23. Nick prosił, abym cię pozdrowił 🎤

200 17 0
                                    

Tęsknił za sesjami, które miały rozpocząć się od drugiej połowy trasy. Doczekał się i w końcu mógł wskoczyć przed aparat. Wszystkie te sesje były powciskane w luki, które posiadał pomiędzy koncertami. Pogoda w stanach różniła się od tych w Anglii i nie mógł się już doczekać sesji w plenerze, a w Nowym Jorku miał spędzić ponad tydzień, głównie właśnie przez sesję i małą przerwę pomiędzy koncertami.

- Moja córka jest Pana fankom...

- Żaden Pan, jestem Harry - przerwał jej, wyciągając do niej swoją dłoń i obdarowując kobietę dużym uśmiechem.

- Aria - oddała uścisk i dołączyła do uśmiechu, a następnie wróciła do pracy. To właśnie ona przygotowywała go do sesji zdjęciowej do magazynu. - Córka chciała nawet uciec ze szkoły, kiedy dowiedziała się, że będę cię przygotowywać do sesji, naprawdę chciałaby cię spotkać, bo niestety nie udało jej się kupić biletu na twój koncert, a straciła już kompletnie nadzieję, bo do koncertu zostały trzy dni - zaśmiała się i pokiwała głową. - A kiedy powiedziałem jej, że nie ma takiej opcji to po prostu się popłakała

Harry również posmutniał. Miał świadomość, że ta dziewczyna nawet nie miałaby wstępu do jego garderoby, jednak sam fakt, że popłakała się, tracąc szanse spotkania swojego idola, którą miała tuż pod nosem.

- Podpiszę się dla niej na jakieś kartce i będę mógł nagrać dla niej krótki film - odezwał się krótkiej chwili, musiał coś wymyślić, nie chciał pozostawić jej z niczym.

- Naprawdę? Będę bardzo wdzięczna! Spełnisz jej jedno z wielu marzeń - zasłoniła swoje usta i niemal pisnęła, to było przeurocze.

- Nie mam najmniejszego problemu, tak tylko siedzę i patrzę na twoją pracę, Aria. Mógłbym jeszcze wiedzieć jak nazywa się twoja córka? - zapytał, patrząc jak kobieta odwróciła się i zaczynała przygotowywać dla niego odpowiednie kosmetyki.

- Nazywa się Lucy

Skinął głową, a później uśmiechnął się tajemniczo. Miał pewien pomysł, bardzo dobry pomysł. Szalony, ale bardzo dobry pomysł. Mama Lucy w końcu pracowała dla niego, a bardziej przygotowywała go do sesji, a on odwdzięczyć mógł się w inny sposób. Chwilę później otrzymał telefon kobiety i rozpoczął nagrywanie.

- Cześć Lucy, nazywam się Harry. Pamiętaj o tym, że nie wolno uciekać ze szkoły! - zaśmiał się i pogroził palcem. - Twoja mama wspominała, że jesteś moją fankom, jest mi ogromnie miło i za razem jest mi przykro, że nie mogę cię spotkać. Wiem też, że nie posiadasz biletów na mój koncert, dlatego zapraszam cię razem z twoją mamę w sobotę na koncert, ale wszelkie informację pytaj Arie

Wyłączył nagrywanie i spojrzał na zaskoczoną kobietę, zaśmiał się z jej reakcji. Dla niego to nie było nic wielkiego, gdyby mógł to fundowałby każdemu swój koncert, jednak to Aria wybierała jego strój i wykonywała stylizację oraz makijaż.

Dziękowania nie było końca, jego serce radowało się. Uwielbiał wywoływać uśmiechy na twarzach ludzi. Może nawet to przyspieszyło pracę kobiety, bo już niecałe trzydzieści minut później był gotowy, aby wyjść na plan.

Sesja miała być tylko sesją na zwykłym jednolitym tle, nic specjalnego, oprócz tego, że jedno z zdjęć miało znaleźć się na jednym z magazynów. Nie narzekał, bo lubił nawet takie sesje, jednak twierdził, że więcej czasu spędził w garderobie niż przed aparatem.

- Zrobimy chwilową przerwę, musimy wymienić aparat. Za dwadzieścia minut wracam i możemy dokończyć - odezwał się fotograf, a on przestał pozować. - Aparat się zepsuł - dodał, widząc dziwny wyraz twarzy Harrego.

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now