85

652 19 2
                                    

"Łatwo ci mówić" syknąłem na komentarz Wren, przewracając jednocześnie oczami. "Masz dziewczynę. Jesteś w związku. Oczywiście, że znalezienie randki jest proste".

Dziewczyna parsknęła, rozbawiona moimi poważnymi zmaganiami ze znalezieniem kogoś, z kim mógłbym pójść na przyjęcie bożonarodzeniowe Slughorna. "To śmieszne" upierałam się.

"Jest" zaśmiała się, unosząc brwi. "A co z Draco?"

"Nie ma szans." Mój głos brzmiał poważnie. Na tyle poważnie, że Wren parsknęła śmiechem i zamiast tego rzuciła mi zaniepokojone spojrzenie.

Nigdy nie powiedziałam jej o mojej i jego ostatniej rozmowie. Pomijając fakt, że nie uważałam tego za konieczne, byłam tym dość zażenowana.

Ktoś, kto błagał mnie, bym trzymał się od niego z daleka, był pierwszy.

"Okej, uh-" Wren wiedziała, że dalsze wypytywanie i tak nic jej nie da. Założyłam, że jest gotowa poczekać, aż przyjdę do niej w swoim czasie i opowiem jej o tym, co się stało.

Może tak zrobię.

Jej oczy powędrowały po pokoju wspólnym i nieuchronnie padły na Blaise'a. "A co z Blaise'em? Dziwię się, że jeszcze cię o to nie zapytał." Na jej ustach ponownie pojawił się rozbawiony uśmiech i zmarszczyła brwi na swoją sugestię, wciąż patrząc na chłopaka.

"I co potem? Mam po prostu tam pójść i-" Wren przerwała mi, zanim zdążyłam dokończyć myśl.

"Merlinie, Mary. Sprawiasz, że jest ci o wiele trudniej" westchnęła z nutą irytacji w głosie. "Blaise!" zawołała, sprawiając, że moje oczy rozszerzyły się, a na twarzy pojawił się przerażony wyraz, gdy machała do mnie.

To, co nastąpiło później, musiało być najbardziej niezręczną interakcją, jaką kiedykolwiek miałam.

Jego głowa skierowała się w naszą stronę, a brwi zmarszczyły się, gdy podszedł do nas i zajął miejsce obok mojej najlepszej przyjaciółki z zakłopotanym wyrazem twarzy.

"Idziesz już z kimś na przyjęcie bożonarodzeniowe Slughorna?" Zapytała bez ogródek, ze znudzonym wyrazem twarzy.

Do tej pory opierałam się o kanapę tak mocno, jak tylko mogłam, z głową schowaną w dłoniach i przygarbionym ciałem w nadziei, że po prostu zniknę.

"Właściwie to nie. Jeszcze nikogo nie pytałem" powiedział z wyraźnym zakłopotaniem w głosie, próbując zrozumieć, o co jej chodzi.

"Świetnie. Cóż, Mary też nikogo nie ma" wyjaśniła, wzruszając ramionami.

"Proszę, po prostu się zamknij." mruknęłm pod nosem, wiedząc, że Wren dobrze mnie słyszy.

"Cóż, miałem zamiar ją zapytać-"

W tym momencie usiadłam prosto, pochylając się do przodu, by na niego spojrzeć, ze zdezorientowanym wyrazem twarzy.

"Chciałeś?" Oboje z Wren powiedzieliśmy w tym samym czasie, choć Wren brzmiała na podekscytowaną. Tymczasem ja byłam po prostu kompletnie zdezorientowana.

"Idealnie" dodała Wren, uśmiechając się do nas obojga, po czym wstała i wyszła bez słowa.

"Przepraszam za to" powiedziałam szybko, drapiąc się niezręcznie po karku.

"Cóż, wszystko wyszło na lepsze, prawda?" Roześmiał się, przechylając lekko głowę. Przytaknęłam.

"Chyba tak."

✧-゚: *✧-゚:*✧

"Uśmiech!" Jasny błysk przykuł moją uwagę, zanim zdążyłam się uśmiechnąć i miałam nadzieję, że zrobione zdjęcie nigdy nigdzie się nie pojawi. Nigdy.

Potter? ☆ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz