21. A jeśli ktoś nas zauważy? 🎤

250 21 4
                                    

Zbudziło go mocne słońce rażące go w twarz, ale również marudzenie najmłodszego członka. Przetarł sennie oczy i spojrzał w bok, aby zobaczyć co dzieje się u malca. Chciał wstać, ale coś zatrzymało jego działania - ręka Louisa, która była owinięta wokół jego szyi i wtedy zdał sobie sprawę, że obaj zasnęli podczas oglądania filmu.

Harry zasnął w objęciach Louisa, pierwszy raz od dwóch lat.

Uśmiechnął się w stronę śpiącego i delikatnie opuścił jego silne ramiona, Freddie zaczynał już płakać, a nie chciał, aby płacz obudził starszego. Możliwe, że chciał zająć się małym sam, chciał z nim budować więź, która i tak była o wiele silniejsza niż sobie wyobrażał.

Nie potrafił odpuścić i zrobił kilka zdjęć śpiącego Louisa, przez co młodszy Tomlinson zauważył jego obecność w pokoju (jakby jej nie miał cały czas) odwrócił się do malca i szczerze uśmiechnął.

- Wyspałeś się? - zapytał, podchodząc do przenośnego łóżeczka. - Trochę nam się pospało, nie? Dochodzi południe! - zaśmiał się cicho, a mały wyciągnął rączki w jego stronę.

- Opa! - spojrzał na niego i jęknął, a w jego oczkach zagościły łezki.

- Ojej, ale nie płaczemy! Tatusia, Freddie obudzi i co wtedy będzie? - zabrał go na ręce i spojrzał na jego roześmianą minę. - Będziemy się śmiać z tatusia? Jak wolisz! - zaśmiał się, ciesząc się, że smutek szybko poszedł w zapomnienie.

Uważał, że chłopiec jest uroczym dzieckiem, a uczy się każdego dnia i z każdym dniem wie o więcej. Spędził już z nim trochę czasu i zaczynał rozumieć, dlaczego Louis powtarza mu, że szybko biegnący czas widać tylko po dzieciach.

- Obudzić tata! - zachichotał, bawiąc się swoim materiałowym króliczkiem, którego dał mu Harry, był to jego ulubiony pluszak z dzieciństwa. - Hazza! Obudzić tata! - powtórzył lekko zdenerwowany, widząc jak muzyk śmieje się z jego wypowiedzi.

- Może masz rację, tata też za długo śpi - pokiwał głową i posadził malucha na wielkie łóżko, na którym Louis spał jak książę, na samym środku.

Nie potrafił opanować śmiechu, to było tak urocze. Wskoczył do łóżka za Freddiem, który już rozpoczął budzenie swojego taty, ale jego małe gilgotki wywołały tylko niezadowolone mruknięcia i przewrót na drugi bok.

Harry wiedział co go obudzi. Poprosił Freddiego, aby na niego popatrzył, a kiedy otrzymał uwagę, przesiadł się bliżej Louisa. Uśmiechnął się i powoli nachylił się nad nim i ucałował najpierw jego czoło i na tym miały się zakończyć jego pieszczoty, ale nie potrafił się powtrzymać i przeszedł na usta - i trafił, Louis obudził się, a kiedy otworzył oczy uśmiechnął się szeroko.

- Dzień dobry, słońce - nie potrafił się powtrzymać, a tuż zza Harrym znajdowały się promienie, które wytworzyło słońce.

Idealny poranek, Harry w pięknej odsłonie i słodki chichot Freddiego w tle.

Maluchy słyną z tego, że lubią powtarzać czynności starszych, tak było i w tym przypadku. Mały Tomlinson za pomocą raczkowania przesunął się w stronę starszych i złożył małego buziaka na policzku Louisa, a później na dłoni Harrego.

- Jaki słodziak! - skomentował Harry, a Louis nie potrafił zatrzymać swoich kącików, które naprawdę mocno pchały się do góry, a także swoich ust, które natomiast pchały się w stronę Harrego.

- Najsłodszy synek na całym świecie, kocham jego uśmiech i szczęście, które widzę jakie ma, kiedy jesteś ze mną...

Pokiwał głową i spojrzał na chłopca, Louis również przesunął się, aby oddać mu pocałunek, jednak na jednym się nie skończyło, czoło, jeden policzek i drugi i tak w kółko, śmiech dziecka był najpiękniejszy w tej sytuacji. Odsunął się i spojrzał na uradowanego Harrego, a później wzrok przeniósł się na Freddiego, jego mina zmieniła się na taką obrażoną?

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now