30

1.1K 28 2
                                    

"Ten facet jest absolutnie szalony!" wykrzyknęła Wren, gdy tylko wyszliśmy z pokoju na klatkę schodową.

Nigdy nie widziałam uczniów opuszczających klasę tak szybko, jak tego dnia. Nawet po dwoch lekcjach eliksiròw, które same w sobie były wystarczająco męczące.

Chociaż nie tak torturujące, jak pokazanie klątwy Cruciatus na naszej pierwszej lekcji obrony przed czarną magią. Tym razem tortury w dosłownym tego słowa znaczeniu.

"Chyba nie na darmo nazywają go Szalonookim Moody'm" powiedziałam, kręcąc głową. Nie sądzę, by ktokolwiek z nas zdołał jeszcze zrozumieć, co się tam wydarzyło. Biedny Longbottom.

"Przynajmniej możemy oderwać nasze umysły od tego horroru, jakim było dzisiejsze wyłonienie mistrzów" westchnęła Wren, a ja skinełam głową.

"To da nam coś innego do zajęcia naszych umysłów" zgodziłam się, szybko potrząsając głową, by pozbyć się nadchodzących wspomnień. "Powinniśmy po prostu się odświeżyć i od razu udać się do wielkiej sali, w ten sposób zdobędziemy najlepsze miejsca" pomyślałam na głos, zanim poszliśmy i dokładnie to zrobiliśmy.

Wren skończyła przede mną, dlatego poszła przodem beze mnie. "Muszę jeszcze porozmawiać z profesor McGonagall, możesz mnie tam dogonić" powiedziała.

Tak więc, wędrowałam korytarzami sama, pogrążona w swoich myślach. Byłam zaledwie kilka zakrętów od mojego celu, kiedy ciasny uścisk utworzył się wokół mojego nadgarstka i zostałam pociągnięta w kierunku, w którym nie planowałam iść.

Wzdrygnęłam się na ten ruch, ale natychmiast nieco się rozluźniłam, gdy moje oczy spotkały się z jego. "Jezu, czy twoim głównym planem jest zabicie mnie w trakcie tego?" wysyczałam i uwolniłam rękę z jego uścisku.

"Nie podsuwaj mi żadnych pomysłów, to brzmi jak win-win" zaśmiał się Malfoy, a ja tylko przewróciłam oczami w zamian, delikatnie pocierając miejsce na nadgarstku, które pociągnął.

Jego wzrok padł również na mój nadgarstek i chociaż zatrzymałam się, gdy tylko się zorientował, i tak zauważył mój ruch. "Kurwa, skrzywdziłem cię?" powiedział, biorąc moją dłoń w swoją, aby przyjrzeć się bliżej mojemu nadgarstkowi. Uśmiech na jego twarzy zniknął w jednej chwili, ale potrząsnęłam głową.

"Nie" powiedziałam szybko. "I tak by cię to nie obchodziło".

Głośne westchnienie wymknęło się z jego ust, a on parsknął, zanim skinął głową w kierunku, w którym planowałam iść. "W takim razie kontynuuj" powiedział. "Chociaż wolałbym wykorzystać ten czas na coś innego, w przeciwnym razie się spóźnimy."

I z po tym wyszłam, oczekując, że pójdzie w moje ślady kilka minut później.

Dotarłam do Wielkiej Sali, szybko skanując tłum uczniów, by znaleźć Wren siedzącą już w rzędach Slytherinu. Ron dotarł tam zaraz po mnie.

Przywitałam się z małym uśmiechem, ale nie otrzymałam odpowiedzi, a na jego twarzy pojawił się grymas. Zamiast się uśmiechnąć, po prostu podszedł do Harry'ego i reszty, kręcąc głową z niedowierzaniem.

Boże, ten chłopak potrafi być niesamowicie humorzasty. Jak oni za nim nadążali?

Westchnęlam i usiadłem obok przyjaciółki, uśmiechając się. Moja próba zapytania, czy coś mnie ominęło, została przerwana przez dyrektora szkoły.

"Usiądźcie. Proszę" powiedział spokojnie i wszyscy usiedli. Malfoy wszedł do sali w momencie, gdy Dumbledore wypowiadał te słowa i szybko pospieszył w stronę stołu.

Odwróciłam swoją uwagę od blondyna z powrotem na dyrektora, który kontynuował swoją przemowę. "A teraz chwila, na którą wszyscy czekaliście: wybór mistrza!" Jednym szybkim ruchem przygasił światła, tworząc mroczną atmosferę w pomieszczeniu, które teraz oświetlał jedynie puchar ognia.

Wszyscy patrzyli intensywnie, jak błękitny ogień zmienia kolor na głęboką czerwień, prawie różową, a pierwsze nazwisko zostaje wyplute. Złapał rękami kawałek pergaminu i przeczytał go sobie raz.

"Mistrzem Durmstrangu jest..." zaczął, rozglądając się po pokoju. "Viktor Krum! Cała sala wybuchła wiwatami, ja również. Zdecydowanie miał to coś w zanadrzu.

"Nie martwisz się o niego? To znaczy, jeden z twoich najlepszych przyjaciół rywalizuje?" szepnęła Wren, gdy wszystko zaczęło się uspokajać. Szybko potrząsnęłam głową w odpowiedzi. "Nie ma mowy, wiem, że nic mu nie będzie. To Viktor Krum!" zaśmiałam się. "O ile to Harry z nim nie rywalizuje" dodałam sarkastycznie, a ona zachichotała.

"Tak, nie skończyłoby się to dobrze, prawda?".

Przerwał nam ogień, który znów stał się różowy, a pokój wypełniło oczekiwanie. Mistrzynią Beauxbatons została Fleur Delacour i podobnie jak Vik opuściła salę.

"Mistrz Hogwartu, Cedrik Diggory!" Sala ponownie wybuchła wiwatami i oklaskami. "Doskonale! Mamy teraz naszych trzech mistrzów!" Dumbledore powiedział z podekscytowaniem, unosząc ręce, by zwrócić na siebie uwagę wszystkich. "Ale ostatecznie tylko jeden przejdzie do historii. Tylko jeden wzniesie ten kielich mistrzów, to naczynie zwycięstwa. Puchar Trójmagiczny!"

Odsłonili piękne, lśniące na niebiesko trofeum, a ja zaniemówiłam na ten widok. Było naprawdę wspaniałe. "Czy nie powinno być tylko trzech zawodników?" Wren powiedziała z nutką zmartwienia w głosie, szturchając mnie w bok.

Moja uwaga skupiła się na kielichu, a mój wyraz twarzy odzwierciedlał jej, gdy patrzyłam, jak ponownie zmienia kolor na różowy, wypluwając ostatni kawałek pergaminu. Dumbledore wymamrotał jakieś imię, ale nie mogłem zrozumieć, co powiedział.

Zmartwione spojrzenie Wren zmieniło się w spanikowane, a jej głowa skierowała się w moją stronę. "Co on powiedział?"

"Harry Potter?!"

Zachłysnęłam się, gdy tylko zrozumiałam te słowa. To niemożliwe. Harry nie miał jeszcze nawet 17 lat. "Jak to możliwe?!" wysyczałam, martwiąc się w głos.

"Harry Potter!" Dumbledore krzyknął po raz trzeci, a Harry w końcu wstał z krzesła i zaczął iść w jego stronę. Zamiast mu pogratulować, Dumbledore po prostu wręczył mu nazwisko.

Napięcie w sali można było przeciąć nożem, gdy Harry zaczął z niej wychodzić, nikt nie mówiąc ani słowa. Nikt nie wiwatował, nikt nie klaskał.

"To oszust!" mruknął jeden z chłopców, gdy mój brat przechodził obok niego. "Nie ma jeszcze nawet 17 lat!" krzyknął inny.

To nie mogło zostać zaakceptowane.

Potter? ☆ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz