51. Listy od Fizzy 🎤

130 13 2
                                    

- Jesteś gotowy przeczytać listy od Fizzy? - zapytał, spoglądać na siedzącego przed nim Harrego.

- Musimy je przeczytać, jestem pewny, że F-Fizzy chciałby, abyśmy przeczytali... - westchnął, czując jak łzy ponownie cisnął się do oczu.

Podał mu tą zaadresowaną do niego, a swoją odłożył na stoliczek. Zaczął obserwować jak młodszy delikatnie rozpakowuje list, zobaczył jak jego warga zaczyna się chwiać, a oczy robią się szklane.

Harry czuł jak jego serce łamie się z każdą sekundą i z każdym ruchem. Nie potrafił się z tym pogodzić, nie mógł... nie mógł uwierzyć, że jej już z nim nie ma, a w głowie cały czas zadawał sobie jedno pytanie:

Dlaczego nie powiedziała mu, że u niej jest źle?

„Cześć Hazz, jeśli to czytasz to... zapewne nie ma mnie już obok ciebie. Nie płacz za mną, nie warto. Byłam tylko tą Fizzy, która ukrywała swoje wszystkie emocje, aby dwie ważne dla niej osoby (ty i Lou) nie dowiedziały się prawdy. Nie chciałam, abyście się mną przejmowali... mieliście własne życie, Freddiego i karierę. Ja byłam tylko siostrą Lou, młodszą i niepotrzebną
światu, która i tak nic by nie osiągnęła.

Chciałam ci bardzo podziękować za całe wsparcie, które mi dawałeś, byłeś moim najlepszym przyjacielem... w Doncaster nie miałam nikogo, znaczy miałam, ale kiedy było źle nikogo nie było. Normalne, co nie? Szczera prawda. Przepraszam cię, że w ostatnim czasie byłam do ciebie chamska, ale nie dawałam sobie rady... chciałam zniknąć i przestać zatruwać ludziom życie, przeze mnie każdy miał problemy.

Pamiętasz jak powiedziałam ci, że pokłóciłam się z Lottie? To była nieprawda, dobra pokłóciłam się, ale z innego powodu. Kilka dni przed waszym wyjazdem nastała najgorsza faza w moim życiu, często płakałam, a problemy rozwiązywałam na wiele sposobów, od głodówki aż do cięcia się, to dlatego nie odkrywałam moich rąk ani ud, ale już się tym nie przejmuj. Pokłóciłam się z nią, bo byłam na imprezie, musiała mnie odebrać, bo byłam cała najebana, nie tylko to, trochę mi się zabrało narkotyków, ale to standard. Nie pamiętam tego, to mi mówiła Lottie, a bardziej wykrzyczała mi to w twarz. Jestem problem, jednym wielkim problemem. Co ja mam poradzić? Nie płacz, Harry. Już mnie ma mnie i masz ode mnie spokój, już będzie dobrze... jestem bezpieczna, a ty i Louis jesteście wolni. Jestem z was bardzo dumna.

Przepraszam, że byłam taką suką, byłam okropna dla ciebie, ale jak wspomniałam chciałam zniknąć. Może znikłam? Nie wiem tego jeszcze, to nie pierwsza moja próba, cóż takie życie. Chce się zabić, bo mam dość ludzi, ludzie to potwory, nienawidzę ich. Robią ze mnie miazgę i popychadło, rzuciłam studia, aby pójść na modeling... wyszło z tego okrągłe nic. Ludzie mnie nienawidzą, krzywą patrzą, wyzywają, a nawet raz w szkole mnie pobili. Podczas jednej sesji wyzywali mnie od grubych świń, wiem że jestem gruba, ale to mnie bolało. Już mnie nie boli, chyba jeśli mi się udało. Chciałam zrobić swoje marzenie, ale mi nie wyszło. Mam nadzieje, że mi się udało i w końcu jestem w bezpiecznym miejscu, a nie w tym bagnie.

Kocham cię Harry, byłeś najlepszym przyjacielem. Nigdy się nie poddawaj, bądź sobą i nie myśl o mnie za dużo, bo ja jestem bezpieczna. Fizzy"

Serce Harrego łamało się z każdym słowem. Łzy ciekły mu jak krople deszczu, a serce w pewnym momencie pokruszyło się na małe szklane kawałeczki.

Już za nią tęsknił, a słowa które przekazała złamały go w pół. Jak on mógł tego niezauważyć? To właśnie go męczyło, nie potrafił jej pomóc, czuł się fatalnie. Był bezradny i nie zauważył, że dziewczyna ma jakieś problemy.

Był najgorszy.

A łzy Harrego łamały serce Louisa. Bał się czytać swojego listu, wiedział do czego była zdolna Fizzy, wiedział że potrafiła coś napisać i złamać każdego.

Between two singers → larryWhere stories live. Discover now