nie połamiesz języka - zachichotał, a malec od razu wystał swój język i zaczął go dotykać palcami. - Żartuje! Z twoim języczkiem wszystko jest dobrze! - dodał przerażony, widząc ruchy młodszego.

- Obaj jesteście niemożliwi - skomentował Louis, a Harry spojrzał na niego i skasował go piekielnym wzrokiem. - A jedziemy do wujków odwieść Freddiego, bo tatusiowe jadą na wywiad

- Razem? - zapytał zaciekawiony, patrząc na odwróconego szatyna.

- Tak, razem. To będzie nasz pierwszy wspólny wywiad, a jedziemy do studia naszego przyjaciela, więc będzie bardzo dobra zabawa! - zaśmiał się, a Harry uśmiechnął się od ucha do ucha, widząc zadowoloną minę męża.

Najmłodszy pokiwał podekscytowany głową, widząc znaną mu okolicę. Nie miał problemu z zostawaniem u Zayna i Nialla, miał okazję towarzyszyć im już kilka razy. Nie mógł się doczekać, uwielbiał zabawy z Malikiem i nielegalne jedzenie słodyczy z Horanem, co niekoniecznie podobało się jego rodzicom.

Dojechali pod blok i chłopiec pożegnał się z Harrym, szybkim przytuleniem, a później odebrał swój plecaczek, który podał mu Louis. Chwycił dłoń swojego taty i takim sposobem udał się aż pod odpowiedni blok, starszy nie musiał wchodzić do środka, przed wejściem czekał już uśmiechnięty Niall, który nawet dostrzegł siedzącego w aucie bruneta.

Niedługo później byli już sami i pierwsze co zrobili, po przyjściu Louisa to kilka niewinnych pocałunków, które zmieniły się w nieco szybsze, można powiedzieć, że zrobili to nawet publicznie i niczego nie żałowali. Na końcu Louis ucałował policzek Harrego i złączył ich dłonie, dopiero po tym mógł w spokoju odjechać z parkingu.

- Widziałem kogoś z aparatem, chyba zrobił nam zdjęcie - spojrzał na kierowcę i zaśmiał się cicho. - Mam nadzieję, że dobrze wyszliśmy

- Oby, nie chce wspominać zdjęć za czasów One Direction, jak byłem z Eleanor - zaśmiał się głośniej niż jego towarzysz, chcąc schować twarz w dłoniach.

- Przypomniałeś mi te zdjęcia - skrzywił się, przymykając oczy. - Louis! Nie chciałem ich pamiętać!

- A myślisz, że ja chciałem!? Nie! - zachichotał, spoglądając na chwilę na młodszego. - Zmieniamy temat i zapominamy o Eleanor! - dodał, wywracając oczyma. - Ale przyznam ci, że na tych zdjęciach wyglądałem jakby całował się z rybą, śmieszne to było

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now